Real Madryt lepszy w meczu na szczycie
W 25. kolejce Ligi Endesa Real Madryt pokonał Unicaję i powiększył dzięki temu przewagę nad klubem z Malagi do dwóch zwycięstw. Królewscy zrewanżowali się za porażkę z pierwszej rundy.
Džanan Musa. (fot. Getty Images)
Real Madryt wygrał w meczu na szczycie Ligi Endesa z Unicają i umocnił się na prowadzeniu. Królewscy nie tylko odskoczyli Andaluzyjczykom, ale również wykorzystali niespodziewaną wpadkę Barcelony, która na własnym parkiecie przegrała z Breogánem. W dzisiejszym spotkaniu madrytczycy pokazali siłę jako zespół. Wielu zawodników dołożyło dużo do tej wygranej, a graczem spotkania został Musa.
Real Madryt od początku wyszedł na parkiet skoncentrowany i pierwsze minuty spotkania należały do niego. Królewscy wygrywali rywalizację o zbiórkę i byli skuteczni. Z dobrej strony pokazał się Abalde, dwukrotnie trafiając za trzy punkty. Przewaga szybko urosła do dziesięciu punktów i wtedy trochę wszystko zaczęło się psuć. W zespole gospodarzy na parkiecie pojawili się rezerwowi, wśród których wyróżniał się Taylor. Madrytczycy natomiast zaczęli się mylić i zakończyli kwartę z sześcioma stratami (19:24).
W drugiej części udało się zapanować nad stratami, a większość zbieranych piłek trafiała w ręce Realu Madryt. To pozwalało na utrzymywanie przewagi, ale nie na jej powiększanie. Do tego brakowało trochę skuteczności. Unicaja ciągle miała problemy ze zdobywaniem punktów, ale indywidualne akcje Cartera czy Kalinoskiego utrzymywały gospodarzy w grze (40:48).
Na drugą połowę meczu w znacznie lepszej dyspozycji wyszła Unicaja. Gospodarze złapali swój rytm, którym zachwycają w tym sezonie. Real Madryt wydawał się zaskoczony takim obrotem spraw i zaczął się gubić. Seria 12:2 pozwoliła Andaluzyjczykom wyjść na prowadzenie. Chus Mateo musiał poprosić o czas, a podczas przerwy doszło do spięcia Yabusele z Campazzo. Sergio Llull zasłaniał kamery, które chciały pokazać to spięcie. Gra madrytczyków trochę się poprawiła, ale cała kwarta była zdecydowanie na korzyść gospodarzy (64:64).
W decydującej części znów na prowadzenie wysunęła się Unicaja. Real Madryt musiał gonić, a miał problemy z wykańczaniem akcji. W budowaniu wyniku pomagały madrytczykom ofensywne zbiórki. Dopiero na cztery minuty przed końcem mieliśmy zmianę sytuacji. Najpierw Yabusele trafił z dystansu po świetnej akcji całego zespołu, a później Poirier efektownie wykończył podanie Campazzo. To Ibon Navarro w tym momencie musiał podjąć działanie.
Podziałało. Unicaja po dwóch skutecznych akcjach odzyskała prowadzenie, a Real Madryt w ważnym momencie zaliczył stratę. Wtedy Królewscy pokazali swoją siłę. Zaczął Musa, który w trudnej sytuacji doprowadził do remisu. Chwilę później Campazzo znakomicie dograł do Tavaresa, a Edy zdobył dwa punkty z faulem. W odpowiedzi do ataku popędził Tyson Carter, ale stracił piłkę na rzecz Campazzo. Deck trafił po kontrataku. Rozbita już Unicaja jeszcze raz straciła piłkę i Królewscy przypieczętowali ważne zwycięstwo.
81 – Unicaja (19+21+24+17): Osetkowski (20), Barreiro (2), Díaz (8), Carter (11), Sima (10), Ejim (0), Kalinoski (8), Taylor (8), Lima (-), Thomas (4), Kravish (10), Perry (0).
87 – Real Madryt (24+24+16+23): Abalde (9), Campazzo (11), Tavares (11), Yabusele (7), Musa (19), Causeur (3), González (-), Alocén (2), Deck (6), Poirier (10), Llull (7), Ndiaye (2).
Poza kadrą znaleźli się:
• Mario Hezonja – wypadł z kadry tuż przed meczem, jego miejsce zajął Fabien Causeur
• Sergio Rodríguez – uraz biodra
• Rudy Fernández – uraz mięśnia czworogłowego uda
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze