Advertisement
Menu
/ elmundo.es

Caso Negreira: Sąd nie będzie analizował łapownictwa, a Laporta nie będzie objęty postępowaniem

Najnowsze postanowienie Sądu Okręgowego w Barcelonie przeczy dość kontrowersyjnym ustaleniom sędziego śledczego w zakresie uznania Negreiry za funkcjonariusza publicznego i w efekcie wyłącza dalsze postępowanie w aspekcie łapownictwa.

Foto: Caso Negreira: Sąd nie będzie analizował łapownictwa, a Laporta nie będzie objęty postępowaniem
Fot. Getty Images

Sąd Okręgowy w Barcelonie uwzględnił apelację prezesa Barcelony, Joana Laporty, odrzucając zarzut popełnienia przez niego przestępstwa przekupstwa w "sprawie Negreiry". To postanowienie oznacza, że sternik Dumy Katalonii nie jest już objęty dochodzeniem w sprawie tego przestępstwa. Nie podzielono więc toku rozumowania sędziego śledczego, Joaquína Aguirre, który uznał, że był wiceprezes Komitetu Technicznego Arbitrów miał status funkcjonariusza publicznego. To właśnie ten status jest kluczowy w przestępstwie łapownictwa biernego (tzn. otrzymywania łapówki), o które rozszerzył zakres postępowania sędzia śledczy (a więc ktoś, komu bliżej jest do roli prokuratora w naszym systemie prawnym, choć to też nie jest precyzyjny opis). Sąd zgodził się zatem na uwzględnienie odwołań złożonych przez FC Barcelonę i byłych dyrektorów Óscara Grau i Alberta Solera i zrezygnowała z kontynuowania tego wątku kilka dni po tym, jak zrobiła to samo z przestępstwem prania pieniędzy, nad którym również zastanawiał się sędzia śledczy.

Od tego momentu śledztwo jest kontynuowane przeciwko pozostałym osobom objętym dochodzeniem, w tym byłym prezydentom Barcelony, Josepowi Marii Bartomeu i Sandro Rosellowi, za inne przestępstwa, w tym korupcję sportową. Należy przypomnieć, że sędzia argumentował, przypisując przestępstwo przekupstwa osobom objętym dochodzeniem, że „płatności” dokonane przez kataloński podmiot „przyniosły pożądane przez FC Barcelonę efekty arbitrażowe w taki sposób, że musiało dojść do nierównego traktowania innych drużyn i wynikającej z tego systemowej korupcji w hiszpańskim arbitrażu jako całości”. „Czyny te”, dodał śledczy, „mogą odnosić się jedynie do stronniczych nominacji sędziowskich lub upomnień skierowanych do normalnie wyznaczonych sędziów”. „W związku z tym”, dodał Aguirre, „nie należy zapominać, że syn badanego José Maríi Enríqueza Negreiry towarzyszył sędziom podczas ich pobytu w Barcelonie, kiedy FC Barcelona grała na Camp Nou”.

Sąd w Barcelonie uważa, że Enríquez Negreira nie miał statusu funkcjonariusza publicznego, jak utrzymywał sędzia śledczy. Jego zdaniem „nie tylko nie został powołany przez właściwy organ do sprawowania władzy, ale nie wydaje się, aby funkcje, które składały się na jego stanowisko w Komitecie Technicznym Sędziów (CTA), można było zaklasyfikować jako leżące w interesie ogólnym, niezależnie od tego, jak bardzo interesują one w szczególności fanów piłki nożnej oraz fanów i zwolenników sportu w ogóle”. Jednocześnie odrzucił odwołanie złożone przez Sandro Rosella, w którym wnosił on o umorzenie sprawy z powodu przedawnienia i w konsekwencji uwolnienie FC Barcelony, wobec której również toczyło się dochodzenie w sprawie tego przestępstwa, od zarzutu przekupstwa.

Trzeba w tym miejscu stwierdzić, że postanowienie Sądu Zgodnie z art. 24 ust. 2 hiszpańskiego kodeksu karnego, „Za urzędnika służby cywilnej uważa się każdą osobę, która na mocy bezpośredniego przepisu prawa, wyboru lub powołania przez właściwy organ jest zaangażowana w wykonywanie funkcji publicznych.” Skoro zatem José María Enríquez Negreira miał być „powołany przez właściwy organ”, to tym właściwym organem niewątpliwie miała być hiszpańska federacja, czyli RFEF. To rozumowanie jednak od samego początku było mocno wątpliwe prawnie. Jak wynika również chociażby ze sprawy C-333.21, a więc sprawy Superligi przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, podmioty zarządzające futbolem w Europue są spółkami prawa prywatnego i nie wykonują władztwa publicznego, a więc tzw. imperium, czyli działań podejmowanych przez państwo w celu dbania o dobro publiczne, które pozwala na swego rodzaju „narzucanie” swojej woli innym osobom i podmiotom. RFEF trudno uznać za podmiot publiczny. Z tego powodu, choć sędzia śledczy Joaquín Aguirre poszerzył zakres śledztwa i objął nim również Joana Laportę, jednak nie miał racji, jak stwierdził Sąd Okręgowy w Barcelonie.

Reasumując więc, sprawa Negreiry praktycznie nie posunęła się do przodu w tym sensie, że akt oskarżenia wygląda identycznie jak na początku. Wciąż FC Barcelona jako klub oraz jej zarząd są oskarżeni o przestępstwo korupcji w sporcie, 

Barcelona wydała już oficjalny komunikat, w którym czytamy, że „FC Barcelona niniejszym pragnie wyrazić swoje zadowolenie z postanowienia wydanej dziś przez Sąd Okręgowy w Barcelonie, w zakresie, w jakim potwierdza ona linię obrony przedstawioną przez klub i odrzuca hipotezę o rzekomym przestępstwie łapownictwa. Podtrzymujemy nasze przekonanie, że sprawiedliwość zwycięży, a wydarzenia związane z tym aktem oskarżenia mogą zostać ostatecznie wyjaśnione, wykazując tym samym całkowitą niewinność klubu.”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!