Andrés Feliz dołączy do Realu Madryt

Tego lata z Realu Madryt odejdą Carlos Alocén i Sergio Rodríguez. Pierwszy z nich porozumiał się z Gran Canarią i tam będzie próbował się odbudować, a drugi planuje zakończyć karierę. W tej sytuacji Królewscy szukają na rynku dwóch rozgrywających. Pierwszym wyborem był Lorenzo Brown, który chce opuścić Maccabi Tel Awiw. Rywalizacja o tego zawodnika jest jednak duża, a poza tym jest to zawodnik 33-letni, więc nie byłby to transfer z myślą o przyszłości.

Jak informuje portal Encestando, madrytczycy zmienili swój cel i zdecydowali się na sprowadzenie Andrésa Feliza. Rozgrywający Joventutu ma klauzulę wykupu w wysokości 500 tysięcy euro i Real Madryt zdecydował się ją wpłacić po zakończeniu finałów Ligi Endesa. Królewscy zaproponowali Felizowi dwuletni kontrakt z możliwością przedłużenia go o kolejny sezon. Wcześniej madrytczycy doszli też do porozumienia z Xavierem Rathanem-Mayesem, więc wydaje się, że szybko udało się uzupełnić braki.

Teraz celem jest przekonanie Usmana Garuby, żeby zastąpił odchodzącego do Efesu Vincenta Poirier, oraz poszukiwanie następcy dla Fabiena Causeura. Być może nie trzeba będzie uzupełniać luki po Hezonji, ponieważ z Chorwatem są prowadzone rozmowy w sprawie przedłużenia umowy.

Andrés Feliz urodził się 7 lipca 1997 w Santo Domingo na Dominikanie. Mimo życia w bardzo skromnych warunkach zdołał tam stawiać pierwsze koszykarskie kroki, a następnie przenieść się do West Oaks Academy w Orlando. W 2020 roku nie został wybrany w Drafcie, a w lutym 2021 roku podpisał kontrakt z drugoligowym CB Prat. W Hiszpanii szybko się zaadaptował, co zaowocowało transferem do Joventutu. Mierzący 188 centymetrów rozgrywający zaczął zbierać doświadczenie w europejskich pucharach i dołączył do grona najlepszych graczy na swojej pozycji w kraju i świetnie wypadał w Eurocupie.

Do Madrytu nie przychodzi do roli głównego rozgrywającego, bo ona jest zarezerwowana dla Facundo Campazzo. Jednak Królewscy rozgrywają nawet ponad 90 meczów w sezonie, więc na brak minut na pewno nie będzie narzekał. Ma dopiero 26 lat, więc jeszcze może się rozwinąć, na co madrytczycy liczą.