Ancelotti ma do dyspozycji najlepszą kadrę w swojej karierze
Włoch ma niebagatelne doświadczenie w prowadzeniu wielkich gwiazd światowego futbolu. Mimo to, sam zdaje sobie sprawę, że z tak jakościową kadrą, jaką teraz ma w Realu Madryt, jeszcze nie miał do czynienia.
Carlo Ancelotti w rozmowie z Ardą Gülerem i Danim Carvajalem po zwycięstwie w Superpucharze Europy. (fot. Getty Images)
Carlo Ancelotti to prawdziwy ekspert w prowadzeniu drużyn pełnych gwiazd. Ma za sobą lata pracy w klubach takich jak Milan, Bayern, Chelsea, PSG, a nawet Juventus, w którym jednak nigdy nie czuł się komfortowo. Zwykło się mawiać, że Real Madryt to zupełnie inny wymiar, klub wyróżniający się na tle innych, ale tym razem to wszystko zostało zwielokrotnione. Włoch i jego sztab uważają, że mają do czynienia z najbardziej jakościową kadrą, jaką kiedykolwiek prowadzili w swojej długiej karierze trenerskiej.
Mbappé, Vinícius, Valverde, Bellingham, Courtois, Carvajal, Rodrygo, Militão, Güler… To taka dawka czystego piłkarskiego talentu, że nawet człowiek zahartowany tysiącem futbolowych bitew nie ukrywa, że ma do dyspozycji najlepszą kadrę, jaką kiedykolwiek trenował.
Czternaście tytułów zdobytych jako szkoleniowiec Realu Madryt mówi samo za siebie. Za sprawą triumfu w Superpucharze Europy zrównał się z legendarnym Miguelem Muñozem. Nikt nie jest ponad nim, wielu znajduje się za jego plecami, ale to nie zmienia faktu, że Carlo Ancelotti wciąż odczuwa presję i niemal obowiązek dalszego wygrywania trofeów, odwdzięczając się wszystkim madridsitas za to, co mu dali, odkąd po raz pierwszy zasiadł na ławce trenerskiej Królewskich.
Sięgnięcie po Superpuchar Europy w Warszawie było prawdziwą ulgą. W kontekście madryckiego zespołu dyskutuje się o znakomitej kadrze, o grupie wielkich gwiazd, o kandydatach do Złotej Piłki, jak gdyby nigdy nic. To wszystko schlebia i dodaje splendoru, ale także nakłada presję, od której Carletto nie ucieka. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że presja jest nieodłączną częścią tej pracy i każdego kontraktu, który łączy z Realem Madryt jakiegokolwiek menedżera. Ancelotti to akceptuje, ale nie oznacza to, że w pewnym momencie każdy profesjonalista, zwłaszcza na początku sezonu, nie odczuwa niepokoju i napięcia.
Na Santiago Bernabéu mało kogo obchodzi, że w ubiegłej kampanii wygrano kolejne mistrzostwo Hiszpanii czy piętnastą Ligę Mistrzów. Tutaj podstawowym wymogiem zawsze jest dalsze wygrywanie, tym bardziej w sytuacji, gdy w Valdebebas pojawił się jeden z najlepszych zawodników na świecie – Kylian Mbappé, który dołączył do mistrzowskiego już składu, co dodatkowo zwiększa oczekiwania.
Opiekun światowych cracków
W pamięci Ancelottiego pozostają tacy piłkarze jak Ibrahimović, Ronaldo Nazário, Cristiano Ronaldo, Maldini, Costacurta, Gattuso, Albertini, Dida, Szewczenko, Nesta, Seedorf, Rui Costa, Pirlo, Filippo Inzaghi, Cafú, Kaká, Ronaldinho, Beckham, Terry, Lampard, Ballack, Deco, Drogba, Anelka, Čech oraz wszyscy ci, z którymi współpracował w pięciu poprzednich sezonach w ekipie Los Blancos.
Przeszłość ma niewielkie znaczenie, a Ancelotti, jak każdy trener, żyje teraźniejszością i wie, że ma w swoich rękach wyjątkową kadrą, pełną fantastycznych graczy, których zazdrości mu wiele innych klubów. I mało kto albo nawet wręcz nikt nie spodziewał się, że w tej samej jedenastce mogą występować oraz tak dobrze funkcjonować Bellingham, Vinícius i Mbappé, nowe zabójcze tridente Realu Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze