Świetny start play-offów okraszony rekordem Llulla
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Real Madryt wysoko pokonał Baskonię. Królewscy od początku do końca byli drużyną lepszą, a Sergio Llull pobił rekord Euroligi pod względem liczby trafionych rzutów za trzy punkty.
Sergio Llull. (fot. Getty Images)
Real Madryt wykonał pierwszy krok w kierunku Final Four, pewnie pokonując Baskonię. Królewscy byli drużyną wyraźnie lepszą i w żadnym momencie pozostawili rywalom złudzeń. Świetna gra zespołowa w defensywie pozwoliła wyłączyć Howarda i nie pozwolić mu na wskoczenie na wyższy poziom. Ofensywa również stanęła na wysokości zadania i pierwsze zwycięstwo wylądowało na koncie Realu Madryt. Warto dodać, że na trybunach WiZink Center pojawili się między innymi Florentino Pérez czy Kepa Arrizabalaga.
Real Madryt od samego początku prezentował się bardzo dobrze. Królewscy grali uważnie i skutecznie. Defensywa zdołała wypchnąć Baskonię daleko na obwód, a oddawane stamtąd rzuty rzadko lądowały w koszu. Madrytczycy z kolei byli znacznie skuteczniejsi, a liderował w tym Hezonja, który trzykrotnie trafił z dystansu. Niewiele zmieniło wejście na parkiet Howarda, ponieważ obrona gospodarzy funkcjonowała bez zarzutu (26:17).
W drugiej kwarcie gra się w pewnym sensie wyrównała. Obie drużyny wymieniały się ciosami, ale odbywało się to przy około 10-punktowej przewadze Realu Madryt. Baskonia, widząc swoja niemoc na linii rzutów za trzy punkty, postawiła na akcje pod kosz. Pod nieobecność Tavaresa to było dobre posunięcie. Królewscy jednak mieli na wszystko odpowiedź, szczególnie że na rozegraniu znakomicie wypadał Sergio Rodríguez. Madrytczycy przed przerwą dołożyli dwa oczka do swojej przewagi (48:37).
Po zmianie stron Baskonia postawiła na rzuty z dystansu i niemal w każdej akcji szukała takiego rozwiązania. To mogłoby pozwolić na pościg za Realem Madryt, gdyby większość z tych prób było celnych. Prowadzenie gospodarzy sięgnęło nawet 20 punktów. Chus Mateo mógł ze spokojem zacząć bardziej rotować składem. Zyskał na tym Abalde i Blancos krok po kroku zbliżali się do pierwszego zwycięstwa w serii (70:53).
W ostatniej kwarcie atmosfera znacznie się rozluźniła. Real Madryt pozwalał sobie na więcej. Najpierw efektowym podaniem publiczność poderwał Sergio Rodríguez, a później Królewscy skupili się na tym, żeby Sergio Llull pobił rekord pod względem liczby trafionych rzutów za trzy punkty w Eurolidze. Hiszpan ku uciesze kibiców zdołał tego dokonać. Kilka minut później spotkanie w bardzo spokojnej atmosferze dobiegło końca i Real Madryt wysunął się na prowadzenie w ćwierćfinałowej rywalizacji.
90 – Real Madryt (26+22+22+20): Campazzo (10), Hezonja (9), Tavares (8), Yabusele (7), Musa (16), Causeur (0), Rudy (6), Abalde (7), Rodríguez (5), Deck (4), Poirier (10), Llull (8).
74 – Baskonia (17+20+16+21): Sedekerskis (3), Marinković (9), Miller-McIntyre (14), Rogkavopoulos (14), Kotsar (2), Howard (15), Raieste (0), Chiozza (3), Querejeta (-), Díez (0), Costello (14), Theodore (-).
Poza kadrą znaleźli się:
• Eli Ndiaye – decyzja trenera
• Carlos Alocén – decyzja trenera
Ćwierćfinały Euroligi:
• Real Madryt – Baskonia 1:0
• Panathinaikos – Maccabi Tel Awiw 0:1
• Monaco – Fenerbahçe 0:0
• Barcelona – Olympiakos 0:0
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze