Advertisement
Menu
/ elpais.com

„Alkad wydaje się robić za rzecznika Realu”

Bywają w życiu sytuacje, że nawet sam Don Emilio Butragueño nie jest w stanie załagodzić sporu. Mowa w tym przypadku o pertraktacjach z mieszkańcami okolic stadionu, którzy nie godzą się na hałas generowany przez koncerty na Santiago Bernabéu.

Foto: „Alkad wydaje się robić za rzecznika Realu”
Taylor Swift skąpo odziana, ale za to z różową gitarą. (fot. Getty Images)

Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Bernabéu nie kryło rozczarowania po pierwszym zebraniu wszystkich stron sporu. W spotkaniu oprócz mieszkańców udział wzięli między innymi Emilio Butragueño oraz alkad Madrytu. Włodarz miasta ogłosił, że w ciągu roku na obiekcie Królewskich organizowanych będzie nie więcej niż 20 dużych koncertów. 

Mieszkańcy okolic Santiago Bernabéu chcą, by liczbę tę zredukować do… zera. Właśnie tak brzmiał główny postulat Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Bernabéu w piątkowy poranek. Propozycja alkada zakładająca 20 dużych koncertów rocznie nie przekonuje pokrzywdzonych. – Powiedziano nam to, co było już wcześniej podane do wiadomości publicznej – mówi Lola Flores, rzeczniczka Stowarzyszenia. 

Do spotkania doszło w piątek o godzinie 9:00 w wynajętej sali na 28. piętrze Torre Europa. Co ciekawe, w tym samym blisko położonym stadionu budynku przebywali równocześnie fani piosenkarza Manuela Carrasco, którego występ w sobotę ma zgromadzić na trybunach ponad 60 tysięcy widzów. W czwartek okoliczni mieszkańcy przez pięć godzin musieli znosić hałas spowodowany próbami do koncertu. W piątek po zebraniu odbyła się jeszcze jedna.

Flores zdradza, że zebranie przebiegło w uprzejmym tonie, ale nie zmniejszyło to rozczarowania efektami rozmów. Rządzący godzą się bowiem na dalszą organizację koncertów pomimo przekraczania dopuszczalnych norm decybeli. Plan eventów nie uległ natomiast zmianie. Klub przekazał już wcześniej podaną prasie informacje, że trwają pracę nad wygłuszaniem stadionu. Kłopot w tym, że dobiegną one końca nie szybciej niż za pół roku. Do tego niemożliwe będzie całkowite zamykanie stadionu ze względu na niezbędną wentylację oraz zachowanie norm bezpieczeństwa. Hałas wciąż będzie zatem wyraźnie słyszalny. 

– Butragueño miał bardzo ugodowe podejście i tłumaczył, że w celu utrzymania topowej drużyny trzeba pozyskiwać środki. Powiedział, że należy generować więcej zysków, by pozyskiwać gwiazdy światowego formatu. Dlatego też w pełni korzysta się z możliwości tworzonych przez stadion. Prosi się nas o cierpliwość. Mówią, że potrzebują jeszcze sześciu miesięcy. A jako że koncerty są już zakontraktowane, muszą się odbyć. Hałas zdecydowanie przekracza dopuszczalny poziom decybeli – kontynuuje Flores. W momencie publikowania artykułu klub nie zdążył przedstawić dziennikarzom El País swojej perspektywy. 

Ograniczenie przez alkada dużych koncertów do liczby 20 rocznie nie uspokoiło mieszkańców. – Mowa tylko o dużych koncertach, jak ten Taylor Swift. Co jednak z tymi mniejszymi? Ile chcą ich zorganizować? Hałas będzie męczący nawet przy 10-tysięcznej publice. Almeida (alkad Madrytu – przyp.red.) wydaje się rzecznikiem Realu Madryt – burzy się prezes Stowarzyszenia, Enrique Azagra. 

Z ramienia Realu Madryt w zebraniu uczestniczył także dyrektor do spraw infrastruktury klubu, Paco Panadero, czy zarządca stadionu, Santiago López-Vilas, który z racji na inżynieryjne wykształcenie opowiadał bardziej o planowanych rozwiązaniach technicznych. Obecni byli również przedstawiciele urzędu miasta oraz Wspólnoty Autonomicznej Madrytu, członkowie zrzeszenia miejscowych przedsiębiorców oraz członkini wspólnoty mieszkaniowej obejmującej budynki mieszczące się przy ulicy Rafael Salgado. 

– Pytanie za milion brzmiało, dlaczego stworzono otwartą przestrzeń, wiedząc, że będzie to przeszkadzało mieszkańcom okolicy? Usłyszałam, że to z powodu należytej wentylacji oraz norm bezpieczeństwa, a poziomu hałasu nie dało się przewidzieć – żali się Flores. Konflikt stale narasta, a mieszkańcy mają coraz bardziej dość hałasu spowodowanego przez inwestycję, jakiej Real Madryt dokonał na początku 2019 roku. Kryzys rozpoczął się w kwietniu, gdy na obiekt zaczęto ściągać pierwszych artystów. 

Pierwsze zwycięstwo Stowarzyszenia nastąpiło w maju, gdy wyrok wstrzymał realizację projektu parkingu i tunelu przy ulicy Padre Damián. Sąd anulował porozumienie władz miasta z wykonawcą. Wciąż jednak trwają prace nad konstrukcją parkingu od strony alei Castellana. 

Podczas piątkowego zebrania jedynym tematem był hałas. Nie poruszono kwestii bezpieczeństwa, czy ruchu ulicznego. Ma do tego dojść podczas kolejnego spotkania, zaplanowanego na 15 lipca. – Prosi się nas o cierpliwość, ponieważ klub ma zamiar ograniczyć hałas. Koniec końców koncerty dalej się jednak odbywają, a prawo jest łamane. Na niewiele nam się to zdaje – protestuje Azagra. – Wszystko ogranicza się do czczej gadki nastawionej na ich korzyść – wieńczy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!