Czas Łunina
Ukraiński bramkarz będzie bronił dostępu do bramki Realu Madryt w dzisiejszym meczu z Bayernem Monachium na Santiago Bernabéu, a jego pozostanie w klubie uznawane jest za pewnik, choć nic nie zostało jeszcze podpisane.
Andrij Łunin. (fot. Getty Images)
Życie Andrija Łunina zmieniło się radykalnie w mniej niż pół roku. Jego utrwalenie w roli pierwszego wyboru Carlo Ancelottiego w bramce Realu Madryt, które zaczęło kształtować się w styczniu, przyniosło eksplozję formy Ukraińca, który ugruntował swoją pozycję jako zawodnik wyjściowej jedenastki do tego stopnia, że włoski trener nie miał problemów z potwierdzeniem jego występu w podstawowym składzie na konferencji prasowej przed starciem z Bayernem Monachium.
I to pomimo triumfalnego powrotu Thibaut Courtois, który ponownie poczuł smak rywalizacji w meczu z Cádizem i kilkukrotnie pokazał, że błyskawicznie wrócił na swój najwyższy poziom. Nie wpłynęło to jednak na zmianę decyzji Ancelottiego i Łunin stanie dziś między słupkami w rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów, czyli w najważniejszym spotkaniu sezonu. Królewscy podchodzą do tego pojedynku w głównej mierze dzięki znakomitym występom 25-latka, który był absolutnie kluczową postacią w wyjazdowych potyczkach z RB Lipsk (dziewięć interwencji) oraz w ćwierćfinale w rewanżu z Manchesterem City, zapewniając bezpieczeństwo swojej defensywie przez ponad 120 minut niemal nieustającego naporu podopiecznych Pepa Guardioli i dodatkowo broniąc dwa rzuty karne w serii jedenastek.
Postawa Łunina, która zaskoczyła wiele osób nawet wewnątrz klubu, spowodowała gwałtowny zwrot o 180 stopni w kwestii jego przyszłości w Madrycie. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się jasne, że bramkarz odejdzie prawdopodobnie tego lata (jego umowa obowiązuje do 2025 roku, co pozwoliłoby klubowi otrzymać całkiem pokaźną kwotę z tytułu jego transferu), ale rozwój wydarzeń w ostatnich miesiącach nakreślił dla niego nowy scenariusz. W tym momencie wszystko wskazuje na przedłużenie kontraktu z Andrijem, choć wciąż dyskutowane są pewne szczegóły dotyczące porozumienia z jego nowym agentem, Jorge Mendesem, które powinno zostać wkrótce zawarte, chyba że dojdzie do nieoczekiwanej zmiany sytuacji na zakończenie bieżącej kampanii.
Pewne w tej chwili jest to, że w czerwcu dojdzie do pożegnania z Kepą Arrizabalagą, który trafił do drużyny minionego lata na zasadzie wypożyczenia po poważnej kontuzji Courtois. Bask początkowo cieszył się statusem pierwszego golkipera, ale ze względu na wybitne występy Łunina stracił miejsce w składzie i wylądował na ławce rezerwowych. W klubie doceniają profesjonalizm Kepy, ale jego wysokie zarobki, połączone z planowanym odnowieniem umowy z ukraińskim golkiperem, nie pozostawiają innego wyboru niż jego powrót do Chelsea, z którą ma jeszcze roczny kontrakt, choć jego przyszłość zdaje się być poza Stamford Bridge.
Dzisiejsza konfrontacja z Bayernem będzie trzydziestym meczem (a ósmym w Champions League) Łunina w sezonie 2023/24. Jest to najlepszy wynik w jego profesjonalnej karierze. Do tej pory stracił 27 goli, z czego dziewięć na arenie europejskiej, i zachował 12 czystych kont. Kolejna partia na zero z tyłu przybliżyłaby Los Blancos do finału Ligi Mistrzów i utwierdziłaby klub w pragnieniu przedłużenia kontraktu z bramkarzem, na którego postawiono sześć lat temu, kiedy prawie nikt jeszcze o nim nie słyszał. Obecnie natomiast każdy szanujący się kibic i ekspert doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kim jest Andrij Łunin.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze