MARCA: Ancelotti ma wrócić do gry czwórką pomocników
Drużyna pracuje już nad tym rozwiązaniem, co ma wyraźnie poprawić samą grę i solidność zespołu.
Fede Valverde i Jude Bellingham. (fot. Getty Images)
Odnalezienie formy z ubiegłego sezonu przychodzi Realowi Madryt nieco trudniej niż oczekiwano. Wydawało się, że uda się to poprawić wraz z przybyciem Kyliana Mbappé. Sztab trenerski i zawodnicy szukają tej właściwej formy i zrozumienia, robiąc to bez porażek, ale z większymi problemami niż przewidywano, jeśli chodzi o zwycięstwa, informuje José Félix Díaz z Marki.
Pierwsze wnioski Carlo Ancelottiego sugerują, że warto rozważyć grę z czterema pomocnikami, próbując osiągnąć równowagę, której teraz brakuje. Nie będzie to dotyczyło wszystkich meczów, ale plan ten zacznie być wdrażany wkrótce, zwłaszcza na wyjazdach i w meczach o najwyższą stawkę. Z Atlético na horyzoncie za dziesięć dni, nie byłoby zaskoczeniem, gdyby Real Madryt wkrótce wzmocnił środek pola. Taki jest pomysł, który już realizują w Valdebebas, zauważa José Félix Díaz.
Dodanie czwartego zawodnika do środka pola ma dużo wspólnego z równowagą, która jak dotąd się nie pojawiła. Drużyna była w stanie stworzyć wiele okazji przeciwko Stuttgartowi, oddając aż dziewiętnaście strzałów na bramkę, ale przyjęła również siedemnaście. Ten plan był już na tapecie, a to, co wydarzyło się w meczu z niemieckim zespołem, przyspieszy tę zmianę, która nie oznacza bardziej defensywnej gry, ale bardziej solidnej, stwierdza dziennikarz Marki.
Ta zmiana ustawienia spowoduje, że jeden z ofensywnych zawodników opuści boisko, a biorąc pod uwagę, że dwójka z nich to Vinícius i Mbappé… Bellingham będzie musiał przypomnieć sobie, co robił w poprzednim sezonie – atakować ze swobodą, ale także z jasno określonymi zadaniami defensywnymi, blisko lewej strony boiska.
Aby ukształtować środek pola, oprócz Bellinghama, Ancelotti zamierza zapewnić drużynie kontrolę i siłę, ale kontuzje zawodników takich jak Tchouaméni i Camavinga skomplikowały to zadanie.
Oprócz zmian taktycznych, mimo widocznej poprawy pod względem szybkości i formy w pewnych momentach meczu ze Stuttgartem, trener Królewskich wciąż dostrzegał „nawyki”, które nie pojawiały się w poprzednim sezonie, jeśli chodzi o grę defensywną. Podczas meczu można było zobaczyć, jak Ancelotti wymaga od swoich zawodników większego poświęcenia w kontrolowaniu przeciwników, zwłaszcza od napastników.
Analiza przeprowadzona w szatni po debiucie w Lidze Mistrzów pozostawiła pewne wątpliwości, ale inne zaczęły się rozwiewać. Uważają, że poprawa będzie widoczna w kolejnych meczach, ale największym plusem wydaje się wsparcie dwóch zawodników: Gülera i Endricka, podsumowuje José Félix Díaz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze