Nacho: Pieniądze to też ważny czynnik

Czujesz się uwolniony po zakomunikowaniu odejścia z Realu Madryt?
Spokojny i uwolniony. To były miesiące z dużą presją, ale wewnątrz tak naprawdę wiedziałem, że podejmę taką decyzję. Jestem spokojny i przede wszystkim szczęśliwy. Wiedziałem, że ludzie mnie kochają, ale nie wiedziałem, że tak bardzo.

Jak dużo płakałeś szczególnie po podjęciu decyzji?
Prawda jest taka, że sporo. Zazwyczaj nie płaczę za dużo, ale te miesiące były ciężkie. Do tego drużyna grała o wiele rzeczy. Było wiele emocji, jeździliśmy też na Cibeles… W ciele miałem taką mieszankę na miarę bomby. Także z tego powodu wyczekiwałem na koniec sezonu.

Dlaczego nie zakomunikowałeś tego wcześniej, by mieć pożegnanie jak Toni Kroos?
Odpowiedź jest bardzo prosta. W czasie podejmowania decyzji zawsze rozmawiałem z klubem. Muszę podziękować klubowi, bo czekał na mnie do ostatniego dnia. Powiedzieli, żebym niczego nie ogłaszał publicznie, dopóki wszystkiego nie podpiszę, bo wtedy będę mógł się jeszcze wycofać i zostać na kolejny rok. Po prostu dlatego.

Co powiedział ci Florentino?
Florentino okazywał mi wsparcie od pierwszego dnia. On mnie doskonale zrozumiał. Rozmowa z prezesem była łatwa. Powiedziałem mu, że jest mi przykro i wiem, że może nie rozumieć mojej decyzji, bo miałem szansę zakończyć tu karierę. Tak przekazałem mu, że to mój ostatni rok tutaj, ale to też za bardzo go nie zaskoczyło.

Jego odpowiedź?
Całkowity szacunek. Powiedział, że jeśli taka jest moja decyzja, to pomoże mi we wszystkim, w czym tylko będę go potrzebować. Nie mam słów, by wyrazić swoją wdzięczność.

Dlaczego Arabia Saudyjska?
To będzie Arabia Saudyjska. To mogły być Stany Zjednoczone. Wiedziałem, że nie będę grać w Europie. Potrzebowałem radykalnej zmiany w życiu. Al-Qadsiah mocno na mnie postawiła i mnie przekonała. Przechodzę właśnie tam.

Niektórzy krytykują twoją decyzję i mówią wprost: Nacho wyjeżdża dla pieniędzy i nie szuka innego projektu. Jaka jest twoja odpowiedź?
Posłuchaj, największym projektem mojego życia był Real Madryt i osiągnąłem w nim absolutnie wszystko. Teraz mój ostatni etap w karierze to zupełnie inny projekt, bo też się starzeję i mam coraz więcej lat [śmiech]. A że ludzie myślą, że chodzi o pieniądze? Logicznie pieniądze to też ważny czynnik. Nie będę kłamać. Oni mocno na mnie postawili i dali mi pieniądze, których nie zarobiłbym w Europie i których nie zarabiałem w Realu Madryt. Jeśli ludzie tego nie rozumieją, akceptuję to.