Mendy i Davies – miejsce jest tylko dla jednego
Tego lata Real Madryt będzie musiał podjąć decyzję, na kogo postawić na lewej obronie – Ferlanda Mendy'ego czy Alphonso Daviesa. Francuz umacnia swoją pozycję w zespole i ma nieoceniony wkład w defensywę Królewskich. Kanadyjczyk z kolei w dalszym ciągu nie chce przedłużać kontraktu z Bayernem Monachium.
Alphonso Davies i Ferland Mendy. (fot. X)
Ferland Mendy zdobył sobie zaufanie całego madridismo. W tym momencie nikt nie wątpi we Francuza i w jego wkład w to, aby drużyna zachowywała odpowiednią równowagę na boisku. Jednocześnie w ostatnich tygodniach kibice Realu Madryt z dużym optymizmem obserwowali kolejne wiadomości dotyczące możliwego transferu Alphonso Daviesa. Problem polega jednak na tym, że na tak specyficznej pozycji, jaką jest ta lewego obrońcy, nie wydaje się, aby było miejsce dla obu tej klasy zawodników.
A należy pamiętać, że w tej układance jest jeszcze trzeci element w postaci Frana Garcíi. Wychowanek Królewskich gdy już gra, to raczej nie zawodzi, a do tego ma przed sobą jeszcze cztery lata kontraktu. Oczywiście chciałby grać więcej, ale na ten moment nie robi z tego powodu dramatu. Nie można też zapominać, że w odwodzie jest również opcja z grającym obecnie w Gironie Miguelem Gutiérrezem. W jego przypadku wszystko wskazuje na transfer do innego klubu – Królewscy otrzymaliby wówczas połowę całej sumy. Klauzula 22-letniego Hiszpana wynosi 35 milionów euro, ale tutaj ostateczna decyzja należeć będzie do Girony.
Najlepszy na świecie
Kontrakt 28-letniego Mendy'ego, który zdaniem Ancelottiego jest „najlepszym defensywnym lewym obrońcą na świecie”, wygasa 30 czerwca 2025 roku. Nie tak dawno klub zaproponował mu jego przedłużenie, ale na warunkach, które sam zawodnik odrzucił. W tym samym czasie na tapecie pojawiła się opcja z Daviesem w roli głównej. I jeśli porozumienie z samym Kanadyjczykiem nie jest tutaj problemem, to wyraźną przeszkodą może być prowadzenie negocjacji z Bayernem Monachium, który robi wszystko, aby przekonać swojego gracza do parafowania nowej umowy.
W ostatnich miesiącach Mendy zrobił naprawdę dużo, aby umocnić swoją pozycję w zespole. Jego wkład w grę defensywną Królewskich jest nieoceniony, a ostatni dwumecz z Manchesterem City tylko potwierdził jego klasę. Francuz był tak naprawdę jedynym zawodnikiem w linii obronnej Los Blancos, który nie potrzebował asekuracji w pojedynkach jeden na jeden, a Bernardo Silva raz za razem musiał uznawać wyższość swojego bezpośredniego rywala.
Z polecenia Zidane'a
Mendy do Realu Madryt przeniósł się za sprawą Zinédine'a Zidane'a i wraz z upływem kolejnych lat staje coraz ważniejszą postacią w schemacie Ancelottiego. Były zawodnik Olympique'u Lyon przekazał już władzom klubu, że tego lata nie zamierza odchodzić – w Madrycie jest mu dobrze, czuje się szanowany i cieszy się życiem zarówno na, jak i poza boiskiem.
Z drugiej strony Davies rozgrywa dosyć nieregularny sezon. Wydaje się, że wszystko to, co dzieje się wokół jego przyszłości, ma wpływ na jego grę. Teraz los chciał, że jego Bayern Monachium zmierzy się w półfinale Ligi Mistrzów właśnie z Realem Madryt. I dla madridistas będzie to idealna okazja ku temu, aby w pierwszej osobie zweryfikować jakość i klasę Kanadyjczyka. W Valdebebas mają świadomość tego, że Davies to bardzo dobra opcja na rynku transferowym, ale Mendy ponownie udowadnia, że na niego po prostu nie ma mocnych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze