Wysokie klauzule i darmowe powroty
Istnienie NBA wymusiło na Realu Madryt (oraz innych europejskich klubach) inny sposób działania niż w sekcjach piłkarskich. Królewscy zarabiają na klauzulach wpisywanych w kontrakty zawodników.
Guerschon Yabusele i Facundo Campazzo. (fot. Getty Images)
W koszykarskim świecie temat transferów wygląda trochę inaczej, niż przyzwyczaił nas do tego rynek piłkarski. Inny jest również układ sił. Co prawda w Europie Real Madryt również dominuje, będąc rekordzistą w liczbie zdobytych Pucharów Europy, ale za oceanem istnieje liga, która kusi zawodników ze Starego Kontynentu. Różnica poziomów między NBA a Euroligą systematycznie maleje, lecz ciągle jest to przepaść. Z tego powodu nawet taki klub jak Real Madryt nie jest w stanie powstrzymywać najlepszych graczy przed ucieczką za ocean.
Dodatkowo drużyny z NBA nie mogą przeznaczać na transfer zawodnika więcej niż 800 tysięcy euro. To niewielka kwota, za którą Królewscy nie byliby skłonni tracić swoich podopiecznych. Warto w tym momencie przypomnieć, że budżet koszykarskiego Realu Madryt to około 40 milionów euro. Okoliczności zmusiły madrytczyków do zmiany podejścia. Podpisując kontrakty z nowymi koszykarzami, zamieszcza w ich kontrakcie klauzule, które umożliwiają rozwiązanie umowy po zapłaceniu określonej kwoty.
Te kwoty są najczęściej wyższe niż wspomniane 800 tysięcy, więc resztę zawodnicy muszą wykładać z własnej kieszeni, ale nawet to nie zawsze jest w stanie ich powstrzymać. Rekordzistą w tej kwestii jest Facundo Campazzo, którego klauzula wynosiła aż 6 milionów euro. Argentyńczyk spłaca ją do dzisiaj. Jednorazowe zapłacenie tak dużej kwoty dla zawodników byłoby trudne, więc klub idzie w tej kwestii na rękę graczy, oferując rozłożenie płatności na raty. W zamian za to zachowuje prawa do nich w razie ich powrotu do Europy. Ten sposób działania w ciągu ostatnich lat sprawdza się znakomicie.
Klauzule zapłacone przez zawodników za rozwiązanie umowy:
- Nikola Mirotić (2014) – 2,5 miliona
- Sergio Rodríguez (2016) – 3 miliony
- Luka Dončić (2018) – 2 miliony
- Facundo Campazzo (2020) – 6 milionów
- Gabriel Deck (2021) – 1,3 miliona
- Usman Garuba (2021) – 3 miliony
- Jegor Demin (2024) – 0,5 miliona
- Guerschon Yabusele (2024) – 2,5 miliona
Łącznie 20,8 miliona euro zarobionych na koszykarzach, którzy zdecydowali się na przeprowadzkę za ocean. Jednak na tym historia się nie kończy. Nie każdy w NBA odnajduje swoje miejsce. Wtedy zawodnikom pozostaje decyzja o powrocie do Europy i wówczas Real Madryt jest ich w stanie pozyskać za darmo. Do stolicy Hiszpanii po pobycie w NBA wrócili: Sergio Rodríguez, Facundo Campazzo, Gabriel Deck oraz Usman Garuba. W przypadku Yabusele trzeba poczekać na rozwój wydarzeń, ale Królewscy na pewno nie będą spuszczać Francuza z oka.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze