Wyjazdowy dramat
Real Madryt zdołał odnieść tylko jedno zwycięstwo w pięciu ostatnich wyjazdowych meczach. Pod tym względem jest to drugi najsłabszy start sezonu w wykonaniu Królewskich na przestrzeni ostatnich dwunastu lat.
Piłkarze Realu Madryt schodzą z boiska po przegranym meczu z Lille. (fot. Getty Images)
W poprzednim sezonie Real Madryt potrzebował piętnastu meczów, aby dobić do czterech potknięć na wyjazdach. Chociaż podopieczni Carlo Ancelottiego nie byli w stanie zanotować passy ponad trzech wyjazdowych zwycięstw z rzędu, to sezon 2023/24 rozpoczęli właśnie od trzech triumfów aż do porażki z Atético Madryt na Cívitas Metropolitano. Przy okazji kolejnych dziesięciu wyjazdów Królewscy zanotowali osiem zwycięstw i tylko dwa remisy. Ogólnie cały sezon zakończyli z wynikiem 18 zwycięstw we wszystkich 26 wyjazdowych starciach. Z kolei początek tego sezonu to zaledwie jedno zwycięstwo na pięć wyjazdów (nie licząc finału Superpucharu Europy, który rozegrany został na neutralnym terenie), co stoi w pełnym kontraście do wyników osiąganych na Santiago Bernabéu – pięć zwycięstw w pięciu meczach.
Real Madryt sezon ligowy rozpoczął od remisu na terenie Mallorki, która mimo wszystko więcej punktów zdobywa na wyjazdach niż u siebie – dziewięć oczek na stadionach rywali i tylko pięć na Son Moix. Kolejny wyjazd to ponowny remis 1:1 tym razem na terenie ostatniej drużyny w tabeli, Las Palmas. Pierwsze i jak na razie jedyne wyjazdowe zwycięstwo miało miejsce w San Sebastián – Królewscy pokonali Real Sociedad po dwóch bramkach z rzutów karnych, pozwalając jednocześnie rywalowi na trzykrotne obicie obramowania bramki Thibaut Courtois. Ostatnia niedziela to kolejny remis 1:1 w Derbach Madrytu, a w środę przyszła pora na pierwszą w tym sezonie porażkę na stadionie Lille. W Lidze Mistrzów, w której rok temu cztery pierwsze wyjazdy zakończyły się dla Los Blancos zwycięstwami.
Jednym z głównych problemów ekipy Ancelottiego na wyjazdach jest postawa defensywy. W pięciu meczach tylko raz udało się zachować czyste konto, a i tak wynikało to bardziej ze szczęścia polegającego na tym, że piłkarze Realu Sociedad obijali tego wieczora słupki i poprzeczkę. Dla porównania w poprzednim sezonie w swoich pierwszych pięciu wyjazdowych starciach Królewscy potrafili zagrać na zero z tyłu na takich stadionach jak San Mamés w Bilbao, Balaídos w Vigo czy Montilivi w Gironie.
Dwa lata temu start sezonu był nawet jeszcze lepszy – komplet sześciu zwycięstw w pierwszych sześciu wyjazdowych pojedynkach. Aby znaleźć porównywalnie słaby początek rozgrywek jak ten obecny, trzeba by się cofnąć do sezonu 2018/19, gdy drużyna prowadzona wówczas przez Julena Lopeteguiego w swoich pierwszych pięciu wyjazdowych meczach zanotowała jedno zwycięstwo, jeden remis i aż trzy porażki. Ta negatywna dynamika dobiła do pięciu porażek w siedmiu meczach, co zakończyło się klęską w Klasyku i zwolnieniem baskijskiego szkoleniowca. Ten obecny sezon to drugi najgorszy wyjazdowy start Realu Madryt na przestrzeni ostatnich dwunastu lat. Pewnym oddechem i ulgą dla Ancelottiego może być fakt, że pięć z siedmiu najbliższych meczów rozegranych zostanie na Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze