Ojciec Nacho: Dla niego pieniądze nie były najważniejsze, dla mnie tak
Ojciec Nacho, Chema Fernández, był gościem programu El Larguero na falach radia SER. W trakcie audycji opowiedział o motywach swojego syna do odejścia z Realu Madryt i przeniesienia się do Arabii Saudyjskiej.
Nacho z pucharem za mistrzostwo Hiszpanii. (fot. Getty Images)
– Odejście Nacho? Jestem dumny ze sposobu, w jaki wyraził swoje uczucia. Podjął bardzo trudną decyzję, opuszcza swoją strefę komfortu i najlepszy klub na świecie. Skoro się na to zdobył, to uznał, że to najlepsza możliwa decyzja. Wszystkie podejmowane decyzje na przestrzeni całego życia zawsze wychodziły mu na dobre, dlatego wszyscy z jego otoczenia wspieramy go w tej decyzji.
– On od początku był przekonany co do tego, że nie zostanie w Europie, aby przypadkiem nie spotkać się z Realem Madryt. Nie było zbyt wiele opcji – Katar i Stany Zjednoczone. Przychodziły oferty z Europy, z Włoch, z Niemiec i z Premier League, ale odrzucaliśmy je, ponieważ nie tego chciał. Te wszystkie oferty wskazują na to, że zawsze był wielkim profesjonalistą. Tyle lat w Realu Madryt było z jakiegoś powodu, nie tylko dlatego, że spełniał swoją rolę.
– Ocena Nacho? Mamy w zwyczaju bardziej doceniać to, co z zewnątrz niż to, co mamy u siebie. Nie wiem, co jeszcze musiałby udowodnić Nacho. Wydaje się, że w tym sezonie w końcu zeszła z niego ta łatka zawodnika, który po prostu spełnia swoją rolę. To rodzica boli. Na konferencji prasowej powiedział, że stawia sobie dziesiątkę i zgadzam się z nim. Wiemy, jak się przygotowuje, aby zawsze być na 100%. Odpoczynek, sen, odżywianie – i mimo to nagle potrafił wylądować na cztery mecze z rzędu na ławce. To naprawdę trudne. Więc jaką inną ocenę miałby sobie wystawić, skoro zawsze koncentruje się na tym, aby być gotowym, gdyby tylko był potrzebny? To nawet nie dziesiątka, ale jedenastka.
– Projekt w Arabii? Dla Nacho pieniądze nie były najważniejsze, dla mnie tak. To ja domykałem tę operację i jako ojciec musiałem wyciągnąć z niej jak najwięcej dla niego. Ale Nacho chciał po prostu miejsca, w którym mógłby liczyć na ciepło i rywalizację, ponieważ on nie chce jeszcze wakacji. Chce dobrego projektu w dobrym klubie, który by go wspierał – nie prosił o nic więcej. Z Míchelem mam kontakt odkąd tylko Nacho dołączył do Realu Madryt i zawsze te relacje podtrzymywaliśmy. Z czasem zaczęliśmy rozmawiać o innych rzeczach i zobacz, jak to się zakończyło.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze