Real Madryt w finale Euroligi!
Real Madryt zagra w niedzielnym finale Euroligi z Panathinaikosem. W dzisiejszym półfinale Królewscy okazali się lepsi od Olympiakosu po znakomitej pierwszej połowie.
Džanan Musa. (fot. Getty Images)
Real Madryt pokonał Olympiakos i awansował do finału Euroligi po raz trzeci z rzędu. Królewscy rozegrali perfekcyjną pierwszą połowę, podczas której wypracowali sobie ogromną przewagę. W drugiej części Olympiakos zrobił wiele, żeby wrócić do meczu, ale madrytczycy obronili się przed atakami rywali i w niedzielę zmierzą się z Panathinaikosem w walce o tytuł. Graczem tego półfinału został Musa. Bośniak uzbierał 20 punktów.
Już od pierwszej kwarty Real Madryt zaczął budować swoją przewagę. Początkowe dziesięć minut było prawdziwym koncertem ze strony podopiecznych Chusa Mateo. W ofensywie Królewscy oparli się na rzutach z dystansu i byli wyjątkowo skuteczni. Rewelacyjnie spisywali się Hezonja z Musą. Olympiakos był całkowicie rozbrojony i w ogóle nie przypominał zespołu, który słynie z solidnej gry w defensywie. Grekom nie wychodziło niemal nic i przewaga Realu Madryt błyskawicznie rosła (28:10).
Ofensywny koncert madrytczyków trwał w drugiej kwarcie, chociaż Olympiakos zaczął się przebudzać. Grecy nie mogli grać na poziomie z pierwszej kwarty przez cały mecz. Zaczęli trafiać z dystansu i przyspieszyli na tyle, że zdobywali punkty w równym tempie jak Real Madryt. Liderem pod tym względem był McKissic, który sprawiał obronie Królewskich największe problemy. On też trafił za trzy punkty równo z końcową syreną, chociaż i tak przewaga Blancos była ogromna (56:37).
Po zmianie stron sytuacja zaczęła się komplikować. Świetnie grająca przez dwadzieścia minut ofensywa zacięła się i przez pierwsze cztery minuty kwarty Królewscy nie zdobyli ani jednego punktu. Olympiakos odrobił sześć punktów i uwierzył w możliwość powrotu do meczu. Musa i Hezonja starali się przywrócić madrytczyków na właściwe tory. McKissic powędrował na ławkę i na pierwszy plan wysunął się Peters. W trudnych momentach można było liczyć na doświadczenie Llulla oraz Poirier i przed ostatnią kwartą udało się utrzymać trzynaście oczek przewagi (71:58).
Olympiakos zaczął czwartą część od celnych rzutów z dystansu, ale na szczęście Yabusele i Llull potrafili odpowiedzieć. Na tym jednak problemy się nie skończyły. Olympiakos ani na moment nie odpuszczał i w końcu po trafieniach Williamsa-Gossa przewaga ponownie stała się jednocyfrowa. W kluczowym momencie spotkania Grecy zaczęli popełniać proste błędy. To pozwoliło madrytczykom trochę odetchnąć, ale wcale nie zniechęciło Olympiakosu. 2,5 minuty przed końcem z pięcioma faulami na ławkę powędrował świetnie grający w defensywie Tavares. Desperackie zrywy Greków były nieskuteczne i kontratakami Real Madryt przypieczętował zwycięstwo.
87 – Real Madryt (28+28+15+16): Campazzo (3), Hezonja (12), Tavares (9), Ndiaye (0), Musa (20), Causeur (4), Rudy (0), Abalde (0), Rodríguez (8), Poirier (11), Llull (9), Yabusele (11).
76 – Olympiakos (10+27+21+18): Walkup (4), Canaan (7), Fall (2), Papanikolaou (3), Peters (23), Williams-Goss (15), Wright (0), Larentzakis (-), Mitrou-Long (-), Petrušev (5), Milutinov (0), McKissic (17).
Półfinały:
• Panathinaikos – Fenerbahçe 73:57
• Real Madryt – Olympiakos 87:76
Mecz o trzecie miejsce: 26 maja, 16:00: Olympiakos – Fenerbahçe (Polsat Sport Fight)
Finał: 26 maja, 19:00: Real Madryt – Panathinaikos (Polsat Sport Fight)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze