Tebas: Wiele klubów Premier League czeka na ukaranie City
Obywatelom postawiono 115 zarzutów złamania angielskiego Finansowego Fair Play. Postępowanie rozpoczyna się w najbliższym czasie, a orzeczenia należy spodziewać się przed końcem sezonu. Klubowi grozi nawet degradacja. The Athletic wypytał o odczucia w tej sprawie kluczowych działaczy z Premier League, ale także prezesa La Ligi.
Herb Manchesteru City. (fot. Getty Images)
„Grupowe spojrzenie, o jakim słyszałem, jest takie, iż odpowiednią karą byłoby odjęcie tak wielu punktów, mówimy o 70-80 oczkach, by zagwarantowało to jeden sezon City w Championship”, mówi anonimowy działacz klubu z Premier League. Drugi wskazuje, że punkty należy odejmować w mniejszej liczbie, ale dłuższym okresie, na przykład kilku sezonów.
O zdanie zapytano także Javiera Tebasa, prezesa La Ligi: „Trudno mówić mi, co jest odpowiednie w Anglii, bo nie znam za dobrze angielskich przepisów i prawa. Mogę jednak odnieść się do tego, co zdarzyło się w UEFA i następnie Sportowym Sądzie Arbitrażowym. Jego rezolucję określiłbym jako żart, a kara została cofnięta. To była bardzo kontrowersyjna decyzja. Zobaczymy teraz. Ja nie odważę się niczego przewidywać, ale wiem, że wiele klubów Premier League ma obawy w sprawie tego, co się wydarzy. Decyzja w sprawie City wyznaczy nowy etap dla samej Premier League”.
O karze zdecyduje 3-osobowy niezależny panel, który został wybrany przez Murraya Rosena, prawnika będące na czele niezależnego panelu sędziowskiego Premier League. Co sądzi o tym doświadczony działacz Premier League? „To nie kluby oskarżają City. Jest inaczej niż w Stanach Zjednoczonych. Tutaj kluby nie osądzają siebie nawzajem. Tu kluby nie decydują, czy przyjmują nowego właściciela, co robi się w niektórych amerykańskich ligach. Jeśli musisz za coś odpowiedzieć, musisz to zrobić przed niezależną komsiją”.
Wszyscy rozmówcy The Athletic podkreślili, że sprawa ma też dwa kluczowe aspekty: jeden to potencjalne złamanie przepisów, a drugi to brak współpracy. City otrzymało już za to karę od UEFA i teraz wszyscy oczekują, że komisja Premier League także weźmie to pod uwagę. Jakby tego było mało, City w publicznym komunikacie w tej sprawie podkreślało, że chętnie pokaże swoje dowody, ale w sądzie próbowało blokować start postępowania poprzez stwierdzenie, że Premier League nie ma kompetencji, by rozstrzygać o naruszaniu Finansowego Fair Play, a nie pokazanie dowodów na swoją niewinność.
Czy możliwa jest ugoda? „Było wiele szans na ugodę w przeszłości, ale do niej nie doszło. Każda strona może rozpocząć rozmowy poza sądem i zaproponować ugodę, ale im dalej idziesz, tym jest to mniej prawdopodobne. Skala tej sytuacji też jest tak duża, że trudno tu wynegocjować ugodę. Bo czym będzie ugoda? Grzywną? Małą liczbą punktów? To otrzymały Nottingham i Everton. Nie możesz już tego zrobić tutaj. Porównując czas, głębokość i powagę naruszeń, to jest zupełnie inna skala”, mówi działacz zaznajomiony ze sprawą.
Inny działacz pracujący dla samej Premier League komentuje: „W lidze istnieje odczucie, że od 2018 roku City robi sobie z tego jaja. Mogli wcześniej zaakceptować mniejszą karę i nie byliby zdegradowani. Teraz jednak wkopali się w ogomny dół. Przed nimi duży skok i albo wyskoczą, albo otrzymają potężną karę”.
Czy potencjalna kara dla City wpłynie na wartość praw do pokazywania ligi? Odpowiada Jon Miller, prezes NBC ds. przejęć i partnerstw, które wykupiło prawa do transmitowania angielskiej ligi za 450 milionów dolarów rocznie: „To w ogóle nie podważa wartości rozgrywek. Mnie wskazuje to na to, że Premier League nadzoruje swój produkt i stosuje swoje zasady. To ważne, że liga kontroluje sytuację i nie boi się zastosować dyscyplinę, gdy tego trzeba. Ja tak naprawdę przyklaskuję im za ich stanowisko, nawet jeśli może to oznaczać degradację drużyny czy zabranie jej udziału w pucharach. Wolałbym, żeby liga była prowadzona sprawiedliwie i żeby każdy grał na tych samych zasadach”.
Prezes Tebas podsumowuje: „Droga obrana teraz przez Premier League jest ważna. Przez wiele lat nie widzieliśmy ich postępowań przeciwko swoim klubom w sprawie Finansowego Fair Play. Ich nowa droga jest bardzo ważna dla całego europejskiego futbolu. Zrównoważony rozwój Premier League jest bardzo ważny, by nie doszło do inflacji pensji w pozostałej części Europy na podstawie pompowania pieniędzy spoza futbolu przez państwa. Wyrok w sprawie City jest ważny. Podkreślam, kluby Premier League są tym bardzo zmartwione. Nie znam dokładnych szczegółów zarzutów, ale wiem, że wiele klubów oczekuje nałożenia kary”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze