Advertisement
Menu
/ as.com

Unai Simón: Kepa w żadnym momencie się nie podda

Unai Simón udzielił wywiadu dziennikarzom Asa przed meczem z Realem Madryt na Santiago Bernabéu. W trakcie rozmowy bramkarz Athleticu poruszył tematy związane ze zbliżającą się potyczką, ale nie tylko.

Foto: Unai Simón: Kepa w żadnym momencie się nie podda
Unai Simón w trakcie skutecznego powstrzymywania Viniciusa. (fot. Getty Images)

Walka o awans do Ligi Mistrzów pomaga w tym, by wymagać od siebie więcej na Bernabéu. 
Musimy pojechać tam, wiedząc, że to cel, jaki faktycznie możemy sobie obrać. Musimy w najbliższym czasie zbierać punkty przybliżające nas do gry w Champions League. Spotkanie z Realem będzie fantastyczną szansą przed tym, co czeka nas w kolejnym tygodniu i by kontynuować dynamikę pozwalajacą nam utrzymać czwarte miejsce w lidze. 

Jakiej rady udzieliłbyś młodszym zawodnikom przed zbliżającym się finałem Pucharu Króla?
To trudne pytanie. Trzeba postarać się, by podeszli do tego normalnie. W gruncie rzeczy to nic, czego nie robiliby już wcześniej w półfinale, ćwierćfinale, czy innym spotkaniu w lidze. Prawdą jest, że nawet najwięksi weterani nieraz mają problem z presją, ale wciąż przyjdzie nam zrobić coś, co robimy przez lwią część naszego życia. Należy do tego podejść tak naturalnie, jak tylko się da. 

Nie wygraliście na Bernabéu od prawie dwóch dekad. 
To fantastyczny stadion. Miałem już okazję zobaczyć, jak wygląda po przebudowie. Nie ma co tego roztrząsać. Musimy zachować spokój i podejść do spotkania, jak na jakimkolwiek innym obiekcie. 

Mecz na stadionie Realu wydaje się najlepszą opcją przed finałem pucharu z racji na medialną otoczkę. 
Medialną otoczkę generują ci, którzy muszą ją generować. W istocie to wspaniały test, ponieważ finał będzie niezwykle intensywny. Zmierzymy się w niedzielę z przeciwnikiem prezentującym wysoki poziom i musimy być na to gotowi. Jakiż inny przeciwnik mógłby być lepszy przed finałem? Czekają nas dwa starcia o maksymalnej intensywności. 

Lepiej, by nie zagrał Vinícius?
Chcemy zdobyć trzy punkty. Jeśli nie będzie jego, zagrają Bellingham, Rodrygo i Valverde. To piłkarze z topu. Nawet jeśli Vinícius nie zagra, na jego miejsce są inni zawodnicy światowej klasy. W Realu są sami tacy. 

Jaka jest główna siła Realu?
Nie mają problemu z wyczekiwaniem w defensywie. Wiedzą, co mają grać. Nie przeszkadza im brak posiadania, nie sprawia im to dyskomfortu. Są skuteczni w ataku pozycyjnym i przechodzeniu z jednej fazy akcji do kolejnej. Kiedy zepchną przeciwnika do defensywy, wiedzą, jak przerzucać ciężar akcji. Mają do tego odpowiednich ludzi od rozegrania i wykończenia. 

Agirrezabala może zagrać od początku. 
Jestem tak samo zaangażowany w sprawę, jak przy innych meczach. Jeśli tak się stanie, po prostu będę musiał zaakceptować decyzję trenera. To on wie, co jest dla nas najlepsze przed finałem. To żadna tajemnica. Najważniejsze jest dobro zespołu. Jeśli pozytywnie ma na nie wpłynąć występ Julena, to tak będzie. 

Co byś mu doradził przed finałem?
By podszedł do meczu naturalnie. To wciąż tylko mecz piłki nożnej, on doskonale o tym wie. Spisuje się fantastycznie. Normalna sprawa, że będzie nieco bardziej poddenerwowany, ale to maksymalnie 120 minut, które trzeba po prostu rozegrać. Jest w stanie to zrobić. 

Co sądzisz o sytuacji Kepy?
Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Trochę go znam i jestem pewien, że będzie dalej trenował jak bestia, by być w stu procentach gotowy, kiedy Ancelotti zdecyduje się dać mu szansę. Bardzo go szanuję, razem dorastaliśmy, widziałem, jak trenuje i konkuruje. Znam jego zdolności, które czynią z niego jednego z najlepszych bramkarzy. Jestem przekonany, że mocno naciska na Łunina i w żadnym momencie się nie podda. 

A co myślisz o gwizdach na Moratę?
Nikt nie lubi być wygwizdywany, kiedy gra u siebie. Nie możemy jednak powiedzieć kibicom, by przestali, to ich decyzja. Współistniejemy razem z fanami, to część piłki. Morata twardo stąpa po ziemi i kiedy go wygwizdują, on dalej pracuje, by przy kolejnej okazji rozegrać świetny mecz. Takie rzeczy są wpisane w nasz zawód. 

Wiele się mówi, że w finale jesteście zdecydowanym faworytem. Wywiera to na was presję?
Podchodzimy do tego w stonowany sposób i z większym spokojem, niż mogłoby się wydawać z zewnątrz. Jesteśmy świadomi klasy rywala i tego, że czeka nas bardzo skomplikowane spotkanie. Mallorca jest niezwykle wymagająca, solidna i ma dobrych piłkarzy. Jesteśmy ostrożni. Trzeba mieć na uwadze przeciwnika, mecz i jego kontekst. 

Gdybyś mógł wybrać między Pucharem Króla i awansem do Ligi Mistrzów, to na co byś postawił?
Już zadano mi to pytanie. Nie wiem, jak postrzega się to na zewnątrz, ale tutaj nikt nie powiedziałby, że woli Ligę Mistrzów niż Puchar. Gramy o trofeum, które porusza całą naszą społeczność i budzi w nas pełną ekscytację. Stajemy przed szansą przeżycia pięknych chwil. Zawsze wybiorę Puchar Króla. Mam nadzieję, że uda nam się po niego sięgnąć. 

Działa na twoją wyobraźnię fakt, że jesteś najrzadziej wyciągającym piłkę z siatki bramkarzem w lidze?
Ani trochę. Mówimy o nagrodach indywidualnych w sporcie drużynowym. Najważniejsze jest to, by zachować czyste konto wyłącznie dla zdobycia trzech punktów. Potem zaś trzeba myśleć o kolejnym spotkaniu. Jeśli na koniec okaże się, że sięgnę po nagrodę, będę szczęśliwy. To jednak nie spędza mi snu z powiek. Mam spory dystans do indywidualnych wyróżnień. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!