Gruby problem Borussii
Transfer Niklasa Süle do Borussii Dortmund latem 2022 roku był postrzegany jako uderzenie pięścią w stół. Obrońcy kończył się kontrakt z Bayernem, ale zamiast go przedłużyć, wolał przenieść się za darmo na Signal Iduna Park.
Niklas Süle. (fot. Getty Images)
„Mowa o graczu mającym duże doświadczenie. Jest spokojny z piłką przy nodze i dysponuje odpowiednimi warunkami fizycznymi, by postawić kolejny krok w karierze w naszym zespole”, mówił po zakontraktowaniu defensora dyrektor sportowy BVB Sebastian Kehl. To właśnie jednak wspomniane warunki fizyczne zawodnika sprawiły, że jego sytuacja jest obecnie postrzegana jako sprawa wagi państwowej. I to na niedługo przed finałem Ligi Mistrzów.
Süle nigdy nie należał do najzgrabniejszych piłkarzy. Od zawsze określano go raczej mianem pancernej szafy. Przy 195 centymetrach wzrostu jest wyjątkowo postawnej budowy ciała. Kłopoty stopera dotyczące sylwetki nie są niczym nowym. Jeszcze w czasach występów dla Bayernu lekarze uświadamiali go na temat tego, jakie problemy może nieść ze sobą nadwaga. Już wtedy Niemiec ważył ponad sto kilogramów. Sztab medyczny straszył nie bez powodu. Süle już dwa razy, w 2014 i 2019 roku, zerwał więzadła.
Kwestia nadwagi Süle w tym sezonie po raz kolejny wróciła na tapet. Według Bilda Sebastian Kehl jasno zasugerował piłkarzowi i jego agentowi, by doprowadzić się do właściwego stanu. Niklas obiecał wziąć się za siebie i nawet zatrudnił prywatnego kucharza. „Potrzeba czasu, by poradzić sobie z problemem. Niklas jest jednak skłonny nad tym pracować. Możliwe, że przechodził teraz przez krytyczny moment, ale sądzę, że wkrótce zmieni chip. Wierzę w niego”, mówił Kehl w wywiadzie dla Sky.
Rezultaty nie były jednak zadowalające. „Wydaje się, że można powiedzieć o nim wszystko, ale nie to, że jest w formie i rytmie treningowym”, nie gryzł się w język Patrick Berger podczas pobytu Borussii w Marbelli. Süle po Bożym Narodzeniu wrócił w takim samym stanie, a w ostatnich tygodniach wygląda na jeszcze bardziej zaniedbanego. Z potencjalnej gwiazdy stał się więc rezerwowym. W tym sezonie rozegrał 31 meczów, z czego 11 razy wchodził z ławki. Z ostatnich czterech potyczek w Lidze Mistrzów wystąpił tylko w jednej. Pojawił się on na 23 minuty w spotkaniu rewanżowym z PSG.
Problem z Süle tyczy się nie tylko teraźniejszości, ale i przyszłości. Stoper nie znalazł się na liście powołanych na EURO, a Borussia także nie za bardzo wie, co z nim zrobić. Kontrakt piłkarza obowiązuje do 2026 roku, ale działacze najchętniej by się z nim pożegnali. Kłopot polega jednak także na tym, że przyjście na zasadzie wolnego transferu pozwoliło mu wywalczyć sobie jeden z najwyższych kontraktów w zespole. Jego zarobki wynoszą około 10 milionów euro za sezon. Wysokość pensji oraz wagi może znacznie utrudnić znalezienie mu pracodawcy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze