„Praca Soto Grado była klasycznym przykładem krętactwa”
Klub nie ma wątpliwości, że wyjazdowe mecze w tym sezonie będą jeszcze trudniejsze z powodu pracy arbitrów.
Kylian Mbappé i Soto Grado. (fot. Getty Images)
Real Madryt dokonał autokrytyki po remisie na Majorce. Jednak w szatni Królewskich nikt nie zignorował sędziowania Soto Grado, którego klub podejrzewał już przed meczem na Son Moix. Te podejrzenia zawodnicy uznali za potwierdzone po pracy sędziego, zauważa MARCA.
Poza czynnikami czysto piłkarskimi, takimi jak upór Viniego w jego osobistych konfliktach, brak świeżości u Bellinghama lub Mbappé, czy ogólnie brak spójności zespołu, który miał zaledwie kilka treningów w odpowiednich warunkach, szatnia była zdezorientowana sędziowaniem Soto Grado. Real Madrid TV szczegółowo przeanalizowała domniemane błędy sędziego, takie jak nieodgwizdany faul (lub rzut karny) na Mbappé, nadepnięcie Maffeo na Viniego (tylko żółta kartka) czy przytrzymanie Militão w polu karnym rywala, które prawie nie zostało zauważone w transmisji telewizyjnej, mimo że początkowo Komitet Techniczny Arbitrów zapowiadał surowość wobec takich akcji.
Źródła z klubu określiły sędziowanie Soto Grado jako „klasyczny przykład krętactwa”. Nie mogą uwierzyć, że Maffeo skończył mecz na boisku, a to Real Madryt stracił jednego zawodnika przez czerwoną kartkę. Albo że nie podyktowano nawet faulu w akcji między obrońcą z Balearów a Mbappé, stwierdza MARCA.
W klubie daleko im do uznania tego, co się wydarzyło w niedzielę, za odosobniony przypadek. Co więcej, istnieje przekonanie, że to będzie normą w meczach na wyjeździe w tym sezonie. Dodatkowo, postrzegają to jako kolejny czynnik, z którym będą musieli się zmierzyć, oprócz potencjału rywali, ponieważ uważają, że nic się nie zmieni. „A kiedy tak się dzieje, oznacza to, że coś tutaj nie działa”, dodają źródła z klubu.
W walce Realu Madryt z sędziami, nazwisko Soto Grado pojawia się już od innego meczu z drużyną Arrasate, Osasuną. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0 po wizycie zespołu z Nawarry na Bernabéu w październiku 2021 roku, po zaledwie czterech minutach doliczonego czasu gry i wypowiedzi sędziego do zawodników. „Mieliście 90 minut, nie przychodźcie teraz protestować, że dałem tylko minutę”, tak sędzia odpowiedział na skargi piłkarzy o zbyt krótki doliczony czas.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze