MARCA: Pełny szacunek dla Liverpoolu
Real Madryt chce postępować ostrożnie i właściwie w kwestii sprowadzenia Trenta Alexandra-Arnolda.
Trent Alexander-Arnold w barwach Liverpoolu. (fot. Getty Images)
Trent Alexander-Arnold. Niektórzy marzą o jego pojawieniu się i codziennej pracy w Valdebebas, mającej na celu wsparcie i wzmocnienie drużyny Carlo Ancelottiego. Lepiej wcześniej niż później, ale Real Madryt chce działać ostrożnie, zwłaszcza że po drugiej stronie jest Liverpool, zaprzyjaźniony klub, z którym utrzymywał serdeczne stosunki w ostatnich latach. Wśród działaczy i trenerów pojawił się pomysł wzmocnienia kadry, która z uwagi na wymagania i długość sezonu może potrzebować nowych sił na pozycjach prawego i środkowego obrońcy, a szczególnie lewonożnego środkowego obrońcy, pisze José Félix Díaz z dziennika MARCA.
Anglik doprowadził do maksymalnego napięcia w sprawie przedłużenia swojego kontraktu, które wciąż nie nastąpiło. Przewaga jest po stronie zawodnika. Wiedzą o tym w Liverpoolu, którego włodarze zrobili wszystko, co było w ich mocy, by osiągnąć porozumienie i nie dopuścić do odejścia za darmo jednej z kluczowych postaci zespołu Arne Slota, jaką niewątpliwie jest Alexander-Arnold, obecnie najwyżej wyceniany boczny defensor na świecie, według portalu Transfermarkt.
Dziennikarz podaje, że kontakty w tym temacie powtarzały się w ostatnich tygodniach, ale bez żadnego rezultatu, co skłoniło The Reds do rozważenia wcześniejszego pożegnania się z 26-latkiem. Nadal jednak mają nadzieję, że wicemistrz Europy zmieni zdanie na czas i ostatecznie zaakceptuje lukratywną ich zdaniem ofertę odnowienia umowy. Ale tenże czas ucieka, a do momentu podjęcia finalnej decyzji Liverpool próbuje jeszcze przyspieszyć proces zarobku na ewentualnym odejściu piłkarza, który był szkolony w akademii klubu z Anfield i który zawsze okazywał swoją całkowitą identyfikację z 19-krotnym mistrzem Anglii.
Przykłady Asensio, Kroosa, Mbappé…
W miesiącach poprzedzających wygaśnięcie kontraktu każda ze stron rozgrywa swoje karty. Królewscy doskonale wiedzą, jak to działa. Doświadczyli tego na własnej skórze przy odejściach Marco Asensio czy Toniego Kroosa, każdy z nich pożegnał się na swój sposób i z zupełnie różnym zakończeniem, lub przy transferach bezgotówkowych Kyliana Mbappé, Davida Alaby czy Antonio Rüdigera. Trzeba uważnie stawiać kroki i przede wszystkim unikać sytuacji, w których klub jest biernym obiektem przynoszącym korzyści innym podmiotom.
Coraz częściej zdarza się, że gracze znajdują się w położeniu podobnym do tego, w jakim aktualnie jest Trent. Los Blancos przeszli od obserwowania wydarzeń z dystansu do przekazywania impulsu, co nie było częścią pierwotnych kalkulacji. Redaktor Marki podkreśla, że w Valdebebas zdają sobie sprawę, że pośpiech nie działa na ich korzyść, a Liverpool również realizuje swój plan, starając się przedłużyć kontrakt swojego wychowanka i jednocześnie otworzyć się na potencjalną natychmiastową operację, by uniknąć „porażki”. Prasa związana z angielskim klubem wciąż uważa, że możliwość prolongaty w ostatniej chwili jest realna.
Jude Bellingham i Alexander-Arnold są wielkimi przyjaciółmi i pomocnik oczywiście wprowadzi go w arkana Realu Madryt, służąc mu swoimi dotychczasowymi doświadczeniami w stolicy Hiszpanii, ale nie bierze udziału w ruchu, który może stać się rzeczywistością, jednak zawsze przy zachowaniu szacunku do Liverpoolu. Nie zapominajmy, że klub i piłkarz nadal chronieni są przez przepisy FIFA. Przynajmniej do 1 stycznia.
W przeszłości Steve McManaman przetarł już ten szlak, przechodząc na Santiago Bernabéu jako wolny zawodnik po wygaśnięciu umowy z Liverpoolem, kiedy prezesem Królewskich był nieżyjący już Lorenzo Sanz, podsumowuje José Félix Díaz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze