Advertisement
Menu
/ marca.com

Fałszywa asysta z 1964 roku

W dzisiejszym futbolu praktycznie każdy szczegół jest do wyłapania. Wideoweryfikacje, półautomatyczne wychwytywanie milimetrowych spalonych, technologia goal line, kamery poustawiane pod wieloma kątami, zliczane w czasie rzeczywistym statystyki… W dobie postępu technologicznego aż trudno pojąć trudności, z jakimi zmagała się telewizja jeszcze kilkadziesiąt lat temu podczas tworzenia zwykłych skrótów spotkań.

Foto: Fałszywa asysta z 1964 roku
Marcelino strzela gola po przekłamanej asyście. (fot. Getty Images)

Hiszpania ma w dorobku trzy mistrzostwa Europy. Dwa ostatnie pochodzą z turniejów w 2008 i 2012 roku. Turnieje te zostały udokumentowane wszelkiej maści ujęciami. Każdego gola można przeanalizować w najróżniejszych aspektach. Triumf z 1964 roku to już jednak zupełnie inna bajka. W 2008 roku bohaterem kadry narodowej był Fernando Torres, ponad cztery dekady wcześniej na Santiago Bernabéu miano to zyskał zaś sobie Marcelino Martínez Cao. Jego gol strzelony głową legendarnemu Lwowi Jaszynowi skrywa jednak swój sekret. 

Przez lata całe pokolenia Hiszpanów wierzyły, że dośrodkowanie na głowę Marcelino posłał Amancio, zmarły już były piłkarz i honorowy prezes Realu Madryt. Tak przynajmniej pokazywała to krajowa telewizja. W rzeczywistości futbolówkę dogrywał jednak Chus Pereda. Jak do tego doszło? Manipulacja? Amancio był bardziej kochany niż Pereda? Lepiej było pokazać akcję padającą po akcji graczy Realu i Barcelony? Cóż, wytłumaczenie jest o wiele prostsze. 

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że ówczesna telewizja nie jest tą, jaką znamy dziś. Najprościej wytłumaczyć to tym, że wtedy meczów najczęściej nie nagrywano, lecz je filmowano. Taśmy miały ograniczony metraż, co zmuszało do ich wymiany w trakcie spotkań. Przy wielu okazjach akcje zaskakiwały realizatorów właśnie podczas wymiany rolek. Stąd też bierze się mnogość niepełnych i poucinanych ujęć, które nieraz nie zgrywają się w całość lub wyglądają na spóźnione. Z tego typu sytuacją mieliśmy do czynienia właśnie przy trafieniu Marcelino. Jako że nie ujęto oryginalnego momentu dośrodkowania, wklejono w jego miejsce inny. Tak oto przez wiele lat Hiszpanie żyli w błogim kłamstwie. 

W całym pomeczowym procesie trzeba było sporządzić z rolek pozytywy, edytować je i posklejać fragmenty. Wiele ujęć ginęło też w akcji przez promienie słoneczne, czy zwykłe zaniedbania. Dlatego też na skróty meczów trzeba było czekać do poniedziałku. Uroki kinowego podejścia do sportu. Fakt, że i tak do teraz zachowało się tyle materiału z tamtych lat, to cud. Operatorzy kamer z rzeczonych czasów byli na swój sposób artystami. Nagranie całego meczu było niemożliwe, więc musieli oni cechować się dużym wyczuciem chwili. Nie mówiąc już o późniejszej pracy technicznej z materiałem. Nagrywanie rozpoczynało się zazwyczaj, gdy operator uznawał, że akcja może być groźna. Jak nietrudno się domyślić, nie za każdym razem intuicja podpowiadała dobrze. Z drugiej strony pojawiały się elementy zaskoczenia w najmniej spodziewanych momentach. 

Marzec 1973 roku to przełomowa data w relacjach na linii futbol-telewizja. Pracownicy legendarnego programu Estudio Estadio emitowanego na antenie państwowej telewizji zdołali sprawić, by skróty potyczek pojawiały się już w niedziele. Był to nie lada wyczyn, który miał także swoją cenę, jaką jednak postanowiono zapłacić. Nie dało się bowiem sklecić podsumowań z każdego spotkania. TVE postanowiła wysłać cztery kamery na mecze Realu i Barcelony, pomijając przy tym inne zespoły. Dlatego też archiwum tych dwóch klubów jest dziś pełniejsze. 

Tekst nie byłby kompletny, gdybyśmy nie zestawili w nim też ujęć ze wspomnianego gola Marcelino. W tym miejscu możecie zobaczyć, jak wyglądała sklejka wykonana przez Hiszpanów na potrzebę skrótu. Warto tutaj nadmienić, że twórcy w żaden sposób nie wyprowadzają widza z błędu, a asysta jest przypisana Amancio. Autentyczna akcja prezentuje się natomiast tak

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!