„One Club Man” Realu odchodzi
Po odejściu kapitana do Arabii Saudyjskiej pozostanie zaledwie czterech zawodników, którzy całą karierę spędzili w Realu Madryt.
Nacho rzuca koszulkę kibicowi. (fot. Getty Images)
Nacho Fernández Iglesias uznawany był za piątego „One Club Mana” Realu Madryt. Terminem „One Club Man” określa się sportowców, którzy przez całą swoją karierę zawodową zawsze bronili barw tego samego klubu. Obrońca dołączył do Realu w wieku zaledwie 11 lat, zadebiutował na Mestalla przeciwko Valencii (zwycięstwo 6:3) pod okiem José Mourinho w 2011 roku i od tego czasu do końca sezonu 2023/24 rozegrał aż 364 mecze, w których zdobył 16 bramek i zanotował 10 asyst.
Był zawodnikiem wyjściowej jedenastki i rezerwowym. Nigdy się nie skarżył, nie wykonał żadnego brzydkiego gestu, mimo że ilekroć grał i dobrze sobie radził, często zaznaczano, iż to dobry piłkarz do łatania pozycji w razie absencji kolegów. Był (i nadal jest) prawdziwą bestią, jeśli chodzi o rywalizację w najważniejszych meczach, a jeśli nie wierzysz, zapytaj Erlinga Haalanda o drugie spotkanie ćwierćfinału ostatniej edycji Ligi Mistrzów.
W całej historii Realu można znaleźć tylko czterech „One Club Manów”: Zárragę, Camacho, Chendo i Manolo Sanchísa. Spędzenie całej kariery w klubie na profesjonalnym poziomie (nie liczy się to, czy przybyli do zespołu z ligi amatorskiej, czy młodzieżowej) to coś niesamowitego, jeśli weźmie się pod uwagę, że przez ponad 120 lat istnienia madryckiej drużyny przewinęło się przez nią ponad 700 graczy.
Pierwszym, który przez całą zawodową przygodę z piłką występował w Realu, był José María Zárraga, jeden z jego kluczowych piłkarzy w latach 1951–1962. Jeden z niewielu graczy, którzy mogą pochwalić się zdobyciem pierwszych pięciu Pucharów Europy (1956–1960). We wszystkich finałach grał od początku. W sumie rozegrał 303 mecze w białej koszulce i strzelił 5 goli.
Drugim był José Antonio Camacho. Nosił koszulkę Realu od 1973 roku, aż do przejścia na emeryturę w 1989. Podpisał kontrakt z Castillą, ale w 1973 r. zadebiutował w pierwszym zespole dzięki swojej sile i mocy. W tamtym sezonie w spektakularny sposób pilnował Cruyffa w El Clásico i dostał miejsce w wyjściowym składzie, dopóki kontuzja nie wyłączyła go z gry na prawie dwa lata... Mimo to rozegrał 577 meczów w barwach Realu Madryt w trakcie 16 kampanii.
Trzeci na liście jest Miguel Porlán Noguera „Chendo”. Zawodnik pierwszej drużyny od 1981 do 1998 roku, kiedy to przeszedł na emeryturę (co ciekawe jako zwycięzca Pucharu Europy) i objął stanowisko delegata drużyny, które piastuje do dziś. Miał siłę i szybkość. Pochodzi z Murcji, podobnie jak Camacho. Zadebiutował w pierwszym zespole w Castellón w dniu strajku piłkarzy w 1982 roku, rozegrał łącznie 496 meczów, w których strzelił trzy gole. W pamięci kibiców z pewnością został mecz w Pucharze Europy, gdy zatrzymał Maradonę.
Ostatnim z elitarnego grona jest Manolo Sanchís, syn Manuela Sanchisa, który grał w Realu od 1965 do 1971. Ale Manolo robił to przez całe sportowe życie, choć w pierwszym zespole od 1983 do 2001 roku. Członek La Quinta del Buitre najpierw grał jako pomocnik, a potem stał się jednym z najlepszych obrońców w Hiszpanii i na świecie. Zaliczył 710 meczów dla Los Blancos. W kolejnych latach został wyprzedzony jedynie przez Raúla (741 meczów) i Ikera Casillasa (725 meczów).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze