Jeremy de León zaczyna od zera
Portorykańczyk musi ponownie walczyć o zaufanie trenera Raúla Gonzáleza.
Jeremy de León. (fot. Getty Images)
Jeremy de León powraca. MARCA zauważa, że Portorykańczyk po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się w kadrze meczowej Castilli. Ma już za sobą skręcenie kostki, którego doznał 26 sierpnia na treningu z pierwszym zespołem. Drużyna Raúla zagra w sobotę przeciwko rezerwom Sevilli, a skrzydłowy wybrał się z drużyną do Andaluzji. Najpierw był nieobecny z powodu choroby, a potem przyszła kontuzja, która wykluczyła go z rywalizacji na 40 dni.
Jeremy wraca, aby zacząć od zera. Choć w styczniu jego przybycie do rezerw Realu było głośnym wydarzeniem, w zeszłym sezonie nie spełnił oczekiwań. Raúl prawie nie dawał mu szans. Zawodnik zaliczył ledwie 195 minut, 7 razy wchodząc z ławki i tylko jedno spotkanie rozpoczął w wyjściowym składzie (z Intercity w przedostatniej kolejce, gdy strzelił też swego jedynego gola).
MARCA przypomina jednak, że Portorykańczyk był ważny dla Ancelottiego, który zamienił go w swój „talizman”, aby wygrać 15. Puchar Europy dla Realu. Jeremy, regularnie biorący udział w treningach pierwszego zespołu, zwrócił na siebie uwagę trenera, który zabrał go na ćwierćfinałowy rewanż na Etihad z Manchesterem City. Portorykańczyk nie mógł znaleźć się w kadrze meczowej, bo nie był zarejestrowany w Lidze Mistrzów, ale trener chciał go mieć ze sobą. A po pokonaniu tej rundy już zawsze zabierał go na wyjazdowe starcia w Champions League. Jeremy poleciał potem do Monachium, a także na finał do Londynu.
20-latek zakończył sezon na szczycie europejskiego futbolu, ale z negatywnymi wynikami w Castilli. Po powrocie do pracy latem odbył z pierwszą drużyną tournée po Stanach Zjednoczonych, gdzie przygotowywał się do zdobycia zaufania Raúla i wywalczenia sobie miejsca w zespole rezerw. Plan ten zniweczyła kontuzja, której doznał pod koniec sierpnia. Teraz Jeremy wraca do punktu wyjścia.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze