Wszystkiego najlepszego, David!
Dziś swoje 32. urodziny obchodzi David Alaba. Austriakowi, jak nietrudno się domyślić, życzymy przede wszystkim uporania się z urazem i jak najszybszego powrotu do formy.
David Alaba siłą woli wprawia piłkę w stan lewitacji. (fot. Getty Images)
Choć zgodnie ze słynnym powiedzeniem, że za darmo to i ocet słodki, to jednak przychodzący gratis do Realu Madryt David Alaba od pierwszego dnia w stolicy Hiszpanii udowadniał, że wcale nie trzeba płacić olbrzymiej kwoty odstępnego, by ściągnąć do siebie gracza klasy światowej. Austriak mierzył się już na wejściu z niesłychanie trudnym zadaniem, jakim było wejście w buty Sergio Ramosa. Czas pokazał, że obawy po odejściu kapitana były mocno przesadzone. W przypadku Alaby ani przez moment nie trzeba było bowiem szukać legendarnych wymówek o aklimatyzacji, przystosowaniu się do stylu gry w nowej dla siebie lidze, czy za słonej zupie.
David z miejsca stał się bowiem niekwestionowanym liderem defensywy, a jego współpraca z Militão długimi momentami wygląda tak, jakby obaj razem chodzili za dzieciaka wspólnie na pachtę. Obrońca bardzo szybko znalazł wspólny język nie tylko z kolegami z zespołu, lecz także nawiązał świetną relację z kibicami. Ujęcie Alaby podnoszącego krzesło jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych podczas marszu po 14. Puchar Europy. Aż trudno nie mieć w tej sytuacji pretensji do losu, że wszystko musiało się tak spieprzyć.
Poważny uraz Alaby odniesiony w grudniu minionego roku można z pewnością rozpatrywać jako jeden z punktów zwrotnych zakończonego sezonu. Z jednej strony Królewscy stracili na długi czas drugiego już podstawowego stopera, z drugiej zaś nieszczęście Davida pozwoliło nam się dobitnie przekonać o tym, że Antonio Rüdiger to absolutna czołówka na swojej pozycji i urodzony lider.
Z perspektywy Austriaka najbliższe miesiące z pewnością nie będą łatwe. Już nawet po uporaniu się z urazem Alaba wciąż będzie musiał jeszcze włożyć ogrom pracy, by dojść do optymalnej dyspozycji. O tym, jak poważne stoi przed nim wyzwanie, niech świadczy przykład choćby wracającego po identycznej kontuzji Militão. Gdyby wierzyć doniesieniom mediów na pełne obroty i poziom pozwalający mu rywalizować o skład na równych zasadach David powinien wskoczyć w okolicach października. O odzyskanie statusu sprzed kontuzji przy tak grającym Rüdigerze łatwo jednak z pewnością nie będzie.
Najwięksi piłkarze mają mimo wszystko to do siebie, że są w stanie sprostać nawet tym najbardziej skomplikowanym wyzwaniom. A Alaba niewątpliwie należy do grona zawodników wybitnych. Pozostaje nam więc życzyć mu cierpliwości w dążeniu do celu i dorzucenie do albumu ilustrowanego jeszcze jakiejś mitycznej fotografii poza tą z białym krzesełkiem.
Wszystkiego najlepszego, David!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze