Anglia remisuje z Belgią, gol Bellinghama w ostatniej akcji meczu
Anglicy zremisowali na Wembley z Belgią 2:2. Dobry mecz rozegrał Jude Bellingham, który w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zdobył bramkę na 2:2, a na samym początku spotkania z kontuzją zszedł obrońca Manchesteru City, John Stones.
Jude Bellingham i Jan Vertonghen. (fot. Getty Images)
We wtorkowy wieczór na Wembley Anglicy podejmowali w meczu towarzyskim Belgów. Reprezentacja Garetha Southgate'a przegrała kilka dni temu na tym samym obiekcie z Brazylią 0:1 po golu Endricka. Belgia z kolei zremisowała na wyjeździe z Irlandią. Dzisiejsze starcie zapowiadało się bardzo ciekawie, a madridistas mogli od pierwszej minuty oglądać na boisku Jude'a Bellinghama.
Od samego początku oglądaliśmy otwarte spotkanie i obie drużyny tworzyły sobie sytuacje. Minimalnie częściej przy piłce utrzymywali się gracze Domenico Tedesco, którzy nie odpuszczali w wysokim pressingu. Pierwszym problemem Anglików okazała się kontuzja Johna Stonesa w 10. minucie. Obrońca Manchesteru City nabawił się urazu bez kontaktu z przeciwnikiem i musiał opuścić boisko. Jest to ważna informacja z perspektywy kibica Realu Madryt, bo przypomnijmy, że w poprzednim meczu z Brazylią kłopoty zdrowotne miał również Kylie Walker. Już minutę później Belgowie wyszli na prowadzenie. Pickford wybił piłkę prosto pod nogi Onany, a ten podał do Tielemansa, który sprytnym strzałem z daleka umieścił piłkę w siatce.
Na odpowiedź Anglików nie musieliśmy długo czekać. W 15. minucie znakomitą prostopadłą piłkę posłał Jude Bellingham. Vertonghen był spóźniony i sfaulował w polu karnym Ivana Toney'a. Napastnik Brentfordu ustawił piłkę na jedenastym metrze i pewnie pokonał bramkarza rywali, zdobywając swoją pierwszą bramkę w narodowych barwach. Po tym golu gospodarze przejęli kontrolę nad grą i prezentowali się o wiele lepiej. W 26. minucie zespół Southgate'a trafił do siatki po raz drugi, ale przy rzucie rożnym sędzia nie uznał gola Bowena z powodu pozycji spalonej. Kilka chwil później Belgowie popełnili błąd w obronie i mogli stracić drugiego gola, ale tym razem Bellingham nie trafił z bliskiej odległości. Anglicy przeważali, ale to goście w 36. minucie ponownie wyszli na prowadzenie. Lukaku w pięknym stylu zewnętrzną cześcią stopy dograł do Tielemansa, a ten zdobył swoją drugą bramkę tego wieczoru.
W pierwszej połowie lepiej prezentowali się gospodarze, ale Belgowie byli skuteczniejsi i to oni zeszli do szatni z przewagę. Po przerwie obraz gry nie uległ większej zmianie. Anglicy szukali wyrównania, ale za każdym razem brakowało im kropki nad „i”. W 51. minucie bliski strzelenia gola był Toney, ale dobrze interweniował Sels. Głową uderzał też Bellingham, ale piłka minimalnie minęła słupek. Po stronie belgijskiej kilka dobrych akcji zaliczył Jérémy Doku, który stwarzał niemałe problemy defensywie rywala. Bliski doprowadzenia do remisu był w 79. minucie Foden, ale ponownie piłka nie chciała wpaść. Czy Anglicy doprowadzili do remisu? Tak, bo przecież mają Jude'a Bellinghama. Pomocnik w ostatniej minucie doliczonego czasu gry dostał podanie od Maddisona i trafił do siatki tuż przed końcowym gwizdkiem.
Mecz ten miał charakter towarzyski, ale na boisku nie było tego widać i obie drużyny zafundowały kibicom naprawdę dobry spektakl. Szczególnie w pierwszej połowie oglądaliśmy bardzo otwarty futbol. Anglicy chcieli pokazać się z dobrej strony po przegranym meczu z Brazylią i pomimo straconej bramki na samym początku potrafili szybko odpowiedzieć. Przez większą część meczu to oni dominowali, ale tym razem muszą zadowolić się remisem. Jude Bellingham zagrał dobre spotkanie. Był aktywny i to on w ostatniej akcji doprowadził do wyrównania. Problematyczna z perspektywy Anglików i Manchesteru City może być sytuacja Johna Stonesa, który na samym początku meczu nabawił się kontuzji i na razie nie wiadomo, ile będzie pauzował.
Anglia – Belgia 2:2 (1:2)
0:1 Tielemans 11' (asysta: Onana)
1:1 Toney 17' (rzut karny)
1:2 Tielemans 36' (asysta: Lukaku)
2:2 Bellingham 90'+4 (asysta: Maddison)
Anglia: Pickford; Konsa, Dunk, Stones (10' Gomez), Chilwell, Rice, Mainoo (74' Maddison); Bellingham, Bowen (80' Gordon), Foden i Toney (80' Watkins).
Belgia: Sels; Castagne, Debast (82' Faes), Vertonghen, Theate (71' Vranckx); Tielemans (71' Meunier), Onana, Mangala (82' Openda); Doku, Trossard (60' Lukebakio) i Lukaku (82' Batshuayi).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze