Demirović: Spróbujemy zaatakować, by sprawić Realowi kłopoty
Ermedin Demirović udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Napastnik, który w przeszłości grał w Hiszpanii, opowiadał o zbliżającym się spotkaniu z Realem Madryt.
Ermedin Demirović. (fot. Getty Images)
Cztery gole w pięciu meczach ze Stuttgartem, w tym dwa strzelone Gladbach. Przyjeżdżasz na Bernabéu w formie!
Jestem w dobrej formie, to prawda. Czuję się bardzo dobrze w moim nowym klubie, kontynuując to, co pokazałem już w zeszłym roku w Augsburgu. Zespół też jest w dobrej formie, co jest najważniejsze. Jestem przekonany, że kibice zobaczą dobry zespół na Bernabéu.
Co dla ciebie oznacza zagranie swojego pierwszego meczu Ligi Mistrzów na Bernabéu?
To będzie coś bardzo wyjątkowego, bez wątpienia. To spełnienie marzeń – debiut w Lidze Mistrzów i gra na jednym z najlepszych stadionów na świecie przeciwko najlepszemu klubowi świata. Miałem szczęście rozegrać swój pierwszy mecz jako zawodowiec na Camp Nou z Alavés, a teraz zagram w Lidze Mistrzów na Bernabéu. To niesamowite…
Jakie masz wspomnienia z Hiszpanii? Na wypadek gdyby ktoś nie pamiętał, grałeś w Alavés i Granadzie.
W Hiszpanii miałem swój pierwszy profesjonalny kontrakt, ale prawdą jest, że były to dwa trudne lata, bo nie grałem zbyt dużo. Osobiście, jeśli chodzi o życie w Hiszpanii, wspomnienia są dobre, bo to wspaniały kraj. Ale na poziomie sportowym nie znalazłem minut, których chciałem, i nie mogłem grać tak, jak sobie wyobrażałem.
Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Teraz jesteś w najlepszym momencie swojej kariery, prawda?
Tak to czuję. Bardzo cieszyłem się poprzednim sezonem w Augsburgu, a teraz jestem w innym wielkim klubie, jakim jest Stuttgart, który będzie grał w Lidze Mistrzów, i spełnię jedno z moich dziecięcych marzeń.
Dla tych, którzy nie znają cię za dobrze. Jak opisałby siebie Demirović?
Jestem wojownikiem, zawodnikiem, który nigdy nie przestaje walczyć. Jako napastnik lubię strzelać gole i do tego dążę. Ale nawet jeśli nie strzelam, zawsze daję z siebie wszystko dla zespołu. Dużo się ruszam, szukam przestrzeni, podejmuję walkę.
No to w tej bitwie będziesz musiał zmierzyć się z Rüdigerem.
To będzie wielka bitwa, bo Rüdiger to jeden z najlepszych obrońców na świecie. Myślę, że to będzie zabawny pojedynek. W Madrycie wszyscy są wybitnymi zawodnikami i na kogo byś nie spojrzał, zobaczysz światową gwiazdę. Ale w przypadku, o który pytasz, nie ma wątpliwości, że zmierzenie się z kimś takim jak Rüdiger to wyzwanie.
Kto był twoim idolem, gdy byłeś mały?
Moim idolem jest mój ojciec, zawsze numer jeden. Na poziomie sportowym to Ibrahimović i Džeko. Džeko jest idolem w moim kraju, wzorem, jednym z najlepszych zawodników na świecie, i zawsze go podziwiałem. Możliwość gry z nim w reprezentacji to teraz spełnienie marzeń.
Jaki wpływ miał ojciec na twoją karierę?
Mój ojciec jest dla mnie wszystkim. Zawsze był obok, wspierał mnie, podnosił w najtrudniejszych momentach. Dał mi wszystko, odkąd byłem dzieckiem, wożąc mnie na wszystkie treningi, na mecze…
Co ten mecz na Bernabéu oznacza dla twojego ojca i rodziny?
Wszyscy są bardzo dumni i bardzo podekscytowani tym meczem, a na trybunach Bernabéu będzie wielu moich kibiców.
Ile biletów udało się zdobyć?
Nie jest łatwo zdobyć bilety na Bernabéu, ale… mam dziesięć! Trochę mi to zajęło, ale jestem zadowolony z tych dziesięciu biletów. Szczerze mówiąc… potrzebowałem 50! Ale będę miał ze sobą moją żonę, rodzinę, moich przedstawicieli z Roof… wszystkich, którzy zawsze mnie wspierali. To również dla nich wyjątkowy moment.
Jeśli strzelisz gola, to… na trybunach będzie się głośno świętować.
Oby, to byłoby marzenie. Ale najpierw chcę, żeby zespół rozegrał dobry mecz, żebyśmy mogli wywalczyć remis, a może nawet wygrać. Dlaczego nie? A potem, jeśli uda mi się strzelić gola, to tym lepiej.
Wiesz już, co zrobisz z koszulką? Zostawisz dla rodziny czy wymienisz?
Dobre pytanie… Jeszcze nie wiem, co zrobię! To koszulka, którą warto zachować, ale może jeśli będzie jakiś fajny pojedynek w trakcie meczu albo nadarzy się okazja, to ją wymienię. Zobaczymy.
Czy to prawda, że nazywają cię Bokserem?
Czasami tak mnie nazywają. Już mówiłem, że jestem wojownikiem, który nie przestaje walczyć na boisku. I prawda jest taka, że filozofia boksu pomogła mi przetrwać trudne momenty w życiu, zawsze się podnosić, nigdy się nie poddawać. Świętowałem też kilka goli w ten sposób, stąd to przezwisko.
Czego możemy się spodziewać po Stuttgarcie na Bernabéu?
My jedziemy na Bernabéu z pełnym zaangażowaniem. Wiemy, że musimy zrobić wszystko bardzo dobrze, będą momenty, w których będziemy musieli bronić razem, a także takie, w których spróbujemy zaatakować, by sprawić Realowi kłopoty. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do meczu na Bernabéu i postaramy się zagrać wspaniałe spotkanie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze