Advertisement
Menu
/ fcbarcelona.es

Barcelona kolejny raz sprzedałą tę samą część Barça Studios

Katalończycy kolejny rok z rzędu sprzedali tę samą część udziałów w Barça Vision. Obietnica wpłaty zaległych pieniędzy ma pozwolić im wrócić do normalnego funkcjonowania na rynku transferowym.

Foto: Barcelona kolejny raz sprzedałą tę samą część Barça Studios
Joan Laporta, prezes Barcelony, twórca inwestycji idealnej. (fot. Getty Images)

Barcelona w 2022 roku była w fatalnej sytuacji finansowej i prezes Joan Laporta ze swoją ekipą zdecydowali się aktywować tak zwane „dźwignie”, sprzedając część swoich praw telewizyjnych w dwóch transzach funduszowi Sixth Street oraz sprzedając 49% praw do Barça Studios, czyli wtedy raczkującej firmy, która miała zająć się filmowo-reklamowym aspektem działalności klubu. Przychody tej spółki wynosiły kilka milionów euro, ale Barcelona wyceniła ją na 408 milionów euro i sprzedała po 24,5% praw do niej firmom Socios.com oraz Orpheus Media należącej do Jaume Rouresa – socio Barcelony, poręczyciela prezesury Laporty i byłego szefa Mediapro, firmy realizującej mecze La Ligi. Obie firmy w teorii miały zapłacić w czterech ratach w sumie po 100 milionów euro za udziały w Barça Studios: kolejno po 10 milionów euro w sierpniu 2022 roku, 30 milionów w czerwcu 2023 roku, 30 milionów w czerwcu 2024 roku oraz 30 milionów w czerwcu 2025 roku. Obie wypłaciły w 2022 roku po 10 milionów euro, co pozwoliło Barcelonie zarejestrować pod koniec letniego okienka wszystkie swoje transfery. Do tamtego momentu wszystko wydawało się mieć sens (nawet jeśli ktoś podważał wycenę Barça Studios) i było zgodne z przepisami finansowego fair play La Ligi, która jednak po tamtych ruchach Barcelony zmieniła te zasady i dzisiaj nie dopuściłaby już do takich operacji.

Co wydarzyło się dalej? Sportowo Barcelona w 2023 roku wygrała Superpuchar Hiszpanii i mistrzostwo Hiszpanii, pokonując w obu przypadkach Real Madryt. Po sezonie do 15 czerwca Socios.com i Orpheus miały wpłacić po 30 milionów euro w ramach drugiej raty za tę „dźwignię”, ale nie doszło do tego w żadnym z dwóch przypadków. W kolejnych tygodniach Orpheus i Socios.com wypuszczały poprzez swoich właścicieli komunikaty, w których twierdziły, że nie doszło do żadnych nieprawidłowości i obie firmy zapłaciły tyle, ile miały zapłacić i na ile się umówiły z Barceloną. Jak potwierdzał kilkukrotnie publicznie sam Roures, zapłacił dokładnie tyle, na ile się umówił z klubem.

Barcelona nie odpowiedziała ruchami prawnymi, a zamiast tego zapowiedziała znalezienie nowych inwestorów na Barça Studios, którzy odkupią odpowiednie części udziałów obu firm. W międzyczasie w ramach Barça Studios wykreowano podmiot Barça Vision, który miał zostać wypuszczony na amerykańską giełdę (ku zaskoczeniu nikogo, ostatecznie do tego nie doszło) i przy pozytywnym rozwoju otrzymać wycenę nawet miliarda euro, działając w branży Web3, NFT i metaverse. La Liga wobec braku zaplanowanych wpłat zablokowała kwotę 60 milionów euro w finansowym fair play klubu, co zastopowało jego działania transferowe. Także przez to okienko Barcelony w 2023 roku nie było już tak spektakularne. Cała sytuacja zaczęła być jednak podejrzana, bo Barcelona nie podjęła środków prawnych w sprawie braku wypłat, a jedynie szukała nowych inwestorów na swoją spółkę.

W sierpniu 2023 roku klub ogłosił, że w ramach pokrycia zaległości i dalszego zabezpieczenia tej inwestycji sprzedał 29,5% udziałów w Barça Vision funduszowi Libero i firmie inwestycyjnej NIPA Capital za w sumie 120 milionów euro. Wtedy niektórzy nieśmiało wskazali, że fundusz Libero na dzień 30 czerwca miał: skumulowaną stratę w wysokości 68 milionów euro; 0 euro w ramach środków finansowych; działalność utrzymywał na podstawie 100 tysięcy euro pożyczonych od swoich akcjonariuszy. Ten niemiecki fundusz miał wpłacić latem 2023 roku Barcelonie 40 milionów euro, a NIPA 20 milionów euro. NIPA wpłaciła swoją kwotę w sierpniu, a Niemcy nie wypełnili zapłaty, co zmusiło między innymi prezesa Laportę do wyłożenia osobistego poręczenia ze strony zarządu w wysokości 12 milionów euro, by zarejestrować nowych piłkarzy. Pozwalają na to przepisy La Ligi, by pokryć swoim majątkiem opóźnienie wypłat od inwestorów czy sponsorów. Libero wydłużano okresy zapłaty najpierw do 10 października, a następnie do 31 grudnia. Obu terminów fundusz nie wypełnił, przez co ostatniego dnia poprzedniego roku agencja EFE poinformowała, że klub pozwie Libero za brak terminowej zapłaty.

