Pięciu muszkieterów
Pierwszy był Rodrygo, drugi Bellingham, a 88. i 89. Brahim. Gdy Benzema odchodził do Arabii Saudyjskiej, a wizja sprowadzenia Mbappé stawała się coraz bardziej mętna, zwątpienie dotyczące siły rażenia było naturalne. Ancelotti zdołał jednak zebrać pięciu muszkieterów, którzy pozwolili wyzbyć się wszelkich obaw.
Fot. Getty Images
Bellingham strzelił w tym sezonie 22 gole, Vinícius 21, Rodrygo i Joselu po 17, a Brahim 12. Bez Karima wyżej wymieniona piątka może dobić do stu zdobytych bramek. Królewscy obecnie mogą pochwalić się passą 36 kolejnych meczów z co najmniej jednym trafieniem na koncie. Ancelotti jest piątym trenerem mogącym pochwalić się podobnym wyczynem. Przed nim byli jeszcze Ipiña, Beenhakker, Mourinho i Zidane.
Taki stan rzeczy Real zawdzięcza w olbrzymiej mierze piątce zawodników wymienionych na początku poprzedniego akapitu. Ich statystyki robią jeszcze większe wrażenie, jeśli wziąć pod uwagę same rozgrywki ligowe. W nich Jude uzbierał 18 bramek, Vini 13, Rodrygo 10, Joselu 9, a Brahim 8. Łącznie daje to 58 goli. Tylko Girona (75), Barcelona (70) i Atlético (63) mogą się pochwalić większą liczbą bramek zdobytych przez całą drużynę niż sama piątka atakujących Realu Madryt. Joselu byłby też najlepszym strzelcem zespołu, gdyby na co dzień występował w Almeríi, Kadyksie, Rayo, Mallorce lub Las Palmas.
Wyjściowy garnitur atakujących składa się z Viniciusa, Rodrygo i Bellinghama, przy czym ten ostatni jest hybrydą pomocnika z napastnikiem. Znakomicie w swoich rolach spisują się jednak także Brahim i Joselu, czy to z ławki, czy też jako gracze wyjściowej jedenastki. Obaj są w stanie decydować o losach meczów. Reprezentant Maroka zdecydowaną większość dorobku uzbierał jednak, grając od pierwszego gwizdka (11 na 12 goli). – Strzeliłem 12 goli i mam siedem asyst, ale tak naprawdę gra tutaj jest bardzo łatwa, kiedy masz dookoła takich zawodników. Łatwo zdobywa się bramki, bo inni stwarzają ci ku temu okazje – tłumaczy Díaz.
Fantastyczną zagrywką okazało się również sprowadzenie Joselu, który w starciu z Bayernem stał się prawdziwym bohaterem. – To wspaniale odzwierciedla, czym jest ta drużyna. W niektórych momentach sezonu nie dostawał wielu minut, ale zawsze dużo wnosił – mówił na temat 34-latka Ancelotti. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Dziś nikt już nie tęskni za 31 trafieniami Karima Benzemy. Strach po odejściu Francuza okazał się mieć wielkie oczy.
Pięciu piłkarzy przebiło swój sufit lub też znajduje się tego bardzo blisko. Bellingham pobił już swój osobisty rekord 15 bramek z ostatniego sezonu w Borussii. Vinícius jest o dwa gole od wyrównania wyniku z poprzedniej kampanii, podobnie Rodrygo. Joselu osiągnął już pułap z minionego sezonu, a Brahim potrzebuje dwóch trafień do podwojenia dorobku z ostatniego roku w Milanie. Bez Benzemy i bez środkowego napastnika światowej klasy Ancelotti umiał podzielić bramkowe poletko na pięć części. W 50 potyczkach przy aż 43 okazjach któryś ze wspomnianych mógł cieszyć się ze zdobytej bramki. Na cztery spotkania przed końcem sezonu nie da się wykluczyć, że pięciu muszkieterów łącznie osiągnie pułap stu goli.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze