„Wszyscy pasują do 3-4-3”
Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat kształtu kadry Realu Madryt w sezonie 2024/25. Przedstawiamy spostrzeżenia dziennikarza.
Jude Bellingham i Vinícius Júnior. (fot. Getty Images)
Sezon nawet się jeszcze nie rozpoczął, a opinia większości kibiców i dziennikarzy była jednogłośna: bez Benzemy Realowi Madryt zabraknie w tym roku środkowego napastnika. Sezon nawet się jeszcze nie skończył, swoją drogą nie idzie on najgorzej (tylko jedna porażka), a ponownie można usłyszeć: z Mbappé Realowi Madryt w przyszłym roku zabraknie środkowego napastnika.
Wśród nowych rasistowskich incydentów i niestety coraz bardziej typowych przypadków korupcji w hiszpańskiej federacji, doprawionych powrotem do kraju i aresztowaniem Luisa Rubialesa, w tym tygodniu debata zwróciła się w stronę Rodrygo i Viníciusa. Chodzi mianowicie o spekulacje dotyczące tego, kto będzie ofiarą zbliżającego się przybycia Mbappé. Jest to nieco nadmuchana dyskusja, jeśli weźmiemy pod uwagę, że najbardziej prawdopodobną opcją jest to, że obaj będą regularnie występować w podstawowym składzie u boku francuskiego cracka.
Tak naprawdę, jeżeli jest ktoś, kto z założenia może ucierpieć z powodu nagłego przeładowania personalnego w ataku Królewskich, to jest to młody Endrick, który podczas przelotnego tournée po Europie z reprezentacją Brazylii w zeszłym tygodniu pokazał, że w wieku 17 lat wyląduje na Santiago Bernabéu zwarty i gotowy, a stanie się to już w lipcu. Dla takiego talentu trzeba zrobić miejsce. Tak jak dla Brahima. I Gülera. I być może również dla Joselu.
Ale Real Madryt rozwiązanie tej kwestii ma pod ręką: nazywa się ono Carlo Ancelotti. Nikt nie potrafi tak mądrze dostosować swojego planu do potrzeb drużyny, jak trener z Reggiolo. Zrobił to minionego lata z Bellinghamem, by znaleźć wyjście z ofensywnego niedoboru i zrobi to także nadchodzącego lata, żeby zaradzić nieuchronnemu nasyceniu. W jego wrodzonej zdolności do odkrywania systemu gry, który jest najbardziej kompatybilny z charakterystyką jego piłkarzy, leży jeden z głównych argumentów, który kilka miesięcy temu przekonał dyrekcję sportową klubu do zaoferowania mu zasłużonego przedłużenia kontraktu.
Choć cały czas oczekuje się na potwierdzenie, czy Alphonso Davies i potencjalnie Leny Yoro wzmocnią obronę, to kadra Realu Madryt na kampanię 2024/25 zapowiada się szalenie emocjonująco. Ancelotti będzie miał do dyspozycji równie dobrze obsadzoną ofensywę, co środek pola w bieżących rozgrywkach. Innowacyjnym rozwiązaniem taktycznym może być formacja 3-4-3, która pozwoli zmieścić trzech Brazylijczyków z przodu i otworzy przestrzeń w pomocy dla kilku jej stałych członków, takich jak Bellingham, Valverde, Camavinga i Tchouaméni. Oczywiście z wyjątkiem Kroosa, który musi ostatecznie poinformować klub, czy zostanie na kolejny rok, czy też nie. A jak na razie wciąż tego nie zrobił.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze