Pójść za ciosem

Real Madryt wyszedł na prowadzenie w półfinale Ligi Endesa, ale to był dopiero pierwszy krok. Wysokość zwycięstwa nie ma żadnego znaczenia. Drugi mecz zaczyna się od stanu 0:0 i znów trzeba się będzie napracować, żeby ponownie pokonać Barcelonę. Dzisiejsze spotkanie ma duże znaczenie w kontekście tego, czy Królewscy utrzymają przewagę własnego parkietu. Wyjazd do Katalonii z prowadzeniem 2:0 byłby wymarzonym scenariuszem, natomiast remis oczywiście premiowałby rywali.

W środę Real Madryt wygrał zdecydowanie. Campazzo, Tavares, Hezonja czy Llull stanęli na wysokości zadania i zagrali na bardzo wysokim poziomie. Dzisiaj potrzebna jest powtórka. Barcelona pokazała, że kiedy tylko madrytczycy mieli jakieś problemy na parkiecie, to ona jest gotowa to wykorzystać. Trzeba też podkreślić, że liderzy Barçy nie zaprezentowali się najlepiej. Ma w tym udział defensywa Królewskich, ale nikogo nie można lekceważyć. W środę niespodziewanie dobrze wypadł Da Silva, który zazwyczaj pozostaje w cieniu kolegów.

Real Madryt bardzo szybko był się w stanie pozbierać po przegranym finale Euroligi. Królewscy zostali ciepło przywitani przez kibiców. Nie było żadnych oznak niezadowolenia w związku z porażką z Panathinaikosem. To pomogło drużynie odzyskać wiarę w siebie i zagrać tak, jak się tego oczekuje od madrytczyków. Rywalizacja toczy się jednak do trzech zwycięstw, więc większość pracy pozostała jeszcze do zrobienia. Druga odsłona będzie dzisiaj, oby z takim samym finałem, jak w środę.

Półfinały Ligi Endesa (rywalizacja do trzech zwycięstw):
• Unicaja – UCAM Murcia 0:1
• Real Madryt – Barcelona 1:0

Półfinałowy terminarz:
• 31 maja (piątek), 20:30: Real Madryt – Barcelona (Sportklub, Canal+ Sport 5)
• 2 czerwca (niedziela), 18:30: Barcelona – Real Madryt
----------------------------------------------------------------------------
• 4 czerwca (wtorek), 20:30: Barcelona – Real Madryt
• 6 czerwca (czwarte), 20:30: Real Madryt – Barcelona