Błogosławiony spokój
Real Madryt w pierwszym meczu po przerwie reprezentacyjnej w teorii miał stawić czoła wymagającemu zadaniu. Potyczkę z Athletikiem udało się jednak wygrać bez wrzucania najwyższego biegu. Królewscy po prostu spełnili wszelkie kryteria, by przy stosunkowo niewielkim nakładzie sił zwyczajnie wygrać.
Carlo Ancelotti poprzez spojrzenie napełnia Bellinghama lepszą formą. (fot. Getty Images)
Do wygranej z Baskami wystarczyły dwa zrywy Rodrygo. Jako że z racji na sobotni finał Pucharu Króla liga będzie pauzować, Carlo Ancelotti może już w pełni skupić się na przygotowaniach do starcia z City na Bernabéu. Wyniki pozwalają podchodzić do konfrontacji z obrońcą trofeum z pozytywnym nastawieniem. Choć mecz z Athletikiem nie należał do wybitnych, dość spokojne zwycięstwo z pewnością pomogło uniknąć przeszkód w planowaniu wtorkowej potyczki.
Wydaje się, że Królewscy mistrzowski tytuł wypuścić z rąk mogą już tylko przy okazji jakiejś niezrozumiałej katastrofy. Przewaga nad Barceloną wynosi osiem punktów, nad Gironą zaś dziesięć. Do końca rozgrywek pozostało natomiast osiem kolejek. W historii ligi nikt jeszcze na tym etapie nie zdołał roztrwonić takiej zaliczki. Kwietniowy Klasyk może zaś stanowić ostateczny wyrok. Jak na razie najważniejsze jest jednak to, że w Valdebebas mogą zapatrywać się w najbliższą przyszłość ze spokojem. Zwłaszcza że drużynie wkrótce przyjdzie zmierzyć się z jedną z najlepszych, choć mającą swoje problemy, drużyn w Europie. Nie należy też zapominać, że między starciami z Obywatelami Królewscy udadzą się jeszcze na Majorkę, gdzie nigdy nie gra się łatwo (dwie porażki w trzech ostatnich spotkaniach).
Obecna sytuacja wymyka się schematom. Ancelotti ma ponad tydzień na przegotowanie zespołu do meczu z City. Trener z tego względu postanowił nawet dać piłkarzom dwa dni wolnego. Drużyna wróci do pracy dopiero w środowe popołudnie. Przed wizytą gości z Manchesteru Real odbędzie łącznie sześć treningów. Takim komfortem nie może cieszyć się natomiast Guardiola, ponieważ jego pupile przed wyjazdem do stolicy Hiszpanii zmuszeni będą rozegrać jeszcze dwa spotkania. Kataloński trener nie omieszkał zresztą się na taki stan rzeczy nie poskarżyć, a rację w tych narzekaniach przyznał mu… Ancelotti. Carlo ma coś, czego zawsze brakuje najlepszym klubom, czyli czas na dokładne zaplanowanie pojedynczej potyczki.
Carletto wraz ze sztabem mają wystarczający margines, by doprowadzić zawodników do szczytowej formy. Na konferencji po starciu z Athletikiem wymienił w tym kontekście dwóch graczy – Fede Valverde i Jude'a Bellinghama. 64-latek ich mniej dynamiczną niż zazwyczaj grę tłumaczył udziałem w meczach reprezentacji oraz przy okazji zdradził, że da swoim piłkarzom nieco więcej wolnego, by wrócili do pracy z większą świeżością. Najbliższy tydzień będzie też ważny pod względem pracy, jaką do wykonania ma Antonio Pintus. Kluczem jest przede wszystkim doprowadzenie do jak najlepszego stanu Bellinghama, który ostatnio nieco zatracił swój strzelecki zmysł.
Powrót do optymalnej dyspozycji nie jest z kolei potrzebny Viniciusowi. Brazylijczyk zdążył już bowiem do niej dobić. W ostatnich czterech spotkaniach zdobył sześć bramek. Z Athletikiem pauzował z powodu nadmiaru kartek, a z City jego szybkość będzie kluczowa w konfrontacji z wysokim pressingiem rywala. 23-latek zna już także sposób na Obywateli, ponieważ trafiał do ich siatki w dwóch poprzednich sezonach.
Do skutecznej walki o awans do półfinału niezbędne będzie również utrzymanie dobrej postawy w defensywie. Athletic ani razu nie znalazł sposobu na Łunina, a przez cały mecz oddał jedynie trzy strzały, z czego tylko jeden naprawdę groźny. Rüdiger cały czas jest w wysokiej formie, a u Nacho po przerwie reprezentacyjnej zauważalna jest poprawa. Ancelotti mimo to sugeruje, że nie wyklucza wystawienia na stoperze Tchoauméniego. – Wybór jest problemem, ale pozytywnym problemem – stwierdził trener. Wyboru dokonał jednak na pewno w bramce, gdzie pewne miejsce ma Łunin. Ukrainiec w tym sezonie rozegrał już 24 spotkania, w których piłkę z siatki wyciągał tylko 11 razy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze