Advertisement
Menu
/ relevo.com

„Rysowaliśmy linie na oko, to partactwo”

La Liga od nowego sezonu będzie posiadać Półautomatyczną Technologię Spalonego. Przez ostatnich 6 lat od wejścia VAR-u korzystała z, jak to określają sami sędziowie, bardzo podstawowego narzędzia i w praktyce wyznaczali spalone na oko.

Foto: „Rysowaliśmy linie na oko, to partactwo”
Linie spalonego w meczu Osasuny z Celtą w poprzednim roku. Gola Osasuny anulowano, ale ekipa z Pampeluny skarżyła się, że jej piłkarzowi odrysowano linię od łokcia, a nie od bicepsa. (fot. X)

„Kibice mogą czuć się absolutnie spokojni. Wszystko jest sprawdzane, analizowane i kontrolowane. Robi się to z ogromną precyzją i w jak najszybszym czasie. Rozmawiamy o tak małych dystansach, że może dochodzić do pewnych błędów w wyznaczaniu punktów kontaktu, ale system jest sprawdzony i wiarygodny. Trudno zrozumieć, że ufa się bardziej ludziom z Twittera, którzy rysują swoje linie. W ich przypadku trudno o pełną równość w liniach koszenia trawy, na których oni się opierają, a w tych sytuacjach czasami chodzi nawet o milimetry”, komentował sposób wyznaczania spalonych przez VAR były sędzia Clos Gómez, obecnie dyrektor VAR-u w hiszpańskim Komitecie Arbitrów, w rozmowie z magazynem Jot Down.

Relevo informuje, że zdania przełożonego nie podzielają sami sędziowie. Ponad tuzin arbitrów, z którymi rozmawiał portal, zgadza się, że dotychczasowe narzędzie do rysowania linii spalonego oferowane najpierw przed Mediapro i następnie w ostatnich latach przez Hawk-Eye jest: „Proste, niedokładne i mało wiarygodne”; „To partactwo”; „Rysujemy linie na oko”; „To jest jak Paint”.

Portal podkreśla, że proces faktycznie dotychczas wyglądał praktycznie tak, jak sami kibice realizowali go w domu i był bardzo podstawowy. Technik VAR-u zatrzymywał powtórkę na odpowiedniej klatce, a sędziowie wyznaczali najbardziej wysunięte punkty u graczy obrony i ataku, od których spuszczali pionowe linie na ziemię, na której powstawały słynne poziome linie spalonego. Jedyna różnica to oparcie się na liniach końcowych bądź liniach skoszenia trawy u domowych analityków oraz na algorytmie analizującym boisko w przypadku arbitrów.

Wyznaczenie spalonego nawet przy odpowiednim algorytmie pozostawało jednak w pełni manualne. Sędziowie mierzyli się dokładnie z takimi problemami jak analitycy z Twittera. Często musieli powiększyć obraz, by dokładnie zobaczyć, która część ciała jest najbardziej wysunięta, ale to znacząco pogarszało jego jakość i przy dużej pikselozie wszystko działo się na oko.

Drugi oczywisty problem to określenie pierwszego momentu zagrania piłki, do czego wymaga się dobrania odpowiedniej klatki, przy czym jeśli FPS-ów (klatek na sekundę w obrazie) jest mniej, to moment zagrania piłki też nie może być dokładnie wybrany. To wszystko wpływa na to, że absolutnie nie można stwierdzić, że wyrysowany w taki sposób spalony jest w pełni wiarygodny. A decyzji „na centymetry” było w tych latach dziesiątki i stąd tak często na Twitterze (dzisiaj X) często tamtejsi analitycy ogłaszali: VAR się pomylił, nie było/był spalony!

„Nie mieliśmy do tego odpowiednich narzędzi”, sprawiedliwie bronią się sędziowie. Negatywnie na wszystko wpływała też presja: ta czasowa, ale także ta związana z potrzebą podjęcia sprawiedliwej decyzji. Poza tym efektywność pracy przy spalonym zależała także od doświadczenia i umiejętności techników, którzy zarządzali systemem w pokoju VAR.

* * *

Oczywiście zmieni się to w La Lidze już od najbliższego sezonu, gdy Hawk-Eye dostarczy do Primera División półautomatyczną technologię wykrywania spalonego. Hawk-Eye w tej kwestii współpracuje też między innymi z FIFA czy UEFA, w tym w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Półautomatyczny spalony jest wsparciem technologicznym dla sędziów na boisku i tych obsługujących system VAR. Technologia korzysta głównie z 12 kamer, jakie są umieszczane pod dachem obiektu i które śledzą piłkę oraz nawet do 29 punktów ciała u każdego zawodnika, które są brane pod uwagę w wyliczaniu pozycji spalonej, a to wszystko jest mierzone do 50 razy na sekundę.

W futbolówce może (nie musi, bo niektóre rozgrywki z tego zrezygnowały i wtedy wyznaczają moment kopnięcia manualnie) też pojawić się specjalny sensor, który dodatkowo przesyła położenie piłki na boisku 500 razy na sekundę, co pozwala określić dokładny punkt kopnięcia futbolówki przez zawodnika. To wszystko doprowadza do dokładnego określenia pozycji futbolówki i zaangażowanych w potencjalną pozycję spaloną zawodników, po czym algorytm wylicza, czy doszło do spalonego. Sędziowie VAR po otrzymaniu informacji o spalonym i przeanalizowaniu dostarczonych przez system danych takich, jak punkt kopnięcia piłki czy wyrysowana linia, będą mogli zatwierdzać decyzje komputera i informować o niej sędziego głównego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!