Advertisement
Menu
/ marca.com

Fede: Finał to najważniejszy mecz twojego życia

Fede Valverde udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Urugwajczyk opowiadał przede wszystkim o tym, co działo się w tym sezonie.

Foto: Fede: Finał to najważniejszy mecz twojego życia
Fede Valverde. (fot. MARCA)

Twoja pierwsza Liga Mistrzów przyniosła remontady i tegoroczna Liga Mistrzów jest podobna.
Dla mnie mecz z City był bardzo trudny, cierpiałem. Gdyby powiedzieli mi, żebym zagrał ponownie przeciwko City, powiedziałbym, że nie. Dla mnie to było bardzo ważne, myślę, że dało nam to duży impuls, aby dotrzeć do miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj.

Po meczu na Etihad Ancelotti zażartował, że taktyką było zamknięcie City w polu karnym Realu Madryt.
(śmiech). Tak, tak… Wszyscy myśleli, że pokonają nas w ten sposób, ale wyszło dobrze. W końcu myślę, że dostaliśmy ten impuls od zespołu, tę dumę z obrony herbu, z walki o to, czego wszyscy chcą, czyli Ligę Mistrzów, myślę, że to sprawiło, że urośliśmy.

A potem Bayern…
Moim zdaniem to nie był tak trudny mecz w Niemczech, jak ludzie mówili. Był bardzo przystępny, mogliśmy wygrać, gdyby to zależało od nas. Bardzo zabiła nas świadomość, że graliśmy drugi mecz tutaj. Po przejściu przez tak wiele faz pucharowych wszyscy myśleli, że na Bernabéu będzie łatwo. Ostatecznie musieliśmy wiele wycierpieć u siebie. Byłem jednym ze zmienionych, dzięki temu wygraliśmy, więc Joselu ma mi za co dziękować (śmiech). To było wspaniałe. Dwa lata temu doświadczyłem tego na boisku, w tym roku z ławki i dla mnie było to równie miłe.

Doświadczasz tego lepiej z zewnątrz czy od środka?
Z zewnątrz bardzo się cierpi, bo nie można pomóc, można jedynie wspierać. Widzisz zdenerwowanych ludzi, kolegów z drużyny… na boisku jesteś skupiony na piłce, na próbie zdobycia bramki, ale na zewnątrz cierpisz bardziej.

Czy na ławce czujesz, jak wielkie wrażenie robi Bernabéu?
W dzisiejszych czasach, gdy Santiago Bernabéu jest zamknięte, jest o wiele bardziej imponujące. Po tamtym meczu powiedziałem mojej rodzinie, że to było dla mnie niesamowite, gdy kolega z drużyny strzelił gola, a ja wybiegłem, by go uściskać. Pod koniec dnia na boisku jesteś świadomy innych rzeczy, jesteś skoncentrowany i nie cieszysz się tak bardzo tymi chwilami. Poza nim o wiele bardziej doceniasz wszystko, co robi drużyna.

A gdybym ci powiedział, że Real Madryt jest w Londynie z powodu tego trzeciego gola przeciwko City?
Powiedziałbym ci, że tak może być. Może niektórzy myślą, że nie, że tam wygrali. Pamiętam wywiad po meczu i pytanie, dlaczego tak bardzo nie ceniłem tego gola. Zapytali mnie, dlaczego nie celebrowałem gola. Miałem powody, to nie była porażka, ale tak się wydawało. Przeciwko drużynie takiej jak Manchester City, aby przejść z 3:3, po przegranej… Granie tam z tym wynikiem było jak porażka, dlatego nie doceniałem tego tak bardzo. Ale dzisiaj jestem bardzo szczęśliwy z powodu tego gola.

Mniej bramek w tym roku, ale może ważniejsza, przynajmniej ta jedna.
Tak, dla mnie najważniejsze jest widzieć moją rodzinę szczęśliwą. Widziałem, jak świętowali gola i było to dla mnie bardzo emocjonalne. Jestem dumny ze wszystkich ludzi, którzy walczyli ze mną odkąd byłem małym chłopcem, cieszenie się tym momentem było czymś wyjątkowym.

Toni Kroos odszedł i teraz nadszedł czas, aby wziąć pod uwagę to, co Niemiec robi na boisku, co powiedział ci Ancelotti?
W ogóle nie rozmawiałem z Ancelottim. W tej chwili gram na innej pozycji, daleko od tej, na której gra Toni. Nigdy nie będziemy w stanie go zastąpić i mówię ci, to osoba, którą najbardziej podziwiam i chciałbym być w stanie zrobić przynajmniej dziesięć procent tego, co zrobił w Realu Madryt, ale to bardzo trudne. W końcu mamy inny rodzaj gry, nie ma na świecie gracza takiego jak Toni. Mamy inny sposób gry, postaramy się nadal odcisnąć piętno w tym klubie, ale będzie to trudne. Dzięki naszym cechom dostosowujemy się do tego, o co prosi nas trener, czyli dajemy z siebie wszystko i zostawiamy swój ślad w Realu Madryt.

Jeden blondyn, jeden brunet, jeden Niemiec, jeden Urugwajczyk, czy widzisz siebie noszącego przynajmniej numer osiem?
Bardzo bym chciał. Rozmawiałem z nim, rozmawialiśmy o tym. To właśnie mu powiedziałem, powiedziałem to mojej rodzinie i mówię to każdemu. Ósemka to dla mnie tylko kolejna liczba. Dla mnie liczby nie znaczą wiele, wiele znaczy to, że pochodzi od niego, że ją nosił i że wypowiedział te słowa, aby powiedzieć mi, że chce, abym nosił tę koszulkę. Dla mnie było to coś wyjątkowego, coś ekscytującego. Naprawdę doceniam, że nie zrobił to publicznie, że nie wszyscy mogli to zobaczyć. Że wiedzą, że jest wspaniałą osobą, że zrobił to po cichu, ze mną, sam na sam, a dla mnie to nie tylko bycie dobrą osobą, ale wspaniałą osobą.

Nigdy nie ukrywałeś, że jednym z twoich marzeń jest bycie kapitanem Realu Madryt. Mówią mi, że w rzeczywistości już nim jesteś, nawet jeśli nie nosisz opaski, że jesteś cichym liderem, szanującym starszych, prawda?
Tak, oczywiście. Nauczyłem się, kiedy przybyłem do Realu Madryt, spełniłem swoje marzenie z dzieciństwa i wraz z upływem lat uczyłem się z rad, które dawali mi inni ludzie, inni gracze na wyższym poziomie, którzy spędzili tu wiele lat, jak Marcelo, Sergio, Karim, obecnie Nacho, Carvajal, Toni, Luka… jest wielu graczy, którzy przeszli przez tysiąc i jedną rzecz w tym klubie, nie tylko złe rzeczy, ale także dobre. Zawsze starałem się uczyć od wszystkich. Dla mnie nigdy nie będzie takiego kapitana jak Sergio Ramos. Każdy ma swój sposób na bycie kapitanem i są to kapitanowie na najwyższym poziomie. Nie będę taki sam jak oni, ale chciałbym być wzorem dla tych młodych ludzi przychodzących do tego klubu i pokazać im, jak cenny jest ten klub.

Oglądając historie Valverde w tych dniach, widziałem to wideo dzieciaka uderzającego piłki w ścianę, twoje mecze w Montevideo na brudnych boiskach, co zostało z tego Valverde?
Przede wszystkim to, co robili moja matka i ojciec, kiedy nie miałem nic, kiedy bardzo trudno było nam chodzić na treningi. Chociaż nie mieliśmy wiele, moi rodzice zawsze dawali mi to, co najlepsze. Zawsze będę im wdzięczny, są częścią tego wszystkiego, bycia tym, kim jestem dzisiaj. Po drodze dołączyli do mnie ludzie tacy jak moja żona i moje dzieci, którzy sprawili, że dojrzałem, zmieniłem się jako gracz… oczywiście muszę być im wdzięczny.

Czy udało ci się zmienić zdanie twojego syna Benicio na temat tego, którego zawodnika lubi najbardziej? Czy nadal jest za Viníciusem?
Nie, zmiana jego zdania nie jest możliwa. To jest niemożliwe. Dopóki mnie trochę kocha, to jest w porządku.

Czy karzesz go brakiem deseru?
On nic nie je (śmiech). To miłe. Dzięki niemu bardziej cieszę się piłką nożną, ponieważ pozwala mi uciec od złych chwil, od złego meczu, od obelg… powrót do domu i zobaczenie jego uśmiechu, chociaż nawet nie wie, kim jestem, sprawia, że jestem szczęśliwy.

Co pozostało ci do zrobienia w Realu Madryt?
Pffff. Cieszyć się każdym dniem. Nauczyłem się cieszyć przyjazdem do Valdebebas, cieszyć się tymi chwilami, zakładać tę koszulkę na treningi, te boiska, wszystko, co ma ten klub i kontynuować zdobywanie tytułów i pozostawiać ślad, który inni już zostawili. Mam nadzieję, że kiedyś będą mogli mnie pożegnać w dobry sposób, tak jak zrobili to z Tonim.

Czego oczekujesz od finału?
Przede wszystkim zwycięstwa. Cieszę się meczem, ale jeszcze przyjemniej jest wygrać. Momenty poprzedzające finał są bardzo nerwowe. Wszystko różni się od każdego innego meczu. To najważniejszy mecz twojego życia, a możliwość rozegrania go z wieloma członkami rodziny na trybunach i to, że przychodzą zobaczyć mecz Fede Valverde, jest najlepsze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!