Advertisement
Menu

Nie da rady inaczej

Kochana druga połowo meczu z Borussią! Trwaj. Pozdrawiamy.

Foto: Nie da rady inaczej
Vini wskazuje drogę. (fot. Getty Images)

Real Madryt – FC Barcelona: Przewidywane składy

Poszukiwanie optymalnych rozwiązań jest czasochłonne, zwłaszcza przy tych największych i najbardziej ambitnych projektach. Najbardziej imponujące przedsięwzięcia zawsze wymagają równie imponującej dbałości o szczegóły i przede wszystkim cierpliwości. Jeśli więc ktoś każe nam czekać, powinniśmy zwyczajnie przyjąć to do wiadomości i nie kręcić nosem. Chcesz wspaniałych efektów? Nie oczekuj ich na już. 

A teraz jedyna słuszna wersja powyższego fragmentu przed wieczornym meczem:
Poszukiwanie optymalnych rozwiązań jest czasochłonne, zwłaszcza przy tych największych i najbardziej ambitnych projektach. Najbardziej imponujące przedsięwzięcia zawsze wymagają równie imponującej dbałości o szczegóły i przede wszystkim cierpliwości. Jeśli więc ktoś każe nam czekać, powinniśmy zwyczajnie przyjąć to do wiadomości i nie kręcić nosem. Chcesz wspaniałych efektów? Nie oczekuj ich na już. 

Dziś czeka nas mecz, który należy wyciągnąć poza nawias wszelkich dupochronów, wymóweczek, czy nawijania makaronu na uszy. Nikogo nie będzie obchodziło, że do zasypania krateru po Tonim Kroosie potrzeba dużo piasku, Kylian Mbappé szuka cały czas nici boiskowego porozumienia z nowymi kolegami i musi zmagać się z – miejmy nadzieję – pomówieniami, a Dani Carvajal wypadł na cały sezon. Nie wspominając już o nie aż tak poważnych urazach Courtois, czy Rodrygo. Ogólny przekaz piłkarzy i sztabu szkoleniowego w trakcie tego Klasyku powinien być jeden, a brzmi on: „Jeśli chcecie odpowiedzi, to je macie i dajcie nam wreszcie spokój!”.

Wtorkowe spotkanie z Borussią było poniekąd przedłużeniem jego tekstowej zapowiedzi z portalu. Królewscy weszli do piekła i przebywali w nim przez 45 minut. Kiedy już jednak przypomnieli sobie, jak się po nim poruszać, poustawiali w nim wszystko wedle własnego uznania. Konfrontacja z Barceloną powinna być natomiast przedłużeniem tego, co widzieliśmy z BVB po przerwie. Ten zraniony Real Madryt był wreszcie Realem Madryt, na który tak długo czekaliśmy. Realem pełnym charakteru i woli walki, Realem pełnym piłkarskiej jakości i Realem, który pokazał magię nieosiągalną dla innych. Był jedynym Realem, jaki dziś między 21:00 i 23:00 będzie miał rację bytu. Przy czym niekoniecznie chcielibyśmy, by zapalnikiem wspaniałej gry były te same okoliczności.

W konfrontacji z tak dysponowaną Barceloną nie ma innej rady niż przeciągnięcie tej drugiej połowy z Borussią na kolejne 90 minut. Po ekipie Xaviego, którą w ostatnim czasie byliśmy w stanie rozmontować na kilka sposobów (choć rzecz jasna nie zawsze), nie ma dziś już śladu. Katalończycy pod wodzą Hansiego Flicka w lidze spisują się wyśmienicie i w zasadzie od początku sezonu nie spadają z fotela lidera. Grają ładnie, strzelają najwięcej goli, mają w swoich szeregach najskuteczniejszego piłkarza rozgrywek i z wyjątkiem przegranego przez przekombinowanie z rotacjami pojedynku z Osasuną – Flick więcej nie powtórzył już tego błędu – wygrywają wszystko, jak leci, najczęściej w przekonujący sposób, co nie do końca można powiedzieć o Królewskich. 

Nie chcemy jednak, by wyglądało to na próbę straszenia lub też uwypuklanie własnego strachu przed odwiecznym rywalem. Pomimo bardzo dobrej formy Barcelony naszym zdaniem wystarczy tylko i aż zagrać na miarę możliwości. Wierzymy bowiem, że to, co widzieliśmy we wtorek, nie było grą ponad stan, lecz właśnie obudzonym faktycznym potencjałem tego zespołu. Potencjałem, który jednak fajnie byłoby móc podziwiać nie tylko w sytuacjach, kiedy brzytwa zdoła już rozciąć naskórek na gardle. 

Gdyby Real Madryt był rośliną, chcielibyśmy, by łączył w sobie najlepsze cechy wiśni piłkowanej i któregoś z drzew iglastych z wyłączeniem modrzewia. Jedno pięknie kwitnie, ale na krótko, drugie może zdobić ogród przez cały rok, ponieważ nie zrzuca igieł na zimę. Innymi słowy, bardzo byśmy chcieli, by to piękno i magia z drugiej części spotkania z BVB trwały jak najdłużej. A jeśli to niemożliwe, co jest mimo wszystko wielce prawdopodobne, to niech chociaż będą najbardziej wyeksponowane w chwilach, gdy oczy są najbardziej tego piękna głodne. Wymęczoną wygraną z Barceloną również rzecz jasna wzięlibyśmy w ciemno, ale tak to już jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, a z Ferrari trudno przesiąść się do Twingo.

* * *

Klasyk Realu Madryt z Barceloną rozpocznie się dzisiaj o 21:00, a ten mecz w Polsce będzie można obejrzeć na kanałach CANAL+ Premium, CANAL+ Sport i Eleven Sports 1 w serwisie CANAL+ Online.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!