W ten sposób doszliśmy do dnia dzisiejszego, gdy Barcelona poinformowała, że w sprawie Barça Vision podpisała umowę z firmą gastronomiczną i hotelarską Aramark. Amerykanie jednocześnie weszli do projektu Espai Barça (nowy stadion Camp Nou i jego otoczenie) jako dostawca cateringu. Nie podano szczegółów operacji dotyczącej dźwigni związanej z transferami, ale media podają, że Aramark bierze na siebie zapłatę zaległych od roku 40 milionów euro od funduszu Libero. Czy to tylko zobowiązanie na papierze? Czy pieniądze mają być wpłacone od razu? Czy termin jest odsunięty i znowu będziemy czytać informacje o odroczonych opłatach? Nie wiadomo.

Co wiemy? Że Aramark jest potężną firmą: w 2023 roku jej przychody wyniosły 18,9 miliarda euro, zysk netto 674 miliony euro, a środki w kasie wyniosły 1,9 miliarda euro. Firmę stać na zapłacenie 40 milionów euro bez żadnej wątpliwości. Pozostaje pytanie, czy Aramark pokrywa problem z Barça Vision, bo widzi w tym inwestycję, czy jak wskazuje się w Hiszpanii - w ten sposób zdobywa intratny kontrakt na catering w Espai Barça? Jakby tego było mało, Aramark to także partner La Ligi, co tworzy znaki zapytania w sprawie kolejnej już pomocy klubowi ze strony prezesa La Ligi Javiera Tebasa.

Co z 60 milionami euro pozostającymi do zapłaty do czerwca obecnego roku [ze strony Socios.com oraz Nipy], które oczywiście też nie zostały wpłacone? W Katalonii podaje się, że pokryją je wspólnymi siłami Nike, Spotify i Aramark. Spekuluje się, że każdy ze sponsorów za tę pomoc otrzyma niematerialne bonusy, których szukał w swojej współpracy z klubem, ale oczywiście na dzisiaj są to tylko spekulacje. Jeden z komentarzy pod ogłoszeniem obrazkowo tłumaczy to działanie Aramarku: „Barcelona ogłosiła, że sprzedała długopis i dorzuca nabywcy bilety na koncert”.

Dzisiejsza operacja ma pozwolić Barcelonie na powrót do reguły 1:1 w Finansowym Fair Play i swobodne pozyskiwanie piłkarzy. Oczywiście nie oznacza to, że problemy klubu są rozwiązane, bo można stwierdzić, że wręcz tylko się pogłębiają. Na razie jednak prezes Joan Laporta ma patrzeć tylko na transfery i chce podjąć kolejną próbę pozyskania Nico Williamsa. Pojawiły się dodatkowo spekulacje, że jeśli uda się dopiąć cele transferowe i drużyna wygra w sezonie jakiś tytuł w starciu z Realem Madryt, to prezes przyśpieszy o rok wybory, by wykorzystać taką koniunkturę i pozostać w klubie na dłużej.

Jeśli chodzi o zapowiadane rozliczenie finansowe Barcelony za poprzedni sezon, które według katalońskich źródeł ma dorównywać miliardowym przychodom Realu Madryt, podano, że ciągle nie zamknięto okresu rozliczeniowego i szuka się różnych przychodów po czasie, by zasypać powstałą w trakcie sezonu stratę finansową. Powstają pytania, czy audytor Grant Thorton kolejny raz zatwierdzi takie ruchy i działania Laporty i jego ludzi.

Niezmiennie podkreślamy, że według wielu liderów opinii z Madrytu mistrzostwo Barcelony z 2023 roku było oszustwem. W dużej mierze to zarejestrowane na podstawie 408-milionowej „dźwigni” transfery, jak Robert Lewandowski, Jules Koundé czy Raphinha, doprowadziły drużynę Xaviego do tego tytułu. Podkreśla się, że w sierpniu 2022 roku te rejestracje zostały wykonane poprawnie, ale po 2 latach sytuacja pozwala przynajmniej podejrzewać, że sprzedaż akurat tej „dźwigni” nie była po prostu realna. Jeśli Barcelona dokonała tego celowo, efekty takiej „dźwigni” są po prostu nielegalne, w tym właśnie to mistrzostwo zdobyte z przewagą 10 punktów nad Realem Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!