Advertisement
Menu

Tylko drugie połowy

W meczu 6. kolejki La Ligi Real Madryt wygrał z Espanyolem 4:1. Bramki zdobyli Carvajal, Rodrygo, Vini i Mbappé.

Foto: Tylko drugie połowy
Vini i Mbappé cieszą się z gola w meczu z Espanyolem. (fot. Getty Images)

Carlo Ancelotti przeprowadził cztery zmiany względem starcia ze Stuttgartem, więc można było mówić o sporych rotacjach, zwłaszcza jak na niego. Na ławce usiedli między innymi Antonio Rüdiger, Ferland Mendy czy Vinícius Júnior, a w jedenastce zobaczyliśmy Frana Garcíę, Lukę Modricia czy Ardę Gülera. Takie wybory personalne nie bez powodu można było uznać za ofensywniejsze i rzeczywiście Królewscy niemal przez całą połowę atakowali.

Tyle że z tych ataków znów niewiele wynikało. Dobre okazje Militão czy Mbappé kończyły się na bramkarzu Espanyolu, a Real w ósmym starciu tego sezonu zakończył pierwszą połowę szósty raz (!!!) z bezbramkowym rezultatem. Łatwo byłoby dziś zgonić taki stan rzeczy na brak skuteczności, jednak znów były momenty, gdy Los Blancos bali się ryzyka. Nie szukali nieoczywistych rozwiązań, zbyt często zwalniali grę, gdy można było spróbować szybszego ataku i zwyczajnie nie dawali kibicom tego, na co czekali: rozrywki i goli.

Sama gra Realu momentami była bardzo dobra. Espanyol nie mógł wyjść z własnej połowy, a gospodarze potrafili natychmiastowo przejąć piłkę i budować kolejne (ale zbyt wolne) ataki pozycyjne. Problemem nie był brak defensywnego zaangażowania, lecz brak podjęcia skutecznej próby w ataku. Jeśli w szatni miały paść słynne mocne słowa, nie trafiły najwyraźniej do Ardy Gülera i Thibaout Courtois. Pierwszy zawalił powrót po stałym fragmencie gry, drugi… sam sobie wbił piłkę do bramki.

Real musiał zaatakować i gdy trzeba było strzelić gola – no co za niespodzianka! – po prostu go strzelił. Po wstrzeleniu piłki w stronę bramki z bliskiej odległości stan meczu wyrównał Dani Carvajal. To odblokowało Real i odczarowało bramkę Espanyolu. Nie można przy tym nie podkreślić wejścia Viníciusa, który zmienił losy meczu. Najpierw kapitalnym podaniem dograł do Rodrygo (który też kapitalnie wyszedł do dogrania i wykończył akcję), a później sam wykorzystał sytuację po dograniu Mbappé. Później Francuz też mógł zdobyć swojego gola, wykorzystując rzut karny.

Real Madryt osiągnął najlepszy wynik w tym sezonie. Po raz drugi wygrał trzema bramkami, ale po raz pierwszy zmusił bramkarza rywali do czterokrotnej kapitulacji. Skuteczność z drugiej połowy i odwrócenie wyniku powinny cieszyć, ale… trudno pominąć kolejną przespaną pierwszą połowę. Powody do krytyki są, jednak przy takim wyniku można wyjść na głupca, dając krytyce pierwszeństwo ponad pochwałą uzyskania bardzo dobrego rezultatu.

Królewscy po prostu robią swoje. W pierwszej połowie grali nieźle, ale nie uzyskali satysfakcjonującego wyniku. Później stracili dość przypadkowego gola, ale odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób: szturmem. Po raz kolejny można więc być zadowolonym z wyniku, ale przyczepić się do gry. I chyba właśnie w tej kolejności trzeba mówić o początku sezonu w wykonaniu Realu Madryt.

Real Madryt – RCD Espanyol 4:1 (0:0)
0:1 Courtois 54' (gol samobójczy)
1:1 Carvajal 58'
2:1 Rodrygo 75' (asysta: Vinícius)
3:1 Vinícius 78' (asysta: Mbappé)
4:1 Mbappé 90' (rzut karny)

Real Madryt: Courtois; Carvajal (60' Lucas), Militão, Tchouaméni, Fran García; Valverde, Modrić, Bellingham (83' Rüdiger); Arda Güler (55' Vinícius), Rodrygo (83' Endrick), Mbappé
Espanyol: Joan García; Tejero (76' Aguado), El Hilali, Kumbulla, Cabrera, Romero; Jofre (76' Cardona), Pol Lozano (67' Gragera), Král; Javi Puado (81' Pere Milla), Cheddira (46' Véliz)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!