Ancelotti: Mój styl? Gdy nie masz piłki, broń, a gdy ją masz, atakuj
Carlo Ancelotti wziął udział w podcaście Johna Obiego Mikela i Chrisa McHardy'ego. Przedstawiamy pierwszą część wypowiedzi trenera Realu Madryt z tej rozmowy.
Carlo Ancelotti w trakcie sparingu z Milanem. (fot. Getty Images)
– Real Madryt to fantastyczny klub, bo to także rodzinny klub. Mamy fantastyczną organizację i mamy właściciela [Florentino Pérez jest właścicielem, ale jako pojedynczy socio obok dziesiątek tysięcy innych socios - dop. red.], który jest też prawdziwym fanem klubu. Mamy też dyrektora generalnego i poza tym nie ma tu wiele więcej osób [śmiech]. Oni dają mi pełną odpowiedzialność w zarządzaniu drużyną i składem. Nie ma tu dyrektora sportowego. Atmosfera jest tu naprawdę dobra. Jest tu wiele osób, pracujących od wielu lat. Jeden z kitmanów pracował tu przez 45 lat. Ja odpowiadam bezpośrednio przed dyrektorem generalnym i prezesem. Rozmawiamy razem i próbujemy jak najlepiej zarządzać klubem. Działania tego prezesa były naprawdę niewiarygodne, bo poza sukcesami sportowymi potrafił też zbudować ten fantastyczny ośrodek [w Valdebebas] i nowy fantastyczny nowy stadion. Mamy fantastyczny stadion. On utrzymuje klub na topie. To niewiarygodne, co Florentino Pérez zrobił przez tych 20 lat.
– Mamy też przy tym wszystkim fantastyczną kadrę. Myślę, że po odejściu Cristiano klub potrafił kupować fantastycznych młodych piłkarzy: Viníciusa, Rodrygo, Valverde, Camavingę, Tchouaméniego, Bellinghama, Ardę, a teraz Kyliana Mbappé. Mamy fantastyczną kadrę z fantastycznymi młodymi talentami, ale kluczem jest duch, jaki tworzą weterani, jak Carvajal, Lucas czy Modrić. Także odchodzący Nacho czy Kroos. To połączenie było kluczowe dla sukcesów w poprzednim sezonie.
Słowa o wstawieniu Mbappé do składu.
– Szczerze, czy wiedziałem, że Bellingham może być tak dobry? Myślę, że zaskoczył nas swoją dojrzałością. To naprawdę dojrzały gość. Kiedy z nim rozmawiasz, nie wygląda na 20-latka: jest bardzo pewny siebie, ma osobowość, świetny charakter. Gdy oglądaliśmy jego mecze w Dortmundzie, zobaczyliśmy, że jest świetny w wybieraniu momentów na wejście w pole karne. Naprawdę świetne są jego ruchy, gdy masz piłkę. Dlatego po odejściu Benzemy spróbowaliśmy wystawić go z przodu. Nie konkretnie na tej pozycji, ale na takiej, z której może ruszać w odpowiednim czasie do przodu. Trochę jak Frank Lampard. Radził sobie naprawdę dobrze w pierwszej części sezonu, był wtedy absolutnie fantastyczny.
– Guardiola ma tiki-takę, Klopp heavy metal, a jaki jest mój futbol? Nie mam określonego sposobu. Chcę dawać drużynie odpowiednie informacje. Najważniejsze jest to, że gdy nie masz piłki, musisz bronić, a gdy ją masz, musisz atakować. To dosyć proste, chociaż też nie takie proste. Więcej informacji mogę przekazać w defensywie, bo obrona to tylko kwestia koncentracja, poświęcenie i duch zespołu. W ofensywie jest inaczej. Musisz brać pod uwagę kreatywność graczy, to jest wtedy najważniejsze. Próbuję pomagać drużynie w zarządzaniu sytuacjami w grze. Nie ma jednego sposobu. Teraz popularne w nowoczesnym futbolu jest rozegranie od bramki. Możesz to robić, jeśli masz miejsce i jakość u obrońców czy bramkarza. Ale kiedy widzę, że obrońca lub bramkarz mają najwięcej kontaktów z piłką, to uważam, że coś jest nie tak. W Evertonie miałem świetnego bramkarza Pickforda w długich piłkach i świetnego napastnika Calverta-Lewina w przejmowaniu długich piłek, ale obrońcy nie czuli się komfortowo w rozgrywaniu akcji. Dlaczego więc mam rozgrywać akcje od tyłu? Musiałem zagrywać piłki od Pickforda na Calverta-Lewina i ustawić ekipę pod walkę o drugie piłki. Musisz dostosować styl gry do charakterystyki zawodników.
– Za dużo trenerów kopiuje Guardiolę? [śmieje się i kiwa twierdząco głową] Jedną z najlepszych drużyn była ta Guardioli z Iniestą, Xavim, Busquetsem i Messim. Możesz grać na posiadanie, jak masz takich zawodników. Z innym typem piłkarzy jest trudniej. Musisz dostosowywać system. Kocham dobrze broniące drużyny. Kocham też te dobrze atakujące. Nie mam problemu, gdy drużyna broni się przez 80 minut na swojej połowie, ale ona musi robić to dobrze.
– Obrona przeciwko City w Manchesterze? Myślę, że w meczu z City broniliśmy się naprawdę dobrze. Wykonaliśmy naprawdę fantastyczną defensywną robotę.
– Porażka to też czasami szansa. W poprzednim sezonie przegraliśmy jeden mecz [tak naprawdę dwa], chociaż straciliśmy Courtois, Militão czy Alabę. Straciliśmy trójkę kluczowych graczy obrony, a przegraliśmy jedne mecz we wrześniu. W tamtym spotkaniu zobaczyliśmy, że mieliśmy pewne słabości i ograniczenia w obronie. Dostosowaliśmy system i już nie przegraliśmy. Czasami porażka to szansa na naukę, co można zrobić lepiej. Wiadomo, że jesteśmy wtedy smutni, ale też jeśli porażka to smutek, to zwycięstwo jest radością? Nieprawda, jest ulgą, bo presja jest tak ogromna. Dzięki doświadczeniu radzę sobie z presją, ale zwycięstwo to ulga. Oczekiwania Realu są naprawdę wysokie. Remis tutaj to... Wtedy jesteś naprawdę blisko kryzysu. Po jednym remisie, ale też mamy warunki, by radzić sobie jak najlepiej dzięki atmosferze, jakości i całym tym otoczeniu. Także dzięki wsparciu kibiców Realu Madryt, którzy są na całym świecie.
– Florentino wysyła mi jakiegoś SMS-a po jednym remisie? Nie, ale czujesz tę atmosferę w otoczeniu, u ludzi dookoła, że nie patrzą na ciebie tak samo, jak przy zwycięstwie. To dosyć normalne, ale ja lubię to, co robię. Wiem, jakie są trudności, ale pracujemy w fantastycznym środowisku. To dotyczy ogólnie pracy piłkarza i trenera, nie tylko w Realu Madryt. Moim zdaniem piłkarze to najlepsza część tego sportu. Zawodnicy są różni, ale to najlepsza część.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze