Bohaterowie Pucharów Europy – La Séptima
Przy okazji odliczania dni do wielkiego finału Ligi Mistrzów na Wembley będziemy przypominać o największych bohaterach każdego kolejnego Pucharu Europy w historii Realu Madryt. Ten siódmy zdobyty 20 maja 1998 roku w Amsterdamie został zapamiętany przez gol Predraga Mijatovicia i odzyskanie Pucharu Europy po 32 latach przerwy.
Jedenastka Realu Madryt na finał z Juventusem w 1998 roku. Górny rząd od lewej: Illgner, Hierro, Seedorf, Redondo, Panucci i Morientes. Dolny od lewej: Karembeu, Mijatović, Roberto Carlos, Raúl i Sanchís. (fot. Getty Images)
Historia 1. Pucharu Europy
Historia 2. Pucharu Europy
Historia 3. Pucharu Europy
Historia 4. Pucharu Europy
Historia 5. Pucharu Europy
Historia 6. Pucharu Europy
Dla najmłodszych kibiców niezrozumiałym jest to, jak to możliwe, że Real Madryt przez 32 lata nie potrafił wygrać Pucharu Europy. To jednak również jest częścią historii najbardziej utytułowanego klubu w europejskich rozgrywkach. Od 11 maja 1966 roku i bramki Fernando Sereny z Partizanem do 20 maja 1998 roku i bramki Predraga Mijatovicia z Juventusem upłynęło w sumie 11 697 dni, w trakcie których Królewscy na wszelkie możliwe sposoby próbowali odzyskać władzę w Europie.
W tym czasie w Hiszpanii zdążył się zakończyć reżim generała Franco, Europa zjednoczyła się jak nigdy wcześniej i upadł blok wschodni. Sam Real Madryt miał w tym czasie czterech prezesów (Santiago Bernabéu, Luis de Carlos, Ramón Mendoza i Lorenzo Sanz), piętnastu trenerów, wielu zagranicznych piłkarzy z najwyższego poziomu, wyjątkową generację wychowanków w postaci La Quinty del Buitre… Jednak Puchar Europy nie chciał wrócić do Madrytu. Królewscy najbliżej tego byli 27 maja 1981 roku, gdy w finale w Paryżu przegrali z Liverpoolem. Był to ich jedyny finał pomiędzy 1966 a 1998 rokiem.
Wydawać się mogło, że ta długa i frustrująca podróż przez pustynię nie ma końca. Ostatecznie madridistas ponownie mogli wznieść ręce w geście triumfu dokładnie 20 maja 1998 roku o godzinie 22:10.
Gol Mijatovicia
W historii futbolu są takie bramki, które nie wymagają przedstawiania. Jedną z nich jest bez wątpienia ta, jaką w finale z Juventusem zdobył Mijatović. Każdy kibic Realu Madryt ma w głowie obrazki w postaci przebitki, po której czarnogórski napastnik dopadł do piłki i posłał ją obok Angelo Peruzziego. Po tym strzale, po tym golu Real Madryt w końcu zdobył tak upragnioną i długo wyczekiwaną La Séptimę.
Bramka ta do dzisiaj spowita jest otoczką kontrowersji. „Gol padł z pozycji spalonej”, utrzymuje ówczesny trener Starej Damy, Marcello Lippi. „Nie było spalonego”, odpowiada z przekonaniem Mijatović. Prawda jest taka, że nie istnieje ujęcie, które jednoznacznie rozwiałoby wszelkie w tym temacie wątpliwości. Pewne jest to, że arbiter Hellmut Krug bramkę uznał, a historia Pucharu Europa weszła w nową erę. „Ten gol zmienił moje życie”, tłumaczy Mijatović. Zmienił życie nie tylko jego, ale również Ligi Mistrzów, ponieważ od tamtej pory Real Madryt wygrał w sumie osiem pucharów na 26 wszystkich rozegranych na ten moment edycji.
Najbardziej szczególna
Vicente del Bosque, który Ligę Mistrzów wygrywał z Realem Madryt w 2000 i 2002 roku, nie ma wątpliwości, gdy pytany jest o La Séptimę. „Ona jest najbardziej szczególna ze względu na to wszystko, co ze sobą niosła. Ze względu na tyle lat, w trakcie których nie udało się tego osiągnąć. W Amsterdamie widziałem wieloletnich pracowników klubu, którzy płakali. Te łzy tłumaczą to, czym jest La Séptima”.
Mijatović ma w tej kwestii takie samo zdanie: „Dla mnie La Séptima jest czymś największym. Moi byli koledzy z zespołu, którzy wygrali ich więcej, również mówią o niej jako o tej najważniejszej. Świętowanie było niesamowite. Przejechaliśmy autokarami z odkrytym dachem bezpośrednio z lotniska na Cibeles. Ulice były wypełnione ludźmi. Nigdy nie mógłbym sobie czegoś takiego wyobrazić. Później ci, którzy zostali i wygrali kolejne Ligi Mistrzów jak Raúl, Fernando Hierro czy Roberto Carlos, zawsze mówili, że świętowanie La Séptimy było wyjątkowe, niepowtarzalne, niezapomniane”.
Od finału w Amsterdamie minęło 26 lat. Real Madryt obserwował, jak w tym czasie Milan zbliżył się do niego na tylko dwa Puchary Europy (wynik 9:7 w latach 2007-2014). Jeśli za tydzień Królewscy wygrają na Wembley z Borussią Dortmund, to wynik będzie brzmiał 15:7. Ponieważ gol Mijatovicia w Amsterdamie zmienił historię.
Siódmy Puchar Europy
Real Madryt – Juventus FC 1:0 (0:0)
1:0 Mijatović 67'
Real Madryt: Illgner; Panucci, Sanchís, Hierro, Roberto Carlos; Karembeu, Redondo, Seedorf; Raúl, Mijatović i Morientes.
Juventus FC: Peruzzi; Torricelli, Iuliano, Montero; Di Livio, Davids, Deschamps, Pessotto, Zidane; Del Piero i Inzaghi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze