„Nie rozumiem, dlaczego Mbappé jeszcze nie pozbył się maski”
Od złamania nosa przez Francuza minęły trzy tygodnie. W ochronnej masce atakujący absolutnie nie przypomina siebie i zaczyna powtarzać się jedno pytanie: jaki jest faktycznie jego stan i czy nie może zacząć grać już bez niej? Odpowiedzi u specjalisty poszukało madryckie ABC.
Głowa Kyliana Mbappé w trakcie ćwierćfinału EURO z Portugalią. (fot. Getty Images)
„Porozmawialiśmy z trenerem przed dogrywką i powiedziałem mu, że chcę grać dalej. Dopiero w przerwie dogrywki nie czułem się już dobrze. Byłem bardzo zmęczony i poprosiłem o zmianę”, opowiadał Kylian Mbappé po ćwierćfinale EURO z Portugalią. „Kylianowi nie jest łatwo po tym, co przeszedł w sezonie. Mięśniowo cierpi i zawsze był szczery wobec mnie czy swoich kolegów”, dodał Didier Deschamps zapytany o zdjęcie swojego kapitana przed drugą częścią dogrywki, a także serią rzutów karnych.
Do trudnego roku w PSG doszło trzy tygodnie temu na starcie EURO złamanie nosa, które wymusza na 25-latku grę w specjalnej masce. To ona zbiera obecnie całą uwagę przy krytykowanej postawie atakującego. Niektórzy pytają: czy naprawdę jej potrzebuje?
„Minęły trzy tygodnie, więc kości w tej strefie zrosły się w 90%. Nie powinien już grać w masce. Z nią nie da się grać dobrze”, komentuje w rozmowie z dziennikiem ABC doktor i chirurg Pablo Casas, specjalista od rynoplastyki. Jak sam podkreśla, osobiście operował kilku piłkarzy po takich złamaniach, jakiego doznał nowy piłkarz Królewskich. „Moi pacjenci z piłki nożnej trenowali bez maski już 15 dni od zabiegu. Po tym czasie ryzyko już nie istnieje. To już tylko kwestia estetyczna, czy on chce coś naprawić na zewnątrz, ale wewnątrz jego kości są w takim stanie, w jakim były przed uderzeniem”, opisuje.
Nie wydaje się, że istnieje szansa, że Mbappé zagra na EURO bez maski, nawet jeśli sam przyznał, że gra się w niej „strasznie” i ogranicza mu ona widoczność. Doktor Casas nie do końca to rozumie: „Maska to nieznany element na jego twarzy i to odbija się poprzez to, jak odbiera to mózg, co mocno na niego wpływa. To też utrzymuje u niego strach. Poza tym z nią na twarzy ciało nie może dobrze odprowadzić potu. Dlatego on ciągle ją zdejmuje, bo nie może normalnie oddychać i regulować temperatury. W masce nie ma też pełnego widzenia. Dlatego ja nie rozumiem dlaczego jeszcze się jej nie pozbył. Ta maska już niczego nie chroni, a do tego przeszkadza mu w wykonywaniu pracy. Jak on ma rywalizować w takich warunkach w półfinale EURO?”.
Strach zajrzał w oczy Mbappé na początku drugiej połowy ćwierćfinału z Portugalią. Francuz zablokował głową strzał Bernardo. Piłka uderzyła go w bok głowy, ale doprowadziła do odskoczenia maski, która ostatecznie podrażniła jego nos. Przez kilka chwil napastnikiem musieli zająć się lekarze. „To nie miało większego znaczenia. To takie uczucie, jak to kiedy masz ranę czy siniaka i ponownie uderzysz w to miejsce czy blisko niego. Kiedy Kylian będzie uderzać głową czy dostanie w głowę, maska się poruszy i nos to odczuje, ale to tyle. Dla mnie to kolejny powód do wyrzucenia maski. Ten przypadek przypomina mi sytuację, gdy sportowiec wychodzi rywalizować z opatrunkiem na obolałej strefie, ale w końcu zdaje sobie sprawę, że on tylko przeszkadza mu w rywalizacji, więc w końcu go zdejmuje i odrzuca. To powinien zrobić Kylian”, podsumowuje lekarz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze