Pozycja Rodrygo jest zagrożona
Brazylijczyk, który przebywał na boisku od początku do końca tylko w jednym z 11 swoich występów w tym sezonie, widzi, jak zmniejsza się jego rola w meczach Realu Madryt. Dzieje się tak z powodu różnych czynników, takich jak zmiana systemu czy kontuzje.
Rodrygo pokazuje, że jest ok. Ale czy aby na pewno? (fot. Getty Images)
Mijała 70. minuta starcia Realu Madryt z Villarrealem, gdy Carlo Ancelotti wydał polecenie dokonania pierwszych zmian. Z boiska zeszli Eduardo Camavinga i Kylian Mbappé, a na murawie pojawili się Éder Militão i Rodrygo. Ten ostatni nie zagrał w meczu z Lille z powodu problemów z plecami, które uniemożliwiały mu bycie w pełni przygotowanym. Z tego powodu Włoch postanowił nie brać pod uwagę zawodnika z numerem 11 w spotkaniu z francuską ekipą.
Ale po gorzkim doświadczeniu w Lidze Mistrzów, Rodrygo znów zasiadł na ławce rezerwowych. Tym razem w meczu z Villarrealem. Nie miał już żadnych problemów zdrowotnych, ale decyzja Ancelottiego o grze w ustawieniu 4-4-2 z dwoma defensywnymi pomocnikami, w którym Fede Valverde i Luka Modrić wymieniali się z Camavingą, sprawiła, że Brazylijczyk znalazł się poza wyjściową jedenastką. Prawdopodobnie taktyka przyjęta przez Carletto podyktowana była charakterystyką rywala. Villarreal zajmował wysokie miejsce w tabeli i miał tydzień wolny od europejskich rozgrywek, co zwiastowało trudny pojedynek dla Królewskich.
Ten sezon nie jest zbyt udany dla Rodrygo. Ma na koncie trzy gole (był autorem pierwszej bramki Realu w lidze, podobnie jak w ubiegłej kampanii), ale z 11 występów tylko jeden zaliczył w pełnym wymiarze czasowym. Miało to miejsce w pierwszej kolejce w rywalizacji z Mallorcą, w której strzelił jedynego gola dla Los Blancos. W żadnej z pozostałych potyczek – z wyjątkiem tej przeciwko Lille, gdy nie zagrał w ogóle – nie przebywał na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka.
W Superpucharze Europy zanotował 76 minut, w Lidze Mistrzów przeciwko Stuttgartowi – 75. W La Lidze wystąpił w dziewięciu meczach, z czego w sześciu wychodził w podstawowym składzie, a w trzech wchodził z ławki. W sumie zgromadził 77% możliwych minut. Jednak zamysł Ancelottiego o grze z dwoma napastnikami, których miejsca zarezerwowane są dla Viníciusa i Mbappé, oraz czterema pomocnikami sprawia, że szanse Rodrygo na miejsce w pierwszej jedenastce maleją z tygodnia na tydzień, zauważa dziennik AS.
Jeśli dodamy do tego nieco lepsze funkcjonowanie drużyny, oznacza to, że Ancelotti, niechętny do eksperymentowania, kiedy wszystko działa, będzie trzymał się swoich pomysłów w kolejnych spotkaniach, w których Królewskim przyjdzie zmierzyć się z Celtą Vigo (sobota, 19 października), Borussią Dortmund (wtorek, 22 października) i Barceloną (sobota, 26 października). Real musi wygrać z Celtą, by zbliżyć się do Blaugrany i w jak najlepszy sposób przygotować się do El Clásico, którego celem będzie zaatakowanie pierwszej pozycji w tabeli.
Konfrontacja z Borussią, niedawnym przeciwnikiem z finału Champions League na Wembley, będzie trudna, zwłaszcza biorąc pod uwagę dwie ostatnie wizyty BVB na Santiago Bernabéu. Los Merengues są zobligowani do zdobycia trzech punktów, by nie tylko zapomnieć o fatalnym występie w Lille, ale także zacząć piąć się w górę w klasyfikacji przed bojami z Milanem u siebie i Liverpoolem na Anfield. AS podkreśla, że październik będzie dla Realu skomplikowanym miesiącem, w którym rozstrzygnie się znaczna część jego szans na przyszłość zarówno w Primera División, jak i w Pucharze Europy.
I tu właśnie pojawia się postać Rodrygo. Jego trzy trafienia i dwie asysty to skromny dorobek w porównaniu z Viníciusem i Mbappé. Jude Bellingham, kolejny z piłkarzy, którego Brazylijczyk mógłby zastąpić, rekompensuje brak goli swoją pracą w defensywie i ofensywie, czego Ancelotti zawsze wymaga od swoich podopiecznych. To czyni go jednym z kluczowych elementów w układance Carletto. Wszystko to utrudnia sytuację Rodrygo. Jego status w wyjściowej jedenastce i w szatni jest zagrożony, choć klub i trener stają za nim murem.
Najświeższym tego przykładem jest kontrowersja związana z brakiem Rodrygo na liście 30 kandydatów do Złotej Piłki. „W głosowaniu na Złotą Piłkę nie został doceniony. Bez cienia wątpliwości zasługiwał na to, by znaleźć się w trzydziestce. Ktoś zapomniał o tym, co zrobił w Lidze Mistrzów, zdobywając bramkę przeciwko City i będąc ważnym. To zaleta, że jest dżokerem, że może grać na wielu pozycjach i zawsze gra dobrze”, podkreślał Ancelotti. W minionym sezonie Brazylijczyk był trzecim zawodnikiem pod względem liczby rozegranych minut (3707 minut i 17 goli na koncie), ale w bieżących rozgrywkach musi coś zmienić, by wrócić do pierwszego składu, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze