Advertisement
Menu
/ SER

Baena rok po sprawie z Valverde: Wiemy, jakie są tam media, klub i prezes

Álex Baena po meczu z Rayo Vallecano udzielił wywiadu radiu SER. Przedstawiamy wypowiedzi pomocnika Villarrealu związane z ubiegłoroczną sprawą o uderzenie go przez Fede Valverde.

Foto: Baena rok po sprawie z Valverde: Wiemy, jakie są tam media, klub i prezes
Álex Baena. (fot. Getty Images)

Dla przypomnienia, rok temu po kwietniowym meczu Realu Madryt z Villarrealem na parkingu Santiago Bernabéu doszło do sytuacji między Fede Valverde a Baeną, w której Urugwajczyk miał uderzyć rywala za jego domniemane słowa o wtedy jeszcze nienarodzonym dziecku gracza Królewskich, w przypadku którego istniało zagrożenie zakończenia ciąży [dzisiaj chłopczyk Bautista jest zdrowy i bez problemów zmierza do swoich pierwszych urodzin]. Ostatecznie po trzech miesiącach śledztw i postępowań sąd odrzucił donos Baeny na Valverde, bo zeznania gracza Villarrealu nie wydały mu się wiarygodne w porównaniu do zapisu ze stadionowego monitoringu. Także Komitet Rozgrywek zdecydował się w tej sytuacji nie karać Valverde żadnym zawieszeniem. Jak podkreślił sam Baena, wczoraj udzielił pierwszego wywiadu od tej sprawy i oto, co miał do powiedzenia:

– Plotki o Barcelonie? Kto nie chciałby tam zagrać... Gra w Barcelonie to byłoby dla mnie jedno z największych marzeń. Na końcu to najlepsza drużyna i kto nie chciałby tam grać. Myślę, że każdy gracz na świecie chciałby grać w Barcelonie – rzucił we fragmencie o swojej przyszłości.

Przy okazji, czy porozmawiałeś z Fede Valverde? Czy nie?
Nie.

W ogóle?
Nie, do tego to w ogóle pierwszy wywiad, którego udzielam po tym wszystkim.

Chcesz coś skomentować?
Nie, nie, nie. Nic, bo to przeszłość...

Bo musiałeś usunąć konta z portali społecznościowych i takie tam...
Tak, to prawda, że to były bardzo ciężkie miesiące pod względem osobistym, co wpłynęło na mnie, mój futbol i moją rodzinę. Na końcu wiemy, jakie są tam media, klub, ten rządzący i to wszystko... Tak się zdarzyło, musiałem to przecierpieć, ale jak mówię, to przeszłość i przeszłość zostaje tam.

A co cię najbardziej zabolało?
Na końcu powiedziano kłamstwo, które wykorzystali w tym, co się zdarzyło. Bolało mnie to najbardziej przez rodzinę, którą przez długi czas nękano na portalach społecznościowych i w ogóle we wszystkich miejscach. Na końcu to są ciężkie momenty w życiu, trzeba się z nimi zmierzyć i im szybciej mijają, tym lepiej. Możemy już zapomnieć o tej sprawie. Widzieliśmy się przy okazji meczu i nic się nie wydarzyło, zagraliśmy jak dwaj profesjonaliści. Sprawa zamknięta.

Nie wróciłeś na portale społecznościowe?
Wróciłem, ale tam zawsze są te typowe głupki, które pokazują się na stadionach i w sieci. Tacy ludzie chowają się za ekranem i musimy to przetrzymać, tak po prostu jest.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!