Advertisement
Menu
/ marca.com

Przegrywanie jest normalne, anormalny jest Real Madryt

Królewscy znaleźli sposób na to, żeby w Lidze Mistrzów przegrywać jak najmniej. Albo wygrywać jak najwięcej. Tylko oni są do czegoś takiego zdolni.

Foto: Przegrywanie jest normalne, anormalny jest Real Madryt
Piłkarze Realu Madryt świętujący awans do półfinału Ligi Mistrzów po pokonaniu w rzutach karnych Manchesteru City. (fot. Getty Images)

Faza ćwierćfinałów Ligi Mistrzów dobiegła końca. Wyłoniła ona cztery najlepsze drużyny bieżącej edycji. Spośród 78 zespołów, które jesienią rozpoczęły zmagania w tych rozgrywkach, szansę na podniesienie uszatego pucharu na Wembley mają już tylko Real Madryt, Bayern Monachium, PSG i Borussia Dortmund. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że jest 74 przegranych i czterech potencjalnych zwycięzców, z których ten ostateczny ujawni się 1 czerwca.

Wynika to z faktu, że w piłce nożnej zwykle się przegrywa. To normalna sprawa, a jedyną dostępną alternatywą jest maksymalne zredukowanie liczby porażek, które nieuchronnie nadejdą. I nikt nie robi tak jak Real Madryt. Królewscy uczestniczyli w 54 edycjach Pucharu Europy i Ligi Mistrzów, z których triumfowali „tylko” w 14. Jakkolwiek to brzmi. Procent wygranych turniejów wynosi zatem „zaledwie” 25,9%. Innymi słowy – przegrywali mniej niż ktokolwiek inny.

Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że się przegrywa, a tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę inny czynnik, o którym w futbolu często się zapomina. Mianowicie – zawsze mierzysz się z rywalem, który chce pokazać, że jest lepszy od ciebie. Może mieć więcej talentu, więcej chęci, więcej siły, więcej szczęścia, więcej zasobów lub więcej pewności siebie w tym kluczowym dniu. Pep Guardiola, który – gwoli ścisłości – od 2008 roku wygrał Champions League tylko trzy razy, odwołał się do tych wszystkich niematerialnych aspektów w środę, a każdy z nich mógł okazać się decydujący. Manchester City i jego trener nadają temu piłkarskiemu mechanizmu szlachetności, co jest działaniem prawie tak doskonałym, jak w teorii niezawodnym.

Jedyny problem polega jednak na tym, że od czasu do czasu Guardiola staje w szranki z Realem, który stanowi całkowite przeciwieństwo kartezjańskiego i racjonalnego modelu wyznawanego przez szkoleniowca Obywateli. Chodzi o wyniesienie na piedestał indywidualizmu, wolnej woli i buntu. One przekształciły Los Blancos w drużynę, która jest po prostu nie do rozszyfrowania z powodu swojej zdolności do przezwyciężania ekstremalnych sytuacji. Królewski herb w najważniejszych europejskich rozgrywkach staje się niemal niezniszczalną zbroją. To jedyny możliwy sposób, żeby wygrywać więcej, co jest równoznaczne z tym, że przegrywa się mniej. Sposób, który zna tylko Real Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!