Real znów spotka się z Sørlothem
Wicekról strzelców ubiegłego sezonu La Ligi zamienił Villarreal na Atlético i po początkowych kłopotach ze skutecznością chce się przełamać z Los Blancos.
Alexander Sørloth. (fot. Getty Images)
„Nadejdzie najlepsza wersja Sørlotha” – powiedział Diego Simeone w ubiegły czwartek po zwycięstwie nad Celtą. Norweg zagrał od początku i jak zawsze mocno pracował, ale nie oddał celnego strzału na bramkę rywala, jak miało to miejsce w ostatnich siedmiu meczach, w których brał udział. Co prawda w kilku z nich wchodził z ławki, ale jest też przecież numerem „9” w tej drużynie, a jego świetny debiut (gol w pierwszej połowie z Villarrealem) zaowocował szybszą eksplozją oczekiwań.
MARCA zauważa, że w Atlético i w sztabie trenerskim posucha bramkowa w przypadku tego, który miał przynajmniej wyrównać 20 bramek zdobytych przez Moratę w zeszłym sezonie, nie jest niepokojąca. Norweg gra w taki sposób, jakiego oczekuje się od środkowego napastnika tego zespołu, a niedawny przecież wystrzał formy napawa optymizmem tych, którzy postawili na jego transfer kosztem Dowbyka. Sørloth był pierwszą opcją do wzmocnienia ataku ze względu na swój profil.
Nie trzeba też dodawać, że za swoją kolekcję bramek w Villarrealu. Norweg w minionym sezonie strzelił 23 gole i tylko wspomniany wcześniej ukraiński napastnik, wówczas występujący w Gironie, odebrał mu Trofeo Pichichi. Choć Alexander nie dostał nagrody, jego bilans pozwolił mu przenieść się do jednej z najlepszych drużyn w La Lidze.
MARCA podaje, że wszystko wskazuje na to, iż Sørloth w dzisiejszych derbach Madrytu będzie zmiennikiem duetu Griezmann-Álvarez, choć nie można wykluczyć jego gry od początku. Tak czy inaczej, nikt nie zapomina o ostatnim meczu, który rozegrał przeciwko Realowi. Pod koniec zeszłego sezonu, w domowym spotkaniu Villarrealu strzelił cztery gole Łuninowi, który dziś będzie rezerwowym.
Norweg zaliczył „pokera” w zaledwie 18 minut, w których pokazał swoje umiejętności strzałów lewą nogą, a także potężną główkę. W tej samej głowie jest przekonanie, że piłkarz zatriumfuje w barwach Rojiblancos. A czy może być lepszy sposób na przełamanie się niż trafienie przeciwko odwiecznemu rywalowi?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze