Fede wytypowany na nowego lidera szatni
Kontuzja Daniego Carvajala jest równoznaczna nie tylko z utratą kluczowego zawodnika na boisku, lecz także poza nim. Prawy obrońca był bowiem niekwestionowanym liderem szatni. W zaistniałych okolicznościach ktoś będzie jednak musiał wejść w jego buty. Na szczęście pojawiający się na horyzoncie kandydat do tej roli jest wyjątkowo solidny, a jest nim Fede Valverde.
Fede Valverde. (fot. Getty Images)
Fede już wcześniej należał do grupy najbardziej doświadczonych graczy, którzy naturalną koleją rzeczy zobligowani są do stawania przed szereg w najtrudniejszych chwilach. Urugwajczyk jest na ten moment czwartym kapitanem Królewskich po Modriciu, Carvajalu i Lucasie. Choć po urazie Daniego wskakuje na trzeci szczebel, to jednak w rzeczywistości nikt nie ma wątpliwości, że już za moment będzie w szatni głosem numer jeden.
Nawet jeśli wszyscy z niecierpliwością będą wyczekiwać powrotu Carvajala, to jednak już wcześniej Valverde został namaszczony przez sztab szkoleniowy i kolegów na głównego lidera. Pomimo zaledwie 26 lat na karku Fede można bez wahania nazwać prawdziwym weteranem. Jest to bowiem już jego siódmy sezon w pierwszej drużynie. Do klubu dołączył w 2015 roku, choć bardzo mało dzieliło go od transferu do Arsenalu. Ostatecznie wylądował w Madrycie, gdy tylko wszedł w pełnoletniość. Pomocnik był też jednym z pierwszych nabytków, nad którymi pieczę sprawował Juni Calafat. Po roku w Castilli i kolejnym sezonie na wypożyczeniu w Deportivo wrócił do stolicy Hiszpanii, by nie wypaść już z pierwszego zespołu i stopniowo budować w nim swoją legendę.
W 2018 roku początkowo miał odgrywać drugoplanową rolę, jednak Zidane szybko się na nim poznał. Później zrezygnować z niego nie umiał także Ancelotti, po którego powrocie na dobre osadził się w wyjściowej jedenastce. Dziś mało którego gracza kadry można nazwać równie niezastąpionym. Valverde zaliczył jak dotąd 270 meczów w białej koszulce, w których strzelił 25 goli i zaliczył 24 asysty, wylicza MARCA.
Jego wkład w najnowsze sukcesy Królewskich jest bezdyskusyjny. Fede ma na koncie już 13 tytułów, w tym dwie Ligi Mistrzów i trzy mistrzostwa kraju. Jego warunki fizyczne i wydolność są szczególnie ważne dla zespołu chcącego opierać się w największej mierze na szybkim atakowaniu. W tym sezonie wpisywał się na listę strzelców trzy razy. Jego przyszłość pozostaje natomiast zabezpieczona. Kontrakt piłkarza obowiązuje do 2029 roku i zawarta jest w nim niebotyczna klauzula. Choć wielu z chęcią ściągnęłoby go do siebie, to jednak Valverde należy do grona zawodników nie na sprzedaż pod żadnym pozorem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze