Advertisement
Menu
/ marca.com

Nieustraszony Brahim

Brahim zwieńczył objazd po USA golem, asystą i, w konsekwencji, tytułem MVP spotkania z Chelsea. Podczas przedsezonowych przygotowań atakujący spisywał się wybornie i nie zamierza składać broni w jeszcze bardziej zażartej rywalizacji o miejsce w składzie.

Foto: Nieustraszony Brahim
Brahim Díaz, bardzo dobry piłkarz. (fot. Getty Images)

Transfery Mbappé i Endricka, którzy dołączyli obsadzających już wcześniej pierwszą linię Viniciusa, Rodrygo, czy Gülera, w teorii mogłyby przyczynić się do dyskusji na temat przyszłości Brahima w Realu Madryt. Jego sytuacja jest jednak zgoła odmienna. Dla Diaza od dawna jasne jest, że nie zamierza wypisywać się z projektu budzącego w nim olbrzymi entuzjazm i w którego realizacja czyni go szczęśliwym. 25-latek czuje się jego ważną częścią i będzie walczył o swoje. Tego typu nastawienie jedynie świadczy o jego mentalności i silnym charakterze. Jednocześnie wie też, w jakim klubie się znajduje. – W Realu Madryt muszą grać najlepsi, ponieważ to najlepszy klub świata – stwierdził jakiś czas temu pytany o czekającą go rywalizację o pierwszy skład. Brahim wie, co oznacza stanowienie części Realu i akceptuje to wyzwanie zmotywowany oraz bez strachu. 

W zeszłym sezonie tuż po powrocie do stolicy Hiszpanii Brahim nie cieszył się zbytnim zaufaniem Carlo Ancelottiego. Jego zawziętość i umiejętność wykorzystania nawet najmniejszej szansy dość szybko rozkochały jednak w sobie kibiców i w pewnym momencie skłoniły do debaty na temat tego, czy nie powinien on grać w wyjściowej jedenastce zamiast Rodrygo. Trener na dziś uważa Diaza za kluczowy element planu B, niezbędnego w realizacji wszystkich stojących w przyszłym sezonie przed Królewskimi wyzwań. Zdobycie siedmiu trofeów to niewątpliwie bardzo ambitny cel, w którego osiągnięciu gracze pokroju Brahima są fundamentalni. Duża konkurencja jest faktem. Tak samo jednak jak faktem jest olbrzymia liczba spotkań. Szkoleniowiec będzie potrzebował całego arsenału, by móc ze spokojem sprostać wymaganiom. 

Już w poprzednim sezonie Brahim spisywał się momentami wybitnie. Wraz z Joselu wchodził do drużyny po cichutku, by uzupełnić braki po odejściach Benzemy, Asensio, Hazarda i Mariano. Obaj kampanię kończyli z fantastycznymi liczbami jak na zmienników. W przypadku Diaza było to 12 goli i 9 asyst w 44 meczach. Na murawie spędził łącznie ponad 2 tysiące minut we wszystkich rozgrywkach. Jego udział w grze był niezwykle istotny dla zdobycia mistrzostwa i Ligi Mistrzów. W pamięci pozostaje zwłaszcza kapitalne trafienie z Lipskiem znacznie przyczyniające się do awansu do ćwierćfinału Champions League. 

Zawodnik mimo świetnej postawy podchodzi do wszystkiego ze spokojem i pokorą, ale i świadomością własnej wartości. – Daję tyle, ile jestem w stanie, niezależnie od tego, czy zagram 30, 60, czy też 90 minut. Najważniejsza jest pomoc drużynie. Udaje mi się to i zdobyłem ważne trofea – powiedział po ostatnim sparingu na amerykańskiej ziemi. Słowa te jasno dowodzą jego zamiarów przed sezonem, w którym Ancelotti będzie potrzebował wszystkich. Zwłaszcza Brahima zdolnego do bycia decydującym. 

W nadchodzącej kampanii szansa na zdobycie pierwszego trofeum nadejdzie bardzo szybko, bo już w przyszłą środę. Brahim w oczywisty sposób wystosował swoją kandydaturę do występu z Atalantą od początku. Choć Ancelotti będzie miał już do dyspozycji wszystkich napastników, to jednak Díaz na ten moment zdecydowanie wyróżnia się pod względem prezentowanej formy. Mało tego, na jego korzyść działa fakt, że przeszedł okres przygotowawczy w całości. Tak naprawdę nie powinno zbytnio dziwić, jeśli reprezentant Maroka wystąpi od początku wraz z Viniciusem i Rodrygo. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!