Rzecznik fanklubów Atlético: Nie popieramy inicjatywy z maseczkami
Nie wszyscy kibice Atlético Madryt popierają akcję przyjścia na derby w maseczce. Rzecznik oficjalnych fanklubów podkreśla, że potępia tego typu przemoc.
Kibice Atlético na Metropolitano. (fot. Getty Images)
O akcji z maseczkami i brakiem telefonów komórkowych można przeczytać w tym artykule.
– Reprezentujemy ponad 400 fanklubów Atlético i nigdy nie popieraliśmy ani nie poprzemy tego typu inicjatyw, jak ta z maseczkami czy obelg lub jakiegokolwiek typu przemocy. My w fanklubach nic o tym nie słyszeliśmy ani nie wiemy, skąd się to bierze, o czym czytamy teraz w mediach. Nie wiemy, kto to promuje. Wygląda to bardziej na celowe zakłócenie atmosfery derbów. Na pewno nie promują tego fankluby. To nie ma żadnego sensu. U nas przychodzi się dopingować i próbować pokonać rywala. To nie jest wojna, to sport. Wszyscy chcą wygrać, ale w dobrej wierze.
– Nigdy nie wydarzyło się nic złego z kibicami Realu. Nigdy nie widziałem z nimi żadnych problemów. Nie widziałem kłótni, nie widziałem incydentów. Pojawią się jak zawsze na meczu, ale nie będzie to nic dziwnego ani nielogicznego. Kibice Atlético to pokojowa grupa, która chce, by ich drużyna walczyła i wygrywała.
– To żałosne, jaki obraz kibiców Atlético się tworzy. Jednak na pewno w takich grupach fanów jednego klubu, jak ta z ponad 100 tysiącami socios i ponad 70 tysiącami karnetowiczów, znajdą się ludzie różnego typu. Powiem panu nawet, że niektórzy robiący zamieszanie to nie są kibice Atlético. Uważam, że pełne skontrolowanie tej sytuacji jest niemożliwe, ale ogólnie kibice Atlético to kibice drużyny, która żyje ze swoich fanów i zawsze zachowuje się z szacunkiem.
– Inicjatywa z maseczkami wyszła od twórców internetowych związanych z Atlético? Ja tego nie widziałem, ale nie promują tego fankluby. My tego nie popieramy. My wręcz wskazujemy, że to wychodzi od osób, które nie są związane z Atlético i chcą zepsuć atmosferę przed meczem. Nawet gdyby wyszło to od jakiegoś fanklubu, potępilibyśmy to, jak potępiamy jakąkolwiek przemoc.
– Myślę, że temat Viníciusa wymknął się spod kontroli. Uważam go za wyjątkowego zawodnika. Ja jako socio od 27 lat nigdy nie widziałem piłkarza z takimi zachowaniami i prowokacjami wobec trybun. Nie wiem, jak La Liga może na to pozwalać. Moim zdaniem napędza to jego otoczenie i robi to, bo to wszystko dodaje mu rozgłosu. Nie wiadomo, czy te historie z rasizmem nie są przez kogoś organizowane. Potępiamy jakiekolwiek obelgi rasistowskie, ale jego otoczenie też to wykorzystuje i już rok temu wykorzystało to do przedstawienia kibiców Atlético w złym świetle. My nie możemy wchodzić w te prowokacje. Musimy wspierać naszą drużynę bez obelg i tych wszystkich historii, które dziwnym trafem zawsze powstają przy meczu na Metropolitano, a nie ma ich wokół meczu na Bernabéu. Stąd nasze podejrzenia.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze