Fran stawia mały krok naprzód
Fran García wszedł na kolejny szczebel w hierarchii Ancelottiego. Hiszpan zalicza udany start sezonu po sumiennie przepracowanym okresie przygotowawczym, podczas którego skorzystał na urlopie Mendy'ego.
Fran García. (fot. Getty Images)
Choć po letnich sparingach to Ferland wrócił rzecz jasna do wyjściowej jedenastki, to jednak w pierwszych spotkaniach sezonu nie zachwycał. Jego występ z Mallorcą pozostawiał wiele do życzenia, a do tego został zwieńczony czerwoną kartką. W kolejnej potyczce z Realem Valladolid na murawie od początku oglądaliśmy więc Frana, który nie zagrał źle, ale brakowało mu nieco głębi. W meczu z Las Palmas do składu wrócił więc Mendy, jednak Ancelotti w przerwie zastąpił go Garcíą, który był później nawet bliski strzelenia gola. Z Betisem historia wyglądała dość podobnie. Francuz został zmieniony w 65. minucie i choć wygrał wszystkie pięć pojedynków, kilkukrotnie zachował się zbyt pasywnie. Jego zmiennik spisał się zaś solidnie zwłaszcza w ofensywie.
Przerwa reprezentacyjna nadeszła we wrażliwym momencie dla obu lewych defensorów, ponieważ żaden z nich nie zdołał przed nią rozwiązać wszystkich swoich problemów. Ponadto, Mendy z powodu drobnego urazu szybko musiał wracać ze zgrupowania. Według źródeł Asa, Ferland zmaga się z przeciążeniem mięśnia łydki, które ma charakter chroniczny. Zdaniem madryckiego dziennika na dziś nie da się jednoznacznie stwierdzić, na którego z lewych defensorów Ancelotti postawi w starciu z Realem Sociedad.
Fran wrócił do Realu przed rokiem po dwóch dobrych sezonach w Rayo. Wychowanek miał powalczyć o skład z Mendym, a z powodu urazu rywala zaczynał kampanię w podstawowej jedenastce. W sześciu pierwszych ligowych potyczkach García zdołał ładnie zaznaczyć swoją obecność. Błąd w meczu z Getafe mocno wpłynął jednak na jego dalsze losy. Nawet dwie asysty w kolejnym starciu z Realem Sociedad nie wystarczyły, by utrzymać miejsce w jedenastce na dłużej. Gdy tylko Mendy doszedł do siebie, od razu stał się pierwszym wyborem trenera. Łącznie Fran zdołał jednak rozegrać 31 spotkań, z czego 18 od początku. Jego dorobek wynosił 1688 minut, czyli o 1200 mniej niż Ferland.
W najważniejszych chwilach Ancelotti pomijał Garcíę. W Lidze Mistrzów w pierwszym meczu fazy grupowej z Unionem na lewej obronie zagrał Alaba. Fran pojawił się na murawie dopiero w 73. minucie za Nacho i wymienił się pozycjami z Austriakiem. Na arenie międzynarodowej wystąpił łącznie dwa razy od pierwszego gwizdka. W fazie pucharowej nie otrzymał już ani minuty. Wymowne było również to, że w niektórych momentach sezonu w kolejce przed nim do gry na lewej obronie znajdował się Camavinga. Eduardo wystąpił na tej pozycji między innymi z Napoli, czy w Klasyku.
Tego lata wokół Frana piętrzyło się wiele wątpliwości. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, ponieważ co i rusz informowano o zainteresowaniu Królewskich Alphonso Daviesem. Kanadyjczyk jest jednym z najbardziej pożądanych obecnie przez działaczy zawodników. I choć na ten sezon 23-latek pozostanie w Bayernie, temat jego przenosin do Realu wróci na afisz prędzej czy później. Nic nie wskazuje bowiem na to, by miał on przedłużyć kontrakt z Bayernem. Na tę chwilę wydaje się, że transfer po prostu przesunie się w czasie o rok.
Mendy natomiast oficjalnie nie podpisał jeszcze nowej umowy, ale jej warunki są już od dawna ustalone. Ancelotti nigdy nie krył swojego podziwu względem Francuza i uważa go za absolutnie niezbędne ogniwo swojej drużyny. Fran natomiast ma jeszcze rok na to, by przekonać do siebie sztab szkoleniowy i działaczy. Jeśli mu się nie uda, jego sytuacja może być jeszcze trudniejsza niż dotychczas.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze