Ancelotti: Dopóki mieliśmy energię na pressing, wszystko szło świetnie
Carlo Ancelotti pojawił się na konferencji prasowej po pierwszym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.
Carlo Ancelotti dziękuje Pepowi Guardioli za rywalizację. (fot. Getty Images)
[El Mundo] Jak komfortowo czuje się trener przy tylu golach w dwumeczu Ligi Mistrzów? To nie jest normalne, szczególnie w pierwszym meczu, do tego było tak wiele zwrotów akcji. I czy oczekiwał pan takiego cofnięcia się drużyny przy wyniku 2:1? Jaka jest pańska refleksja po tym meczu?
Refleksja jest taka, że z naszej strony to był bardzo dobry mecz. Był wyrównany, z rywalizacją. Dopóki mieliśmy energię w wysokim pressingu, który sprawiał, że rywal nie czuł się komfortowo, to szło nam dobrze. Zaczęło się bardzo źle od straconego gola, ale po nim drużyna grała świetnie. Szczególnie w pressingu na połowie rywala, odbieraliśmy wiele piłek i szukaliśmy przejść do ataku. Dopóki mieliśmy tę energię, mecz toczył się dobrze, a potem było trudniej, chociaż mieliśmy szansę na zwycięstwo. Mieliśmy szansę na odskoczenie na 3:1, ale to oni zdobyli dwie piękne bramki. My pokazaliśmy chęci i zaangażowanie, by wrócić do meczu i zremisowaliśmy. Teraz mamy małą stratę, bo zagramy daleko od naszego stadionu, ale wierzymy, że możemy powtórzyć mecz, który rozegraliśmy tutaj.
[ABC] Guardiola powiedział, że to 3:3 to dobry wynik. Czy dla pana to też dobry wynik?
Ten mecz można było wygrać, bo mieliśmy okazję na 3:1. Ten mecz można było też przegrać, bo gdy przegrywasz 2:3 na 20 minut przed końcem, to przy braku wiary w remontadę przegrywasz. Ten wynik jest więc odpowiedni przez pryzmat tego, co zrobiły obie drużyny. My mamy zamysł zaplanowania teraz tego samego meczu w rewanżu: z dużym pressingiem, z wieloma pojedynkami i zobaczymy, co się wydarzy.
[Onda Cero] Wczoraj mówił pan nam: spokojnie, nie zrobimy dziwnych rzeczy. Ostatecznie zagrał pan z Rodrygo na lewej stronie i Vinim w środku. Nie wiem, czy to dziwne, ale czego szukał pan tą decyzją? Od kiedy planował pan tę zmianę taktyczną?
Szukałem wykorzystania dobrej formy Rodrygo w tym momencie i tego, co zrobił z Bilbao. Viniemu to nic nie zmieniało, grał trochę bardziej w środku. Rodrygo zaczął dobrze na lewej stronie i skończyło się tym, że Vinícius prawie cały czas grał w środku. Poradzili sobie świetnie. Ciężko pracowali, ogólnie podobała mi się cała drużyna. To był trudny mecz i najbardziej podobała mi się interpretacja meczu u piłkarzy z odwagą, osobowością, próbami wysokiego pressingu, sprawianiem, że City nie czuło się komfortowo w rozegraniu. Dopóki mieliśmy energię, by to robić, wszystko szło świetnie.
[Chiringuito] Guardiola powiedział, że woli oglądać niebo niż dach Bernabéu i że Florentino musi teraz tylko poprawić murawę. Czy pana zdaniem zamknięty dach wywołuje u rywali większy strach?
Ja bardzo lubię atmosferę, którą tutaj zazwyczaj mamy. Kibiców popychających, wspierających, szczęśliwych z oglądania swojej drużyny. My cieszymy się z gry na naszym stadionie.
[El País] Powtarza pan słowa o braku energii. Drużyna nie grała przez 9 dni. Czy taki odpoczynek sprawił, że po czasie zawodnicy stracili tę iskrę do rywalizacji?
Nie... Zaplanowaliśmy mecz inny od tego, co zazwyczaj robimy. Bardzo rzadko pressujemy 1 na 1, ale robiliśmy to, bo chcieliśmy, żeby Manchester City nie czuł się komfortowo w rozegraniu. Wyszło świetnie, odzyskaliśmy wiele piłek. Potem... Potem kiedy ten pressing trochę opada, to musisz trochę bardziej obniżyć ustawienie w bloku i wykorzystywać bardziej przejścia do ataku. Robiliśmy to, bo mieliśmy w przejściach okazje Bellinghama i Viníciusa, które mogły zostać rozwiązane lepiej.
[COPE] To mógł być finał. Mówi pan, że w rewanżu zagracie tak samo. Uważa pan, że rewanż będzie wyglądać tak samo? I czy wie pan już, kto zastąpi zawieszonego Tchouaméniego?
Za Tchouaméniego wstawimy Nacho lub Militão. To jest wątpliwość. Co do reszty, musimy dobrze przeanalizować, co wydarzyło się w tym meczu, ale droga musi być taka. Nie możemy za dużo kalkulować, co robiliśmy tam w poprzednim roku i musimy zagrać twarzą w twarz, co zrobiliśmy dzisiaj. Zobaczymy, co wtedy się wydarzy. My wierzymy, że może wydarzyć się coś dobrego. Oczywiście trudności będzie wiele, ale murawa w Manchesterze jest tak szeroka jak tutaj i tak długa jak tutaj [uśmiech]. To się nie zmienia. Oczywiście zmieniają się kibice. Szczerze, mamy małą stratę, ale pewność siebie pozostaje taka sama.
[SER; Meana] Dwa sezony temu po porażce 3:4 w Manchesterze istniał duży optymizm kibiców przed rewanżem. Dzisiaj fani cieszą się z wielkiego meczu, ale czują, że wyjazd do Manchesteru z 3:3 to trudne zadanie. Co powie pan teraz kibicom, którzy słuchają pana po meczu?
Żeby ufali nam, jak zawsze ufają. My wierzymy w siebie. To prawda, że chcieliśmy uzyskać małą przewagę i mogło być 4:3, ale to też za wiele nie zmieniało w planie na to, co musimy zagrać w rewanżu.
[MARCA] Jak ocenia pan mecz Bellinghama? Czy na tym etapie sezonu brakuje mu czegoś więcej niż tylko tych goli z początku sezonu?
On nie strzelił, ale my strzeliliśmy trzy. Praca graczy z przodu była świetna. Trzy gole padły przy optymalnej skuteczności. Ciężko pracowali i możliwe, że nie mieli świeżości, jaką zazwyczaj prezentują. Vinícius, Rodrygo, Bellingham, Valverde wykonali fantastyczną pracę defensywną. To pozwoliło nam mieć dobrą kontrolę nad meczem.
[Sky; pytanie po angielsku] Może pan ocenić ten mecz? To był szalony rollercoaster z wieloma zmianami wyniku.
To był niesamowity mecz z obu stron. Jak mówiłem przed meczem, znaliśmy jakość zawodników w obu ekipach. To logicznie był niesamowity mecz z wielką jakością i nadzwyczajnymi zespołami. Myślę, że wynik jest odpowiedni. Mamy teraz mecz w Manchesterze i z naszej strony jesteśmy zadowoleni z tego występu. Mamy nadzieję powtórzyć to w Manchesterze.
[Radio MARCA] Po zmarnowanej sytuacji Viniego w drugiej połowie wyglądało na to, że nie mieliście sił, by wyjść z połowy. Valverde przyznał, że był bardzo zmęczony. Dlaczego nie dokonał pan wcześniej zmian, gdy widać było takie zmęczenie w zespole?
Pff... Bo było dosyć trudno przeprowadzić zmiany w tym względzie. Nie chciałem zmieniać planu na mecz. Potem zmieniłem zawodników, gdy straciliśmy dwa gole, by dołożyć więcej energii. Jednak nawet jeśli drużyna była zmęczona, to też Łunin nie miał żadnej parady. Czasami taka drużyna jak City dochodzi do strzału sprzed pola karnego. Znaleźli dwa razy okienko, ale... Jak mówię, kiedy zabrakło trochę pressingu, można było obniżyć ustawienie, co zrobiliśmy i wykorzystywać trochę bardziej przejścia do ataku.
[Radio Nacional] Co sądzi pan o wsparciu kibiców przed meczem i w trakcie spotkania przy niekorzystnym wyniku? Jakie ma pan przesłanie, by wierzyli przed rewanżem?
Jak zawsze, kibice w tych meczach wyciąga coś więcej. Pomagają nam w pokazaniu naszej najlepszej wersji. Dzisiaj ją pokazaliśmy i jak mówię, wierzymy w powtórzenie tego samego w rewanżu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze