Advertisement
Menu
/ Real Madrid TV

Ancelotti: Ja też nie spodziewałem się, że ta kadra jest zdolna do czegoś takiego

Carlo Ancelotti pojawił się na konferencji prasowej po rewanżowym meczu 1/2 finału Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.

Foto: Ancelotti: Ja też nie spodziewałem się, że ta kadra jest zdolna do czegoś takiego
Carlo Ancelotti po meczu. (fot. Getty Images)

[SER; Meana] Jak wytłumaczy pan to, co dzisiaj przeżyliśmy?
Znowu to się wydarzyło. Zdarzyło się wiele razy to, co jest niewytłumaczalne i zdarzyło się to kolejny raz. Kibice, którzy popychają. Stadion, który pomaga. Fantastyczna atmosfera. Oraz piłkarze, którzy nie przestają wierzyć, że to jest możliwe do zrobienia. To coś magicznego. Nie ma tu za wielkiego wytłumaczenia, przy czym zagraliśmy dobrze. Myślę, że to był trudny mecz, ale mieliśmy okazje i kontrolę nad meczem. Potem mieliśmy siłę, by nie stracić głowy, gdy trafili oni i powoli odzyskaliśmy mecz. Dla mnie to oczywistość, by pogratulować kibicom i klubowi, a szczególnie piłkarzom, którzy zanotowali sezon, którego nikt się nie spodziewał. Ja też nie spodziewałem się, że ta kadra była zdolna do zrobienia tego, co robiła dotychczas. Bo wejście do finału to sukces, a w nim zdarzy się, co ma się zdarzyć. Jednak jeśli myślę o dniach przed finałem, to spędzimy tu świetny czas z kibicami. Będziemy świętować mistrzostwo... Proszę o czas na świętowanie, na wyjazd na Cibeles, bo istnieje szczęście, które zaraża całe otoczenie i zaraża też zawodników.

[Onda Cero] Chyba pierwszy raz od pięciu lat pogratuluję panu publicznie. Gratulacje.
Cóż za zmiana! [śmiech]
Myślę, że wypada zrobić to w taki sposób.. Jest pan marynarzem i kapitanem statku, który jest legendarny i ma tak wielu innych kapitanów oraz chłopców okrętowych. Czy jest panu łatwo tworzyć jedenastki...
[Carlo przerywa i podnosi palec] Tu jest jeden kapitan, który nazywa się Florentino Pérez. Wszyscy jesteśmy marynarzami, chociaż nie rozmawiamy tu o morzu. Kapitanem jest jednak Florentino, który jest fantastycznym prezesem i który był zdolny stworzyć taką generację piłkarzy, którzy na ten moment osiągnęli wiele rzeczy i obyśmy byli zdolni do wygrania kolejnej Ligi Mistrzów.
Przy tym chcę zapytać o marynarza, który zaczął bez tytułu, ale dzisiaj ma czapkę kapitana. Po meczu mocno go pan wyściskał na środku boiska. Czy Joselu to odzwierciedlenie tego, czym jest ta drużyna?
Myślę, że tak. Myślę, że to fantastyczne odzwierciedlenie, bo to piłkarz, który wiele wniósł w tym sezonie, nawet jeśli nie miał wielu minut. To jednak perfekcyjne odzwierciedlenie tego, czym jest ta kadra. To piłkarze, którzy wiele dali od siebie, ale nie tracili wiary i zamysłu, że mogą dać coś drużynie.

[COPE] Powiedział pan, że nie spodziewał się pan takiej sytuacji na tym etapie sezonu. Nie wierzył pan w wygranie La Ligi? Nie widział pan składu na takie osiągnięcia?
Bo mieliśmy wiele problemów. Mnóstwo! Mieliśmy wiele kontuzji. Teraz wszyscy mówią o Courtois, Militão i Alabie, ale straciliśmy Viníciusa na dwa miesiące, Bellinghama, Tchouaméniego, Camavingę na miesiąc... Nigdy się nie skarżyliśmy, to po pierwsze. Mimo tego wszystkiego drużyna wykorzystała te problemy, by pokazać, czym jest prawdziwa wartość charakterologiczna tej kadry.

[ABC] Tuchel powiedział tutaj, że taki półfinał Ligi Mistrzów zasługuje na poważnego sędziego na odpowiednim poziomie. Skarżył się na rzekomo anulowanego gola przez odgwizdanie spalonego. Co sądzi pan o tej sytuacji? Czy ta krytyka jest sprawiedliwa? Czy może Bayern nie umie przegrywać?
Ostatnia akcja jest dosyć klarowna. Mogło nie być spalonego, ale sędzia zagwizdał. Liniowy podniósł, sędzia zagwizdał i my stanęliśmy. Ten sędzia prowadził finał mundialu. To sędzia z wysokiego poziomu. Jeśli oni skarżą się na to, to my skarżymy się na anulowanego gola Nacho, bo Kimmich symulował. To było popchnięcie, ale obaj się pchali. Więc...

[AS] Co myślał pan sobie w tych momentach, gdy VAR konsultował drugiego gola Joselu?
Z ławki powiedzieli mi, że gol jest legalny, więc myślałem o tym, by odpowiednio zarządzić ostatnimi minutami, by obronić przewagę. Byłem pewny, że to jest gol.

[The Athletic] Jak wytłumaczyłby pan kibicom ze świata, ile znaczyło dzisiaj Santiago Bernabéu? Czy widział pan jakiś moment, w którym kibice naprawdę zrobiliby różnicę?
Kibice zrobili dzisiaj różnicę, jak robili to wiele razy. Teraz nawet nie pamiętam wszystkich tych meczów, ale to wydaje się już tradycją, co robimy na tym wspaniałym stadionie z tymi wspaniałymi kibicami. Uwielbiamy grać na tym stadionie z tą atmosferą.

[OkDiario] Zna pan najlepsze kluby w Europie. Czym jest Real Madryt?
Real Madryt to rodzina, którą jak powiedziałem wcześniej, świetnie zarządza prezes. To klub piłkarski z... historią i tradycją, która ciąży na tych, którzy mają szczęście tu pracować i nakładać tę koszulkę.

[Radio MARCA] Po meczu na Etihad pytaliśmy, czy to był pański najtrudniejszy dzień na ławce. Wtedy odpowiedział pan, że najgorszy był rewanż z Chelsea, bo byliście blisko odpadnięcia. Dzisiaj też byliście poza rozgrywkami. Czy to były pańskie najtrudniejsze minuty na ławce Realu Madryt?
Nie... Skupiałem się na tym, co robi drużyna. Wydawało mi się, że po straconym golu mieliśmy faktycznie trochę trudnych chwil, graliśmy trochę wolno, ale potem świeże nogi, które weszły, wiele nam dały. W tamtym momencie myślałem o wprowadzeniu większej energii do meczu.

[El País] To wiele wieczorów cudów i niesamowitych rzeczy w ostatnich latach. Na jakim poziomie ustawia pan ten dzisiejszy wieczór? Jakie są też różnice, bo podobieństwa wydają się oczywiste?
Możemy ocenić, że ten wieczór był trochę mniej trudny niż ten z City, kiedy potrzebowaliśmy strzelenia dwóch goli. Tu wystarczył remis i mogła być dogrywka. Oczywiście kiedy trafiasz na remis na 2 minuty przed końcem, rywal notuje ogromny dołek. Nie mówię, że byliśmy przekonani, że wygramy to tak, jak wygraliśmy, ale mogliśmy spróbować zdobyć drugą bramkę.

[BBC; pytanie i odpowiedź po angielsku] Kiedy pan usiadł, powiedział pan: znowu to się wydarzyło. Ale co dokładnie? Co znowu tu się wydarzyło? Skąd macie tę siłę do powtarzania takich rzeczy? Jak to wytłumaczyć?
[śmiech] To niemożliwe, żeby to wytłumaczyć. Powiedziałbym, że to magia tego klubu, to po pierwsze. Te rozgrywki są dla nas bardzo wyjątkowe. Do tego na tym stadionie i z tymi kibicami. Kiedy nakładasz koszulkę Realu Madryt, to naprawdę czujesz coś wyjątkowego.

[MARCA] Czy pana zdaniem ten występ Viníciusa potwierdza, że on jest obecnie najlepszym piłkarzem na świecie?
Nie wiem... Myślę, że w tych półfinałach taki wkład może zaprezentować bardzo niewielu piłkarzy. Teraz zostaje do rozegrania finał, w którym na pewno będzie pierwszoplanową postacią. To, co on potrafił zrobić w pierwszym i drugim meczu, to było coś... [mina, zastanawia się] Czego nie możemy oglądać zbyt często.

[El Mundo] Czy mentalnie te tygodnie po rewanżu z City były trudne? Czy może łatwe? Jak przeszliście ten czas aż do dzisiaj? Jak wróciliście do normalności po takim skoku radości z City? I jak dzisiaj wróciliście też po tym dołku, jakim było anulowanie gola Nacho?
Atmosfera, jaką mamy, jest nadzwyczajna. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego, co potrafiliśmy osiągnąć do tego momentu. Jak mówię, ależ dni nas czekają. Ależ dni! Muszę się dobrze na niego przygotować [uśmiech, śmiech sali].

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!