Advertisement
Menu
/ relevo.com

Od gotowego kontraktu z Realem do gwizdów ze strony własnych kibiców

Massimiliano Allegri znalazł się w ogniu krytyki po ostatnich słabych wynikach Juventusu. Włoch wrócił do Turynu w 2021 roku, choć, jak sam przyznał, miał w tamtym okresie gotowe porozumienie z Realem Madryt.

Foto: Od gotowego kontraktu z Realem do gwizdów ze strony własnych kibiców
Massimiliano Allegri na treningu Juventusu. (fot. Getty Images)

Ostatnie tygodnie nie były zbyt udanym okresem dla Juventusu. Stara Dama zajmuje na ten moment trzecie miejsce w tabeli Serie A z ośmioma punktami nad Romą. I choć głównym celem ekipy z Turynu od samego startu rozgrywek jest przede wszystkim awans do Ligi Mistrzów, ostatnie wyniki nie są takie, jakich oczekują kibice. W największym ogniu krytyki znalazł się trener, Massimiliano Allegri.

W ostatnich ośmiu ligowych spotkaniach Juventus zdobył zaledwie siedem punktów, co daje średnią 0,87 punktu na mecz i w tym okresie czyni ją jedną z najgorszych drużyn na Półwyspie Apenińskim. Szalę goryczy przelał ostatni bezbramkowy remis z Genoą, gdy na Allianz Stadium dało się usłyszeć gwizdy, które w dużej części skierowane były w kierunku włoskiego szkoleniowca. Styl gry drużyny oraz niezadowalające wyniki sprawiły, że Allegri jest coraz częściej krytykowany przez prasę oraz kibiców. Jednym z głównych zarzutów ma być tu stosowanie formacji 3-5-2, podczas gdy w Turynie wszyscy są zdania, że drużyna powinna grać z trzema zawodnikami ataku, czyli Vlahoviciem, Chiesą oraz Keanem. 

Atmosfera robi się coraz gęstsza, co dało się wyczuć na jednej z ostatnich konferencji prasowych, gdy włoski szkoleniowiec przeprowadził ostrą wymianę zdań z jednym z dziennikarzy: „Powinniśmy grać trójką z przodu? Jestem trenerem i nie wydaję osądów na temat pracy dziennikarzy. Tak się powinno robić i trzeba to zrozumieć”. „Umiałbyś prowadzić zespół jako trener? Ja nie wiem, jak to jest być dziennikarzem. Zadaj mi bardziej inteligentne pytanie, to na nie odpowiem”, dodał Włoch. 

Pomimo kryzysu działacze klubu z Cristiano Giuntolim nie zamierzają zwalniać Allegriego przed końcem sezonu. Jego umowa wygasa w 2025 roku, a decyzje na temat jego przyszłości zostaną podjęte po zakończeniu obecnego sezonu. Włoch najpierw prowadził Juventus w latach 2014-2019. Następnie zrobił sobie dwa lata przerwy, a na Ławkę Starej Samy wrócił latem 2021 roku, zastępując Andreę Pirlo. Warto przypomnieć, że w tamtym czasie Włoch był mocno łączony z Realem Madryt i, jak sam przyznał w jednym z wywiadów, miał już podpisane porozumienie z Królewskimi. 

„Miałem już podpisane porozumienie z Realem Madryt. Ale wtedy, pewnego ranka, zadzwoniłem do Florentino i powiedziałem, że jednak wybrałem Juventus. Był wdzięczny za moje słowa i szczerość. Władze Juve zadzwoniły do mnie w maju i od tamtego momentu nie miałem już żadnych wątpliwości. Na poziomie zawodowym byłoby to dla mnie dojście na szczyt: Milan, Juventus, Real Madryt… Ale w życiu nie zawsze można mieć wszystkiego i dzisiaj jestem dumny, że prowadziłem Milan, a teraz jestem znów w Juventusie i walczę o swoje kolejne mistrzostwo z tym zespołem. Odmówiłem Realowi dwa razy. Pierwszy raz był w momencie, gdy przedłużałem umowę z Juventusem. Powiedziałem wtedy prezesowi Realu, że złożyłem obietnicę Andrei Agnelliemu”, stwierdził Allegri. 

Powrót Włocha do Juventusu w 2021 roku wywołał spore zaskoczenie w Madrycie. Królewscy chcieli rozpocząć oficjalne negocjacje, gdy Zinédine Zidane osobiście poinformował Florentino Péreza, że odchodzi z klubu. Los Blancos nie mieli jednak nawet okazji, aby odbyć takie rozmowy. Allegri był zniecierpliwiony i zaniepokojony tym, że nie prowadzi żadnej drużyny od dwóch sezonów i zdecydował się przyjąć ofertę Juventusu. Real miał już nawet mieć sporządzoną umowę, która miała związać Allegriego z hiszpańskim klubem. Włoch mógłby zarabiać więcej niż w Juventusie i związać się z Królewskimi na trzy lata.  Kwestie ekonomiczne nie były jednak aż tak ważne, jak sentyment, którym miał się też kierować. Allegri dokonał wyboru, ale jego drugi etap w Turynie nie jest już tak udany i powoli staje się problemem dla fanów Bianconeri

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!