Wielka motywacja Take Kubo
Skrzydłowy zamierza wrócić do wyjściowej jedenastki Imanola, po dwóch spotkaniach zaczynanych na ławce rezerwowych. Chce zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi Realowi Madryt i go ukłuć, bo od prawie siedmiu miesięcy na Reale Arena nie strzelił ani jednej bramki.
Takefusa Kubo na Estadio Santiago Bernabéu. (fot. Getty Images)
Take Kubo zamierza w najbliższy piątek wrócić do wyjściowego składu Realu Sociedad, po tym, jak w ostatnich tygodniach miał problemy mięśniowe i Sheraldo Becker zastępował w dwóch niedawnych spotkaniach. Japończyk nie chce rozpocząć spotkania z Realem Madryt wśród rezerwowych. 22-latek będzie bardzo zmotywowany powrotem do jedenastki, spotkaniem z klubem, który go sprzedał, a także tym, że od siedmiu miesięcy nie udało mu się zdobyć gola na swoim stadionie.
Kubo nie jest już tym samym zawodnikiem, co na początku sezonu, kiedy strzelił pięć bramek w ośmiu meczach. Odkąd wrócił z Pucharu Azji, zdobył tylko jednego gola w jedenastu rozegranych meczach, nie prezentując poziomu z pierwszych miesięcy kampanii. Nagromadzenie spotkań, które dotknęło wszystkich graczy Imanola Alguacila oraz różne dolegliwości fizyczne, których doświadczał, bardzo go osłabiły. Dwa ostatnie mecze rozpoczął na ławce, po tym jak w jeszcze poprzednim musiał zostać zmieniony ze względu na uraz mięśniowy.
Zastępujący go Becker zaprezentował się bardzo dobrze przeciwko Almerii, zdobywając gola i zaliczając asystę oraz dokładając decydujące podanie do Barrenetxei z Getafe, ale tu jego występ nie był już tak dobry. Kubo po wejściu z ławki dał sygnał ekipie Imanola i w najbliższy piątek może już wrócić do jedenastki.
Byłby to powrót do składu na mecz z Realem Madryt, który dwa lata temu sprzedał go do Txuri Urdin i którego pokonał już rok temu w domowym meczu. Spokoju młodemu zawodnikowi na pewno nie daje mu też myśl, że na Reale Arena nie zdobył bramki przez siedem miesięcy, od czasu zwycięstwa 3:0 nad Athletikiem. Te czynniki mogą być potrójną dawką motywacji dla pomocnika.
Kubo, jak już podaliśmy, strzelił pięć goli w okresie sierpień-wrzesień, dokładając szóstą bramkę 9 grudnia podczas wizyty w Villarreal, a siódmą już w lutym, w meczu na Majorce. Jego świetny start zdawał się wskazywać, że przekroczy liczbę dziewięć goli z poprzedniego sezonu, ale w tej chwili brakuje mu do tego dwóch trafień. Także pomoc drużynie w walce o europejskie puchary powinna być dla niego zadaniem na te ostatnie kolejki sezonu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze