Mateo: Zerwanie umowy z Rathanem-Mayesem? Nie ma żadnej debaty na ten temat

– Mecz z Bayernem? To jest wielkie spotkanie dla obu drużyn w rozgrywkach, w których zawsze jesteśmy w czołówce, walcząc o trofeum. Mam nadzieję, że tak będzie też w tym sezonie, to byłby dobry znak.

– Dwie porażki z rzędu? To jest sport i podczas 90 meczów takie rzeczy mogą się zdarzyć, szczególnie teraz, kiedy zaczynamy się poznawać. Być może to było złe, że przyzwyczailiśmy się do tak dobrych początków. Trzeba pracować, mieć cierpliwość, dobrze się spisywać i poznawać się poprzez wykonaną pracę. To jest kluczowe, żebyśmy w trakcie sezonu mogli rywalizować o trofea. Musimy wydzielić wszystkie słabości, żeby dobrze pracować.

– Adaptacja Feliza i Rathana-Mayesa? Nigdy nie wiadomo, ile czasu dany zawodnik będzie potrzebował na adaptację. Oni robią to, co powinni, ciężko pracują i starają się, żeby poznać kolegów, trenera i sposób gry zespołu. Obaj są znakomitymi zawodnikami, podobnie jak Garuba i Ibaka. Trzeba im dać potrzebny czas. Wszystko jest częścią procesu, a procesy potrzebują czasu. Dla mnie moi podopieczni zawsze są najlepsi. Obecnie jeszcze nie prezentują wyjątkowego poziomu, ale uważam, że wykonują wielki wysiłek, żeby zaprezentować go w przyszłości.

– Zniecierpliwienie z zewnątrz? To na nas nie wpływa. Zawodnicy zawsze chcą grać dobrze. Staram się zdjąć z nich presję, ponieważ Real Madryt jest wyjątkowym klubem, w którym wymaga się bardzo często, żeby wszystko funkcjonowało odpowiednio od pierwszego dnia. Będziemy się starać, żeby wszyscy zrobili krok do przodu.

– Mario Hezonja? Złapał wirusa, przez który miał wysoką gorączkę i stracił na wadze. We wtorek zaczął trenować, ale otrzymaliśmy dobrą wiadomość, że może zostać ojcem tego samego dnia. Jest teraz z żoną. Nie wiem, czy będę mógł na niego liczyć. Narodziny dziecka to wydarzenie, przy którym trzeba być. Mamy nadzieję, że będzie z nami, ale nie jesteśmy pewni. Niech wszystko dobrze się ułoży dla niego i dla Kariny.

– 13-osobowa kadra a potrzeby drużyny? Mam 13 koszykarzy i nie wiem, czy to się zmieni. Przede wszystkim trzeba się zabrać do pracy i zobaczyć, na której pozycji czegoś potrzebujemy, o ile w ogóle potrzebujemy. Możliwe, że tak, ze względu na wymagania terminarza, ale teraz skupiamy się tylko na tym, żeby nadać rozpędu znakomitym zawodnikom, których mam. Zidentyfikujemy, czy na którejś pozycji czegoś potrzebujemy. To wszystko teraz pozostaje z boku, bo skupiamy się na meczu z Bayernem.

– Idealna pozycja dla Hezonji? Mario jest wszechstronnym zawodnikiem, który wspaniale się spisywał na „3” i na „4”. Jest kompletnym graczem i będziemy go wystawiać na pozycji, której potrzebuje drużyna, a nie takiej, która mi się podoba. Niech gra w białej koszulce, zdobywa punkty, zbiera i podaje. Jestem zachwycony, że został z nami i to się dla mnie liczy. O pozycji będziemy decydować w zależności od rywala i potrzeb.

– Wiele minut gry Campazzo i Tavaresa w meczu z Leymą Coruña? Okoliczności były wyjątkowe. Celem trenera nie jest to, żeby Tavares grał w każdym meczu 30 minut, ale do tego potrzebuję gotowych zawodników, a ciągle ich nie mam. Wtedy zabrakło nam kilku zawodników. Ibaka nie grał, a Garuba wraca do formy, więc rotacja na pozycji środkowego nie była łatwa. Wracamy do siebie po porażce w finale Superpucharu i pierwszym meczu w lidze, ale naszym zadaniem jest bycie w gotowości w najważniejszych momentach, żeby móc walczyć o mistrzostwo Hiszpanii i zwycięstwo w Eurolidze. W moim pierwszym roku również mówiło się wiele rzeczy, a my ciągle pracowaliśmy i pracowaliśmy. Przegraliśmy wtedy Puchar Króla, ale pracowaliśmy jeszcze więcej, ludzie mówili wiele rzeczy i zostaliśmy mistrzami Euroligi. Poprzednie lata nauczyły mnie, że trzeba patrzeć na pewne rzeczy z perspektywą.

– Plotka o planach zerwania kontraktu z Rathanem-Mayesem? Nie ma na ten temat żadnej debaty. Nie wiem, kto mówi takie dziwne rzeczy. Jest mi to obojętne, bo Xavier jest naszym zawodnikiem, najlepszym, jaki mógł być. Nie ma debaty, żadnej debaty, jaśniej się tego nie da powiedzieć. Ludzie starają się nam zaszkodzić z zewnątrz i chciałbym, żeby nieco bardziej uważali. Nie lubię być taki, ale myślę, że powinienem to powiedzieć. 13 zawodników, których mam, spisze się dobrze, nawet jeśli nie są na najwyższym poziomie od pierwszego dnia. W temacie transferów nic nie wiem, nie jestem jasnowidzem.

– Odejścia Chacho, Rudy’ego i Causeura? Chacho i Rudy mieli wspaniałe kariery i uważali, że to najlepszy moment, by się pożegnać. Fabien również wiele wnosił do drużyny, ale takie jest życie. Zarówno Yabusele, jak i Poirier czy Alocén, znakomici zawodnicy, zdecydowali się na inne opcje. Życzę im wszystkiego dobrego, jednak życie toczy się dalej. To było sześciu ważnych graczy i teraz trzeba się odbudować. Jesteśmy cierpliwi, bo nie można zacząć budować domu od dachu. Będziemy się starać wygrywać, pracując nad tym, żeby krok po kroku grać coraz lepiej.

– Sytuacja Hugo Gonzáleza? Niepewność mógłby mieć na zewnątrz. My jesteśmy drużyną, w której wiele się ze sobą rozmawia i on nie ma żadnych wątpliwości. Jeśli jest z nami, to dlatego, że będzie miał swoje momenty. Przy 90 meczach mnóstwo zostało przed nami. Mamy za sobą Superpuchar i jedno spotkanie w lidze. Do tej pory Hugo nie zagrał, ale zobaczymy, z jakim dorobkiem zakończy sezon. Pokładam w tym zawodniku duże nadzieje. Musi czekać w gotowości na swoją szansę. Pracował niesamowicie i jestem pewien, że prędzej niż później dostanie swoją szansę. Trzeba stworzyć dobrą atmosferę między wszystkimi koszykarzami i czasami zarządzać rolami poszczególnych graczy. Nie mogę mówić jaśniej i nie mogę nic obiecać. Hugo jest cierpliwy i pracowity.